Autor Wątek: Wychowanie bezklatkowe  (Przeczytany 118874 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Sen

  • Gość
Wychowanie bezklatkowe
« Odpowiedź #20 dnia: Wrzesień 05, 2008, 17:12:54 pm »
Jak dużą masz klatkę?
Najlepiej jak kupisz 120 (o ile takiej nie masz) wtedy będzie tam miejsce na kuwetę itp.
Zacznij królika zamykać na jakiś czas, stopniowo go wydłużaj, powinien się przyzwyczaić. Do klatki jakieś zabawki, ciekawe jedzonko - żeby mu się nie nudziło.

AZI1983

  • Gość
Wychowanie bezklatkowe
« Odpowiedź #21 dnia: Wrzesień 05, 2008, 17:15:05 pm »
Dziękuję Sen. Troszkę naświetliłaś mi sprawę i pomogłaś mi:)

Sen

  • Gość
Wychowanie bezklatkowe
« Odpowiedź #22 dnia: Wrzesień 05, 2008, 17:16:23 pm »
Cieszę się, że choć troszkę pomogłam :)
Cieszy mnie też to, że nie oddajesz króliczka z powodu właścicielki mieszkania  :bukiet

Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
Wychowanie bezklatkowe
« Odpowiedź #23 dnia: Wrzesień 05, 2008, 18:25:49 pm »
pierwsze 24 godziny po przeprowadzce niech królik spędzi w swojej klatce. wypuść go dopiero następnego dnia. to sprawdzony przeze mnie sposób na to, by królik załatwiał się w klatce a nie poza nią ... przynajmniej w przypadku moich królików działało;)
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey

AZI1983

  • Gość
Wychowanie bezklatkowe
« Odpowiedź #24 dnia: Wrzesień 05, 2008, 20:10:47 pm »
Jadwinia, dziękuję Ci bardzo za radę. Napewno skorzystam  :bukiet

Offline Danae

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 614
Wychowanie bezklatkowe
« Odpowiedź #25 dnia: Wrzesień 05, 2008, 21:27:23 pm »
Hmm ciężka sprawa będzie. Mój Groszek biega praktycznie z 12-14 godzin, a na noc tylko jest zamykany, bo ma różne dziwne pomysły, kiedy my musieliśmy wyjechać i zostawał w klatce na 20 godzin to miał bunt niemiłosierny. U nas pomagało jak nikogo nie widział - jak tylko kogoś zobaczył to walił w klatkę, jak nikogo nie było w pokoju to przestawał, bo wiedział, że i tak nic nie wskóra. Wiem, że masz kawalerkę więc może ustawić klatkę tak, żeby nie zaciekawiał się tym co jest na zewnątrz. Na pewno nie będzie łatwo, bo królik nie rozumie dlaczego sytuacja się zmieniła  :(

Preah

  • Gość
Wychowanie bezklatkowe
« Odpowiedź #26 dnia: Wrzesień 06, 2008, 09:07:00 am »
Znam niestety niedostatki związane z brakiem miejsca, pokój, w którym mieszka nasz maluch nie nalezy do najwiekszych, ale radzimy sobie.
Juki mieszka w klatce, na szczęście lubi ją ogromnie, slicznie załatwia się do kuwety i póki co, tylko tam. Podczas naszej nieobecności jest w klatce, pozostały czas spędza brykajac po pokoju. Faktem jest, że Juki jest jeszcze bardzo mały, nadal przywyczaja się do nas. Chciałam mu jednak zapewnić jeszcze wiecej swobody, dobrym rozwiazaniem byłaby stała zagródka, ale tutaj na przeszkodzie znowu stoi ograniczone miejsce. Moje rozwizanie jest takie: ze ścianek zagródki zmontowałam coś na kształt parawanu, który rozkładam za każdym razem, gdy Juki zostaje w domu sam. Wydzielam określoną część pokoju, do której mały ma dostęp. Gdy wracam, składam parawan (jak wachlarz), a Juki ma do dyspozycji cały pokój.
Takie rozwiązanie stosujemy od tygodnia, jak dotąd, sprawdza się. Utrudnieniem jest napewno częste rozkładanie i składanie parawanu, ale to niewielka cena za wiekszą swobodę maluszka. Poza tym jestem spokojna, ze nic mu sie nie stanie, bo ten rejon jest  "czysty" (bez kabli) i bezpieczny dla małego. Z moich obserwacji wynika, że jest zadowolony z takiego obrotu sprawy. Je, siusia i bobkuje w klatce, spaceruje po wydzielonym parawanem miejscu, zostawiam mu też tam pierwsze prowizoryczne (handmade ;) ) zabawki. Sporo czasu spedza w klatce-ale to jego decyzja i wybór, bo w każdej chwili może wyjśc i pobiegać.

