Autor Wątek: srednio trudne początki...  (Przeczytany 4869 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Bubbles

  • Gość
srednio trudne początki...
« dnia: Luty 28, 2008, 21:29:54 pm »
:pokoj:  Witam wszystkich.Zwracam sie do was z prośbą o pomoc przy nowo kupionym króliczku,mam go od poniedziałkowego wieczoru.Jesli temat sie powtarza usuncie...skorzystalam z opcji ''szukaj''i niezbyt dobrze wyszukuje, przepraszam za zasmiecanie waszego forum.a więc tak myśle ze juz sie trochę oswoił ,nie robiłam z nim nic na siłe ,ok.27 godz siedział sobie w klatce,dawałam mu przysmaki.Wczoraj go wypusciłam al nie wychodził to uznałam że nic na siłę,ale wyszedł po jakimś czasie.Leżała na podłodze wąchał mnie, mieszkanie , dziś był bardziej swobodny jadł mi z ręki nie bał sie jak sie ruszałam na dywanie, biegał biegał i biegał no to sobie myśle moze da sie poglaskać?...i to bł zły pomysł bo ani rusz uciekł i sie przestraszył, boi sie ze go dotykam.I nie wiem co robic zeby sie dał czy go głaskać na kolanach czy dalej niech sobie chozi i spróbować za kilka dni...???Albo moze jest takim indywidualistą??? Ja się chce z nim bawiććć...prosze napiszcie swoje propozycję...dziekuje z góry za odpowiedzi :jupi  :*

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
srednio trudne początki...
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 28, 2008, 22:02:55 pm »
Daj mu czas na adaptację. Niech sobie chodzi, poznaje mieszkanie, bobkuje i wyciera bródką kąty - będzie się lepiej czuł, jak już będzie czuł wszędzie swój zapach. Na siłę go nie głaskaj. Jeżeli królinek nie jest zbyt chętny na głaski, to trzeba cierpliwości. Nasz Diego daje się głaskać tylko w klatce, chociaż jest z nami od grudnia. Poza klatką sam przychodzi, nawet na kolana wskakuje, wącha, ogląda, ale jak tylko się go chce poglaskać, to zmyka, że hej. Daj mu czas. Jest w nowym miejscu, całkiem obcym dla niego, jeśli wcześniej nie miał zbyt częstych kontaktów z człowiekiem, to nie ma się co dziwić, że takie wielkie łapy mogą przerażać  :P Myślę, że za jakiś czas możesz spróbować głaskać na kolanach, ale to zobaczysz, czy królinka siedzi grzecznie, czy dostaje ataku paniki. Moja rada na teraz, to uzbroić się w cierpliwość.

Pozdrawiam  :bukiet
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

esculap

  • Gość
srednio trudne początki...
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 29, 2008, 11:13:07 am »
Cierpliwości!!

Może sie i tak zdażyć, że królik nie będzie chciał się dawać głaskać w ogóle. Chociaż jak je z ręki po kilu dniach... Chyba będzie dobrze :)

Bubbles

  • Gość
srednio trudne początki...
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 29, 2008, 14:36:28 pm »
Dziekuje za porade.Postaram sie byc cierpliwa :rotfl2 . i jeszcze przy okazjii mam pytanie wróciłam teraz ze szkoły otworzyłam  mu klatkę wyszedł zaczepia mnie i strasznie szaleje...nie wiem czy to dobrze czy żle: biega, skacze tak śmiesznie wywija się smiesznie...to znaczy ze jest chociaż troche szczesliwy?? :jupi  ??

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
srednio trudne początki...
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 29, 2008, 14:40:55 pm »
Cytat: "Bubbles"
nie wiem czy to dobrze czy żle


To dobrze :) Jak bryka, to bardzo dobrze  :lol
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Cinnamon

  • Gość
srednio trudne początki...
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 02, 2008, 08:19:45 am »
Mój króliś też jest z nmi od grudnia i daje się głaskać jak jest na "stabilnym gruncie", gdzieć gdzie swobodnie może kicnąć dalej :) Chociaż bardzo lubi głaskanie, bo od razu kładzie główkę i tak może baaaardzo długo :)

Nie lubi za to brania na ręce i już raczej nie plubi sądząc z jego reakcji :)  I tak masz odważnego króliczka, że tak szybko wyszedł z klatki, bo na mojego musiałam czekać tydzień aż się zdecyduje :/

esculap

  • Gość
srednio trudne początki...
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 02, 2008, 11:35:03 am »
Cytat: "Bubbles"
...to znaczy ze jest chociaż troche szczesliwy?? :jupi  ??


