Autor Wątek: Kastracja dwoch samcow - co mam robic?  (Przeczytany 9729 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Martusia

  • Gość
Kastracja dwoch samcow - co mam robic?
« dnia: Styczeń 27, 2008, 22:36:24 pm »
Witam

Pisze, poniewaz na forum sa rozne wypowiedzi i rozne historie uszatkow a ja nie wiem co mam robic. Postaram sie opowiedziec jak najkrocej historie moich kroliczkow.... moze ktos, kto sie dobrze zna na zwierzetach/krolikach pomoze mi w tej sprawie...

Po Leonka pojechalismy do sklepu zoologicznego 7-go pazdziernika 2007 roku. Byl malutki (mial okolo 2 miesiace). Rudy, rasa Lew, czarne oczka - sliczniutki. W mieszkaniu, w ktorym wynajmowalam swoj pokoj mieszkala wlascicielka z kotem - Leon nie mial z nim problemow od pierwszej chwili. Ani Leon, ani kot nie baly sie siebie - przeciwnie - uwielbialy sie ze soba bawic. Po jakims miesiacu wyprowadzilam sie z mezem do pieknego, wielkiego mieszkania (ponad 70m2), z ogrodem itp. Leon byl w niebie, zwlaszcza ze od drugiego dnia pobytu z nami klatke mial caly czas otwarta i nie bylo z nim zadnego problemu - wierzcie lub nie - ale nigdy. Na nowym mieszkaniu mial nawet swoja "wnękę" - pokoik, taki jakby przedpokoj, gdzie bylo cicho i chlodniej niz w pokojach. Czul sie tak cudownie i uwielbial to miejsce.... Jednak jakis czas temu Leonek przestal byc taki szczesliwy - calymi dniami przesiadywal w kuchni samotnie, bylo mu smutno, przestal byc taki ruchliwy.... Ja jestem w domu caly czas poniewaz u nas pracuje tylko moj maz, cale dnie z nim bylam, obserwowalam go.
Pomyslelismy z mezem, ze byc moze chcialby miec jakas kolezanke lub kolege (od pierwszej chwili byl z kotem, u mojej mamy przebywal z pieskami - i naprawde uwielbial je a one jego).

Wiec zaczelam czytac na tematy zwiazane z przyjaznia dwoch uszatkow (kocham zwierzeta ale nigdy nie kupuje zadnego pupila nie majac o nim pojecia). Zanim pojechalismy do sklepu, zadzwonilam do naszego wspanialego pana weterynarza, specjalisty chorob u zwierzat nieudomowionych i zapytalam o plec, wychowanie, jedzenie, klatki, na co zwrocic uwage przed zakupem itd itp. Jednym slowem wszystko co powinnam wiedziec przed zakupem drugiego kroliczka, a raczej kroliczki, bo polecil nam, zebysmy raczej wybrali samiczke niz samca... I stalo sie. Moj maz, wracajac z pracy pojechal do sklepu zoologicznego i tam dowiedzial sie, ze "nie maja samiczek na sklepie ale mamy szczescie bo zglosil sie do nich wlasciciel ktory pare miesiecy temu kupil u nich samiczke rasy Lew i chcialby ja oddac poniewaz nie moze sie juz nia dluzej zajmowac"... gdy maz wrocil i opowiedzial mi o propozycji, bez wahania sie zgodzilam, a nawet ucieszylam - byl to kroliczek jakiego szukalismy.... Wieczorem pojechalismy z mezem po naszego nowego towarzysza. Zakochalam sie... bylam zachwycona - piekne biale, dlugie, a przede wszystkim zadbane futro, niebieskie oczka, cudo! Miala 7 miesiecy, troszeczke starsza od Leonka, ale to nic.... nazwalismy ja Lena....

Rano pojechalismy do naszego weterynarza.... i tam wlasnie dowiedzielismy sie prawdy, ze Lena niestety, ale ma jadra.... Jedyne co mozna bylo zrobic to sterylizacja jednego krolisia i drugiego....
 Odebralismy kroliczki juz po operacji, gdy sie obudzily, i nie jestem w stanie napisac jak bardzo bylo mi przykro :(:(
Kazano nam przyjechac nastepnego dnia do kontroli a na wieczor wsadzic kroliczki do osobnych klatek. Tak tez zrobilismy i pojechalismy na nastepny dzien do kontroli.... Okazalo sie, ze Leonowi wszystko ladnie sie goi, bez zarzutow a (juz teraz Leszkowi) robia sie jakies blonki na jadrach i trzeba bedzie poczekac ze 2 tygodnie...