Zdaję sobie sprawę, ze zwyczaje malucha moga zmienic sie z wiekiem, ale na chwile obecną, taki pomysł zdaje egzamin :)

Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
Wychowanie bezklatkowe
« Odpowiedź #27 dnia: Wrzesień 06, 2008, 13:37:17 pm »
ja wynajmuję pokój w Krakowie. na 12 metrach kwadratowych "gnieciemy się" w 6  :diabelek
Misio, Zając, Mysza, 2 ciury i Ja(dwinia) ... króliki mieszkają w osobnych klatkach, bo od roku jakoś nie umiem ich zaprzyjaźnic na tyle, by 24/7 biegały luzem (ale docelowo tak właśnie ma być). biegają na zmianę, po 12 godzin/dobę - również wtedy gdy śpimy lub nas nie ma w mieszkaniu. kable są pochowane, naszymi rzeczami się przesadnie nie interesują, więc panuje totalna symbioza  :lol
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey

szaraczki243

  • Gość
Wychowanie bezklatkowe
« Odpowiedź #28 dnia: Wrzesień 06, 2008, 17:38:23 pm »
Kasia ma swój własny pokoik, więc nie ma tam żadnych kabli, kwiatków, foteli itd.
Ma tylko swoje materacyki 3 takie ze starego tapczanu, dól od klatki jako kuwetka i resztę do biegania :)
Na podłodze kocyki, żeby się nie ślizgała. Choć wiem, że nie każdy ma tyle pokoi, żeby jeden zagospodarować dla kicajka, zwłaszcza jak wynajmuje mieszkanie ;)

Sen

  • Gość
Wychowanie bezklatkowe
« Odpowiedź #29 dnia: Wrzesień 06, 2008, 23:03:38 pm »
Moja ma niszczycielskie zapędy - dzisiaj próbowała zjeść rurkę kaloryfera. No i sika na dywan.  I dostać się tam, gdzie jej nie pozwalam. Tak wtedy skupiona jest, że powiem "nie wolno" to ucieka  :diabelek  :>
Musiałam dzisiaj prać  :bejzbol
W zagródce robi do kuwety, ale jak ją po pokoju puszczam - do łebka przychodzą dziwne pomysły  :diabelek
U mnie bezklatkowość niemożliwa :/ Szkoda :/

naomi19

  • Gość
Wychowanie bezklatkowe
« Odpowiedź #30 dnia: Wrzesień 07, 2008, 18:32:09 pm »
Cytat: "Sen"

W zagródce robi do kuwety, ale jak ją po pokoju puszczam - do łebka przychodzą dziwne pomysły  :diabelek
U mnie bezklatkowość niemożliwa :/ Szkoda :/

Znaczy teren, po paru dniach bezklatkowości by minęło. Im królik ma więcej wolności, tym jest mniej niszczycielski a grzeczniejszy, spokojniejszy.
Jak go wypuszczasz raz na jakis czas- musi się wyszaleć.
Poza tym, nie licz, że sam wskoczy do zagródki (kiedy dopiero co go wypuściłaś), bo chce mu się boba lub siku. Skoro nie ma kuwety zewnętrznej (a nie ma?), to nie będzie na tyle głupi (wg niego), żeby sam wskoczyć do zagrody (jeszcze go zamkniesz i po wolności).