Jest bardzo bardzo szczęśliwy.

I dobrze się czuje w Twoim domu.

TiGrA

  • Gość
srednio trudne początki...
« Odpowiedź #7 dnia: Marzec 05, 2008, 16:16:43 pm »
nic na siłe uwazam :) sam musi dojrzec do takiej zabawy. Poloz sie w pokoju na dywanie czy cos takiego i niech on Cie obwacha cala :) Nie ruszaj sie to moze sie zainteresuje takim olbrzymem jakim dla niego jestes :D ja tak czasem robie. Moj kicek na samym poczatku probowal mi smakować wlosy i mnie wachał.
Co do moich pierwszych dni z Ozim to do dzis mnie zaskakuja. Niby facet mowil ze jak nie ma ruchu w zoologu to go wypuszczaja glaskaja itp.. ale on jest jak maly piesek... pierwszego dnia wyszedl na spacer po domu zupelnie bez stresu.. do dzis jest strasznym pieszczochem.. czasami cały film ktory ogladam to musze go glaskac.. ale czasami chce go poglaskac ale jemu to nie odpowiada i ucieka.. zmiennosc nastrojow tak jak my ludzie :)
Kazdy krolik jest inny i kazdy na pewno potrzebuje duzo uwagi i cierpliwosci :) Wiec Ci jej zycze :)

MagdalenaZ

  • Gość
srednio trudne początki...
« Odpowiedź #8 dnia: Marzec 20, 2008, 02:15:26 am »
Może to już nieaktualne i królik się oswoił, ale nikt tu nie wspomniał jeszcze, że najlepszą metodą by królik nas polubił, sam przychodził i lubił głaskanie są nagrody, czyli po prostu coś do jedzenia (oczywiście zdrowe smakołyki np. pietruszka, kawałeczek marchewki, nawet  granulat, jeśli królik je go z przyjemnością). Jeśli będziesz karmić króliczka z ręki i głaskać go, kiedy je, wytworzy się u niego skojarzenie: jedzenie = przyjemność = głaskanie i od tego czasu będzie uwielbiał do Ciebie przychodzić. polecam. sprawdzone. Moja Mleko, gdy tylko wejdę do pokoju albo się poruszę, biegnie co sił w nogach.

Elzbietonka

  • Gość
srednio trudne początki...
« Odpowiedź #9 dnia: Maj 18, 2008, 19:04:32 pm »
Hej :)
Mam do was takie dziwne pytanko.
Otóż starszego króliczka mam od listopada.
Nie gryzie mnie, nie "warczy" na mnie.
Po domu to nawet chodzi za moimi nogami.
Ale jak chce go pogłaskać, to on ucieka.
Jak go wezmę na ręce i głaszczę, to siedzi, ale jak tylko przestanę, to ucieka.
Czy jest nieoswojony, czy to taki charakterek, że nie lubi głaskania i przed nim ucieka?
Boi się mnie?

Mam drugiego króliczka (też samca). Mam go od grudnia, ale jest całkiem inny. Wzięliśmy go jak miał ok 2-3 miesiące. Ten da się pogłaskać, wziąć na ręce. Przy nodze też chodzi xD

Starszy królik podchodzi sam do mnie, je mi z ręki, ale boi się, jak chcę go pogłaskać.
Czym to może być spowodowane?

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
srednio trudne początki...
« Odpowiedź #10 dnia: Maj 18, 2008, 20:02:53 pm »
niektore uchole takie sa,plochliwe,same przychodza na glaski jak one chca,z biegiem czasu to sie zmieni,zazwyczaj krolki nie lubieja brania na rece

masz dwa uchole,sa zaprzyjaznione?
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Elzbietonka

  • Gość
srednio trudne początki...
« Odpowiedź #11 dnia: Maj 19, 2008, 18:57:02 pm »
Tak, nawet dwa samce i w dodatku niewykastrowane :)
Sama jestem zdziwiona, ale póki co, póki żyją w przyjaźni, wstrzymam się z kastracją...