Mamy isc 5go lutego do kolejnej kontroli. Leon bedzie mial sciagane szwy a z Leszkiem bedzie pewnie jeszcze cos robil...

Ale nie to mnie niepokoi....
Bardzo boje sie o Leszka. Po powrocie od doktora niczego nie je. Pije czasami wode. Smie nawet twierdzic, ze poprzedni wlasciciele nie dawali mu niczego oprocz siana. Nie chce marchewki, piertuszki, ziaren - jednym slowem, niczego.
Jest odizolowany na razie od Leona. Mieszka ze swoja wielka otwarta klatka (170cm) w naszej sypialni. Ma tam cisze i spokoj. Od wczoraj odpoczywa i nikt mu nie przeszkadza. Jednak jest strachliwy i boje sie, ze sie do nas nigdy nie przyzwyczai. Nie bedzie tak wesoly jak Leon, nie bedzie do nas podchodzil.

Co mam zrobic zeby nabral do nas wiekszego zaufania? Co zrobic zeby dwa kroliki jednak sie polubily. Chociaz na tyle zeby mogly biegac ze soba po mieszkaniu? Co zrobic zeby zaczal jesc?

Prosze Was, jezeli cokolwiek wiecie na te tematy, to blagam, napiszcie, odpowiedzcie na tego posta.... Przepraszam za taka dluga tresc, ale chcialam najpierw opowiedziec wczesniejsze wydarzenia, aby nikt nie pomyslal ze drugie zwierzatko bylo tylko moja glupia zachcianka i jestem gotowa go wyrzucic bo to nie dziewczynka - nic z tych rzeczy. Bardzo kocham Leszka, mimo ze jest u nas dopiero trzeci dzien i zrobie wszystko zeby dobrze mu sie z nami zylo.

Pozdrawiam i z gory dziekuje za Wasze odpowiedzi

Offline nana

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 361
  • Płeć: Kobieta
Kastracja dwoch samcow - co mam robic?
« Odpowiedź #1 dnia: Styczeń 28, 2008, 09:27:27 am »
Martusia myślę że to kwestia czasu,w końcu Leszek sporo ostatnio przeszedł(kastracja,zmiana domu,otoczenia),a króliki to wrażliwe zwierzątka iłatwo sie stesują.Myslę że Leszek poprostu potrzebuje troche czasu aby oswoić się zobecną sytuacją-nowym miejscem,ludźmi.Ważne żeby jadł i pił bo to do życia niezbędne,choc zestresowany może nie mieć apetytu.Moj naprzykład po przeprowadzce do innego pokoju przez dwa dni slabo jadl,ale póżniej przywykł do nowego miejsca i wszystko wróciło do normy w ciągu tygodnia.Oczywiście króliki są różne i  różny może być czas ch aklimatyzacji.Myślę żę twój ucholek też w końcu się "wyluzuje",czego bardzo ci życzę  :przytul

Najważniejsze żeby był zdrów,żeby stan po zabiegu się poprawiał,a z czasem będziesz mogła zacząć oswajać Leszka ze swoim drugim ucholkiem-na forum jest dział o oswajaniu królików,napewno znajdziesz tam cenne porady.Trzymam kciuki i pozdrawiam :bukiet

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Kastracja dwoch samcow - co mam robic?
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 28, 2008, 09:41:31 am »
Martusia, nie bój się, że króliś się do Was nigdy nie przyzwyczai - tak jak napisała nana daj mu trochę czasu, na pewno przeżył nie lada szok, poczekaj aż dojdzie do siebie. Na zmianę jedzonka przyjdzie pora, jeśli myślisz, że nie umie jeść niczego innego niż siana.

Piszesz, że od kastracji niczego nie je - siana też? A kiedy była ta kastracja? Bo to ważne...

