zlamanie ma byc przy miednicy jakos tak kurcze sama nie wiem jak to sie nazywa
wczesniejsze zdjecie bylo za jasne i praktycznie nic nie bylo na nim widac
pisalam do p wojtys i wg niej zlamanie jest wtorne do porazenia
o wynikach nic wiecej sie na razie nie dowiedzialam ale czuje ze to tez sie okaze przesada tak jak z ta grzybica
i teraz to juz w ogole nie wiem co mam robic do kogo isc
chyba zawioze zdjecia do dr wojtys i zobacze co ona na to i wyniki odbiore
w oazie nie przyjmowala mnie oslawiona dr lewandowska tylko dr kacprzak ale sprawiala wrazenie kompetentnej a nie mowila nic o porazeniu - czy w ogole to porazenie byloby widac na rtg? chyba ze to taka oazowa taktyka zeby ludzi nie dolowac
juz sama nie wiem
ale oczywiscie bardziej ciagnie mnie do lekarza ktory dal mi nadzieje...
[ Dodano: Pon Lip 21, 2008 1:12 am ]no problem sam sie rozwiazal-dr wojtys jest na urlopie...
bylam dzis zapytac o to rtg ale juz jej nie bylo
niestety obecny lekarz nie byl w stanie udzielic mi jakichkolwiek informacji-badanie moczu trzeba powtorzyc (tak w ogole to jest tam napisane ze owca ma ponad 2000 bialka i leukocyty 1-23 wpw :O ) a co do rtg zostalam odeslana do dr zak(a) i jeszcze innego pana od rehabilitacji zwierzat
za to mam wyniki i wydruk hisstorii choroby wiec jak cos to pokaze w oazie
przedluzylam poki co antybiotyk i chyba juz zaczekam na kontrolna wizyte bo w kieszeni pustki zaczynaja swiecic i z wawy musialam wyjechac bo na razie nie mam tam stalego lokum
mam problem z lokacja owcy-wczesniej dalam ja do otwartego transportera dopiero na noc zamykalam ale tu w domu chcialam ja dac do klatki zeby miala luzniej
jak tylko ja wlozylam (na dno wrzucilam mate antyposlizgowa) owca dostala szalu i na sile probowala wyjsc
moze w tej klatce jej sie to stalo (cokolwiek to jest) i ma zle skojarzenia
wiec transporter chyba zostaje
[ Dodano: Sro Lip 23, 2008 7:50 pm ]w tym miejscu (mniej wiecej) ma byc zlamanie owczuski:
martwie sie troche bo ona sztywne ma troche te lapki
masuje jej i wtedy mi je zabiera
kurczy tez czasem ale stawac na nich nie chce
szkoda mi jej bardzo
teraz ciagle poleguje tak jak dzidzius prawie na plerkach z nozkami na boku oby sie nic nie przemiescilo bo to jest co jak co ale z deka nienaturalna pozycja
zadowolona to ona jest wcina wszystko leki tez nie marudzi
klopot jest tylko z myciem
zazolcil jej sie caly bok w okolicach pupci i zmierzwila sie siersc
nie moge tego za nic domyc wacikiem wiec dzis probowalam delikatnie umuc to w misce ale owczak nie przepada za kapiela
boje sie zeby jej sie podraznienie nie zrobilo bo i problem z dokladnym wyschnieciem jest choc uzywam piecyka
eh