Dokładnie. Operacji oka nie ma co porównywać ze sterylizacją. Oczywiście zrobisz jak będziesz chciała, ale ja osobiście bym nie ryzykowała. Tym bardziej, że widzę ogromną różnicę między weterynarzem w pobliżu, taki psio-kociego (u którego byłam w błahych sprawach, ale jednak byłam mocno niezadowolona), a prawdziwego króliczego weta, który zna się na tym co robi. Czasami trzeba dać więcej pieniędzy i gdzieś dojechać, żeby mieć pewność, że się uda.