Czy polubią się z Leonem, to chyba trochę dalsza sprawa. Po kastracji królisie muszą mieć czas, żeby im się wszystko w organizmie ustabilizowało, wtedy, moim zdaniem, będzie czas na próby. Bądź dobrej myśli  :przytul Dobrze, że jesteś w domu i możesz obserwować rekonwalescentów :) Nie może nie jeść - trzeba będzie interweniować.

Trzymam kciuki, daj znać co z królisiami  :*
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Kastracja dwoch samcow - co mam robic?
« Odpowiedź #3 dnia: Styczeń 28, 2008, 10:08:02 am »
Martusia poczytaj o opiece po kastracji to bardzo wazne

a uchole jak spadnie poziom hormonkow(nieraz tydz,dwa lub wiecej)to sie zaprzyjaznia :lol
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
Kastracja dwoch samcow - co mam robic?
« Odpowiedź #4 dnia: Styczeń 28, 2008, 10:32:41 am »
przeczytałam że Leszek jest u was dopiero 3 dnień, a już jest po kastracji.
Nowy króliczek po zmianie otoczenia/ opiekunów powinien przejść 2 - tygodniowa kwarantannę w nowym otoczeniu. Kazda zmiana otoczenia to stres dla zwiarzaka , a w zwiazku z tym obniżenie odporności , wiec ten czas kwarantanny jest po to aby mogły sie ujawnić ukryte choroby.

Zmiana warunków + stres związany z kastracją to troche dużo jak dla takiego uszatka. Teraz musicie mu zapewnic spokój i cisze. Odizolowac od drugiego króliczka. Trzeba dopilnowac aby po kastracji kroliczek jadł i pił. Trzeba pilnowac aby pojawiły sie bobki.
Jeżeli ich nie ma w ciągu 12 godzin od zabiego trzeba pedziec do weta.


Uważam, że  mozna tez było poczekać z kastracją obu samców, mogło sie bowiem okazac że sie polubią bez kastracji.

Martusia

  • Gość
Kastracja dwoch samcow - co mam robic?
« Odpowiedź #5 dnia: Styczeń 28, 2008, 10:59:28 am »
Witam Was wzystkich bardzo serdecznie
Dziekuje ze odpowiedzieliscie na moja wiadomosc, jestem wdzieczna i Wasze wypowiedzi troche mnie podbudowaly...

Wiem ze Leszek jest bardzo wystraszony, a ja troszke sobie pluje w twarz za to, ze przywiezlismy go wieczorem a juz z rana pojechalismy z nimi do weterynarza - troche tego zaluje. Jednak jestem w ciaglym kontakcie z lekarzem.

Musze Wam powiedziec ze Leszek od dzisiaj w nocy zaczal jesc. Wstalam po 9-tej i widzialam ze ma mniej w misce niz wczoraj - jestem zadowolona. Napewno bardziej niz wczoraj.
Na nic nie naciskam Leszka bo wiem jak bylo z Leonkiem. Leszek ma cisze i spokoj, przychodze do niego do pokoju (akurat siedzi teraz pod lozkiem :)), ale nie robie nic na sile. Czasami przyniose mu sianka (bosniak - sianka tez nie jadl, dlatego sie wystraszylam), czasami troche go zawolam, zeby przyzwyczajal sie do mojego glosu, a wieczorami tylko  biore go delikatnie na rece i musze go wyczesac bo ma bardzo dluga, platajaca sie siersc. Robie wszystko zeby zapewnic mu jak najlepsze warunki. I bede tu z Wami, i bede napewno opowiadac co jakis czas, co u moich uszatkow slychac :)

Jeszcze raz bardzo Wam dziekuje za pomoc, za podtrzymanie mnie na duchu
Pozdrawiam i zycze milego dnia :)

Offline nana

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 361
  • Płeć: Kobieta
Kastracja dwoch samcow - co mam robic?
« Odpowiedź #6 dnia: Styczeń 30, 2008, 08:21:30 am »
Halo Martusia,jak tam twoje ucholki?Czy Leszek  już się lepiej miewa i je normalnie?