Zdjęcie króliczków i ich wielkiej przyjaźni (trochę słabe, robione fonem http://img294.imageshack.us/img294/5986/dsc00569sv5.jpg )

Offline bunny_wrrr

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 143
  • Płeć: Kobieta
  • Za TM: Owca
srednio trudne początki...
« Odpowiedź #12 dnia: Maj 19, 2008, 19:10:03 pm »
ja mam w sumie podobny problem z owca
wydaje sie bardzo odwazna i w ogole
chodzi za mna prawie krok w krok
czesto przybiega na zawolanie
wskakuje na lozko itd ale z glaskaniem jest problem o braniu na rece nie wspominajac w w niektorych sytuacjach jest to naprawde niebezpieczne np jak chce ja wyciagnac spod lozka albo cos to wierzganiu nie ma konca
wyjatkiem sa wizyty u weta - wtedy sie we mnie wtula i spokojnie daje sie brac na rece
szelki sa mozliwe do zalozenia jedynie podczas jedzenia a to i tak z niezwyklym wyczuciem

tak poza tym to jest ciagle zdystansowana i kaprysna a myslalam ze to kwestia poczatkow - w sensie ze mnie sprawdza
dopiero od jakiegos czasu bryka jak prawdziwy krolik (swoja droga boje sie ze sobie cos zrobi w koncu- dzis zrzucila na ziemie 2 kubki z resztka- cale szczecie- herbaty :bejzbol ) w sensie ze skacze i wariuje

nie wiem jak ja przekonac do siebie
taktyka smakolykow jak na razie pozwala tylko na wspomniane 'czulosci' ale mala jest bystra - jak tylko zwacha ze nie mam nic do zarelka to od razu w tyl zwrot  :oh:
i nie wiem czy mam ciagle probowac ja przyzwyczaic do dotyku czy dac jej spokoj
przypomina mi kota mojej dalszej rodziny ktory jest tak jakby zgorzknialy
nie chce zeby owca taka byla :( zwlaszcza ze jest takim wesolym zwierzakiem
probowac czy nie probowac - oto jest pytanie :hmmm
galeria owcy --->oisforowca

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
srednio trudne początki...
« Odpowiedź #13 dnia: Maj 19, 2008, 19:19:17 pm »
oswoi sie napewno,z biegiem czasu "spowarznieje"

glaskaj,zajmuj sie nia jak najwiecej,rozmawiaj i kochaj,a tym samym Ci odplaci :P


Elzbietonka  widze,ze chlopcu duzi juz sa,w jakim wieku sa??

sama jestem ciekawa jak to u Ciebie bedzie,bo przyjaz dwoch niekastrowanych samcow to rzadkosc,jeszcze nie slyszalam o takim przypadku
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Offline Martunia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 154
srednio trudne początki...
« Odpowiedź #14 dnia: Maj 19, 2008, 19:27:37 pm »
Ta, moja Foxy to samo robi. Podchodzi, przymila się, jak zawołam to czasem przyleci, łazi za moimi nogami a jak ją chcę pogłaskać to ucieka.
Mam nadzieję że się przyzwyczai :)
Chanel

Foxy

:(

Elzbietonka

  • Gość
srednio trudne początki...
« Odpowiedź #15 dnia: Maj 20, 2008, 08:19:45 am »
Starszego mamy od listopada. Więc może mieć teraz około roku, bo jak już go braliśmy, to był większy.
Maleńki jest od grudnia i miał 2-3 miesiące jak do nas przybył...
Starszy od czasu do czasu fuknie na młodszego, ale to na prawdę bardzo rzadko. Do żadnych bójek nie dochodzi, nie rzucają się na siebie z zębami...
Wczoraj na wybiegu jak już sobie pobiegały, ze zmęczenia leżały sobie na dywanie. Oczywiście wtulone w siebie.
Czasem się zastanawiam, że może to samiec i samica, ale jak widzę te jąderka u nich, to  już nie wątpię w to, że mam dwóch samców...


Jak będzie- zobaczymy. W razie czego jestem zawsze gotowa wykastrować samców. No i mam dla nich 2 połączone 70, więc po zabiegu na czas gojenia się ranek, każdy by siedział w 1 70. (teraz mają w sumie 140 xD)...