Autor Wątek: Dwa samce, od miłości do nienawiści  (Przeczytany 2656 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

amnestria

  • Gość
Dwa samce, od miłości do nienawiści
« dnia: Marzec 21, 2008, 16:48:38 pm »
Kochani!
Potrzebuję pomocy, bo już nie mam siły, żeby te moje wstręciuchy zaprzyjaźniać.

Mam dwa samce, oba wykastrowane. Jak do tej pory ich relacje były całkiem dobre. Chłopaki lizały się, bawiły razem. Czasem dochodziło do gwałtów, bo jednak nie potrafiły ustalić między sobą hierarchii.
Ale od zeszłego tygodnia jest jakaś tragedia. W zaprzyjaźnianiu cofnęliśmy się kilkanaście kroków. Spotkania w wannie nic nie dają, króle tłuką się jak szalone. Zapoznaję je teraz w ubikacji, gdzie jak do tej pory żaden nie był. Rezultat marny.

Czytam wszystko co jest w internecie na ten temat i już się gubię.
Boję się, że zniechęcam je do siebie. Zrobic przerwę w tych krótkich spotkaniach? Czy wręcz przeciwnie - konsekwentnie dzień w dzień zaprzyjaźniać.
Na jednej stronie przeczytałam, że jak dochodzi do walki to rozdzielić, żeby własnie nie zrażać ich do siebie. Na innej, że pozwolić żeby się potłukły, bo muszą "się dotrzeć".

Generalnie ran szarpanych nie ma, ale nie za ciekawie te bójki wyglądają.

Chce mi się płakać jak na to patrzę, bo czuję sie taka bezsilna... :( Zdaje sobie sprawę, że może się nie udać, choć jeszcze staram się nie dopuszczać takiej myśli. Tymbardziej, że widziałam jak fajnie ze sobą współżyły...

Skąd ta zmiana?? W momencie gdy króliki się jeszcze lubiły, oba były po okresie dojrzewania..

Proszę o rady :bukiet

esculap

  • Gość
Dwa samce, od miłości do nienawiści
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 21, 2008, 17:10:13 pm »
Niestety ja mam ten sam problem. Króliki wykastrowane. Próbowałam różnych sposobów. Nic nie pomaga. Większy gwałci mniejszego, który potem trzęsie się jak galareta. Gwałci też króliczkę. Po gwałcie idzie sobie eksplorować mieszkanie, potem wraca i znowu to samo. Starałam się zachować zmna krew i ich od razu nie rozdzielać, no ale ile można? A u Ciebie jeszcze bójki... Może po prostu nie zawsze da się zaprzyjaźnić króliki. Żywy organizm to nie maszynka, którą można zaprogramować. Porady sprawdzają się u większości ale nie u wszystkich.

Wiem, że rada marna :(

amnestria

  • Gość
Dwa samce, od miłości do nienawiści
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 21, 2008, 20:04:43 pm »
Wiem, że każdy króliczek jest inny. Ale przypadek maro pokazuje, że warto się nie poddawać. Tymbardziej, że jak napisałam wcześniej króliki lubiły się. I nie wiem co im odbiło... :(

Dzisiaj próbowałam ich trochę oszukać. Jak tylko byli blisko siebie zaczynałam ich głaskać. A to królaski lubią najbardziej :diabelek Tak się zapominały, że się do siebie przytuliły.
Chwile potem je rozdzieliłam, żeby pamiętały "dobre chwile". Ale nie wiem czy to zda egzamin...