Czystość (sikanie) to kwestia wieeeelu prób, konsekwencji, sprawdzonych metod i dużej dawki cierpliwości. Króliki  można nauczyć czystości. Uważam, że wszystkie. Nie od razu, ale jednak. (Mój królik schroniskowo- adopcyjny w tym momencie nie zrobi bobka poza kuwetą).

Co do gryzienia- no cóż, to takie zwierzęta, nie zmienimy tego. Jedyne, co można zrobić to możliwie jak najlepiej zabezpieczyć pokój, a po drugie nie za bardzo przywiązywac się do mebli, tapet  i sprzętów :P

Gina

  • Gość
Wychowanie bezklatkowe
« Odpowiedź #31 dnia: Wrzesień 10, 2008, 10:54:11 am »
Cytat: "naomi19"
Poza tym, nie licz, że sam wskoczy do zagródki (kiedy dopiero co go wypuściłaś), bo chce mu się boba lub siku. Skoro nie ma kuwety zewnętrznej (a nie ma?), to nie będzie na tyle głupi (wg niego), żeby sam wskoczyć do zagrody (jeszcze go zamkniesz i po wolności).

U mnie właśnie wielkim sukcesem jest to, że Rudzik zawsze wraca do klatki stojącej w zagrodzie i tam się załatwia. Nawet jeśli dopiero co została wypuszczona. Jestem z niej dumna :)

naomi19

  • Gość
Wychowanie bezklatkowe
« Odpowiedź #32 dnia: Wrzesień 10, 2008, 15:02:17 pm »
Ja z niej też. I Nietoperek też wskakuje, ale mówię o króliku, który jest zamykany, a chce wolności. Taki nie wskoczy.
Twoja jest nauczona wolności.
Nietoperek z kolei nie chce wolności, bo woli swoją klateczkę :)

skorpion81

  • Gość
Wychowanie bezklatkowe
« Odpowiedź #33 dnia: Czerwiec 16, 2009, 14:59:45 pm »
Tygrys zawsze był królikiem klatkowym (kiedy byłam w pracy lub kiedy spałam). Dwa lata temu dorobił się kojca. Jednak od pół roku zaczął szaleć w nocy. Co parę godzin budził mnie łomot szarpanych prętów, kopanie i wogóle  :oh: Z czasem następowała eskalacja zachowań. Już po zamknięciu go wieczorem hałasował (wcześniej dopiero po paru godzinach). W pewnym momencie chcąc usnąć (no bo rano 3a iść do pracy) wypuściłam dziada z kojca. Rano nie było zniszczeń, ale i tak wieczorem zamknęłam go znowu. I znów łomot  :oh: Odpuściłam.
I tak 3 tygodnie temu mój prawie 7,5 letni królik wywalczył sobie wolność nocną :)
Szkody:
- nadgryziony fotel skórzany  :oh:
- ubrudzone 3 prześcieradła
Reszte szkód znajdę pewnie przy przeprowadzce. W dzień Tygrys jest zamknięty w kojcu i tu napewno nie ustąpię.

Teraz przeprowadzam się do większego mieszkania, gdzie Tygrys będzie w pokoju "dziennym". W związku z tym niestety w nocy z uwagi na brak nadzoru będzie znów zamykany. (teraz w kawalerce  mogę kontrolować jego poczynania nocne).
A na wynajmowanych mieszkaniach niestety nie mozna sobie pozwolić na obgryzione ściany czy meble.
I tak uważam, że bieganie po 5 godzin dziennie i kojec 1mx 1m to są dobre warunki dla dziurkacza. Zresztą jego wiek potwierdza zadowolenie z życia w naszej wspólnej klatce :)

Jolka

  • Gość
Wychowanie bezklatkowe
« Odpowiedź #34 dnia: Czerwiec 16, 2009, 15:59:56 pm »
Cytat: "Gina"
Cytat: "naomi19"
Poza tym, nie licz, że sam wskoczy do zagródki (kiedy dopiero co go wypuściłaś), bo chce mu się boba lub siku. Skoro nie ma kuwety zewnętrznej (a nie ma?), to nie będzie na tyle głupi (wg niego), żeby sam wskoczyć do zagrody (jeszcze go zamkniesz i po wolności).

U mnie właśnie wielkim sukcesem jest to, że Rudzik zawsze wraca do klatki stojącej w zagrodzie i tam się załatwia. Nawet jeśli dopiero co została wypuszczona. Jestem z niej dumna :)

u mnie poki co tak samo...Na siku wskakuje do klatki i kuwety i tam sika, bobki tez tam zostawia. choc czasem zdaza mu sie jakiś bobek "zgubić" na dywanie

sebosska

  • Gość
Wychowanie bezklatkowe
« Odpowiedź #35 dnia: Czerwiec 20, 2009, 00:25:26 am »
Moj pierwszy krolik byl totalnie bezklatkowy - kuwete mial w przedpokoju - miski w kuchni :D zaraz kolo psich misek :) biegal po calym domu - zalatwial potrzeby tylko do kuwety. Nawet do glowy mi nie przyszlo zeby go zamykac.

Gdy trafil do mnie Rysiek (obecny krolik - dostalam go jako maluszka z pseudohodowli) zalozenia byly podobne. Choc z czystoscia nie bylo problemu - krolik wyraznie potrzebowal "swojego miejsca",  ciagle sie chowal. Zakupiłam klatke - 120 - stoi praktycznie ciagle otwrzona bo spia tam razem z kotem :) Jednak krolik w klatce spedza 80% dnia. Wychodzi pobiegac ale raczej nie kladzie sie poza klatka, ewentulanie cos pogryzie  :PP  zakopie sie w polozony przed klatka koc  :diabelek  ale odpoczac znow wchodzi do klatki. Chyba juz taka jego uroda (krolik ma 5 lat).

Aneczka

  • Gość
Wychowanie bezklatkowe
« Odpowiedź #36 dnia: Czerwiec 20, 2009, 15:19:10 pm »
To u mnie z kolei jest tak, że Frotas jak przyszedł do nas, to klatka była ciągle otwarta, jak zaczął dojrzewać, to w nocy, i jak nikogo nei było w domu musiał byc zamkniety, zawsze strasznei mmi go żal jak musze go zamykać, ale nie stac mnie było na to, żeby przed kastracją móc go zostawiać samego. I teraz to on koło 23:00 sam wchodzi do klatki, kładzie się tam i już przez całą noc nie wychodzi dopiero koło 6:00 rano

korzelek

  • Gość
Wychowanie bezklatkowe
« Odpowiedź #37 dnia: Czerwiec 20, 2009, 22:27:39 pm »
ja mojego trusiaka rano wypuszczam ok 5 i zamykam w klatce o 23 takze caly dzionek biega swobodnie po domu i balkonie co do zalatwianie sie to napoczatku jak usiadl na sofke to odrazu kupka i siku obowiazkowo i w jednym miejscu w kuchni wiec wstawilam mu tam kuwete i odtamtej pory zalatwia sie tylko tam jak go wypuszczam rano to w klatce czysto a on pierwsze biegnie na balkon i zaraz wraca do kuchni aby zrobic poranne siku i kupke takze w miare kulturalny jest o dziwo nie obgryza mebli i kabli zdarzylo mu sie 2 razy zjesc kable

karola

  • Gość
Wychowanie bezklatkowe
« Odpowiedź #38 dnia: Czerwiec 23, 2009, 15:05:09 pm »
Fajny sposób,ja też bym tak zrobiła tylko że ja mam też psa.No i nie moge Basi na cały dzień wypuśćić.Niestety...

Offline kasiek

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2981
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Kraków
  • Moje króliki: Pompon
  • Za TM: Ukryj i Bisia
Wychowanie bezklatkowe
« Odpowiedź #39 dnia: Czerwiec 23, 2009, 15:07:43 pm »
Ukryj tez biega cały dzień... i nawet ostatnio nie zamykałam go na noc... tylko skończyło się to tragicznie dla mojej twarzy :/