Martusia

  • Gość
Kastracja dwoch samcow - co mam robic?
« Odpowiedź #7 dnia: Styczeń 30, 2008, 08:40:48 am »
Witaj nana

Z jedzeniem u Leszka tak sobie, troche ziaren pochrupie, troche siana podje, ale nie tyle co np zajada Leon. Wiec nie wiem czy mam sie cieszyc czy nie.
Leszek sie powoli przyzwyczaja. Siedzi w sypialni, popoludniami wypuszczam go na caly dom (a Leona zamykam wtedy w kuchni). Zwiedza i oglada wszystko - widac ze jest straszliwie ciekawy. Czasami do nas podejdzie, ale roznie z nim bywa, taki jest jeszcze nieufny. Za to po nocach i nad ranem buszuje nam po calym lozku i robi maratony w podskokach :) Mysle ze mimo wszystko bedzie wesolym kroliczkiem za jakis czas i wszyscy sie do siebie przyzwyczaimy :)

Offline nana

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 361
  • Płeć: Kobieta
Kastracja dwoch samcow - co mam robic?
« Odpowiedź #8 dnia: Styczeń 30, 2008, 08:57:37 am »
No to jak buszuje to dobry znak,a że robi to w nocy i nad ranem to w sumie nic dziwnego-króliki zazwyczaj właśnie o tej porze są najbardziej aktywne.no a może paprostu was się wstydzi...żartuję oczywiście  :P
Ja też myślę że jeszcze trochę i będziecie jedną wielką rodzinką  :przytul
Pozdrowionka dla całej paczki

[ Dodano: Sro Sty 30, 2008 9:10 am ]
Apropos jedzonka,piszesz że"trochę ziaren pochrupuje"-twoje ucholki ziarno jedzą?Może pomyśl o zmianie diety na granulat-to bardziej odpowiednie dla królików.Oczywiście to tylko moja skromna  sugestia,zrobisz jak uważasz.A żeby Leszek coś więcej jadł to może spróbuj mu podawac jakieś świerze warzywka,albo jakieś suszki...żeby go zachęcic do jedzenia,bo z tego co piszesz to wynika że jeszcze mało je.

Martusia

  • Gość
Kastracja dwoch samcow - co mam robic?
« Odpowiedź #9 dnia: Styczeń 30, 2008, 17:26:41 pm »
Nana

No wiesz... moze masz nawet racje. Ja tez nie wiem jakbym sie czula, gdybym byla krolikiem i jakies malzenstwo wpakowalo by mnie do cudzej sypialni ;-)))
Nie jest zle.... dzien w dzien go obserwuje i mysle ze w duzej mierze jeo strach spowodowany byl nagla zmiana otoczenia i tym ze od razu zawiezlismy go na ten zabieg. Troche mi przykro i glupio ze od razu to zrobilam ale mam nadzieje ze Leszek mi to kiedys wybaczy.

Co do jedzenia... to "ziarno", to chodzilo mi po prostu o pokarm dla krolikow juniorow. Kupuje taki z niemieckiej firmy, ktory polecil mi nasz lekarz a jemu ufam. Leon nie je go codziennie bo to podobno nie jest zdrowe. Dostaje codziennie swieze siano i wode a po poludniu zawsze jakies swieze warzywo (moim wyznacznikiem w marketach i na targach sa teraz stoiska warzywne :):):), a w nagrode zawsze jedna rodzynke jak zrobi cos fajnego :)
Ale Leszek tego wszystkiego nie chce. Tak jak Leonowi, daje mu codziennie swieze siano i wode, ale jak konczy mu sie pokarm (ten sam co dla Leona), to wali mi miska o klatke ze mu sie skonczylo i ze on by chcial jeszcze, mimo ze obok miski lezy swieza marchewka... siana troche zawsze podszczypuje, ale nie za wiele...
Dlatego wlasnie pisalam wyzej, ze ja odnosze takie wrazenie, ze Leszkowi dawano caly czas tylko siano i pokarm, siano i pokarm... i niczego z warzyw. Moze nie jest nauczony, a moze po prostu na razie sie boi.... no sama juz nie wiem.... dlatego sie tak zamartwialam...

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Kastracja dwoch samcow - co mam robic?
« Odpowiedź #10 dnia: Styczeń 30, 2008, 18:01:54 pm »
tak jak pisaly dziewcyny wyzej moglabys pomyslec o zmianie diety na granulat,poczytaj o diecie
bobki sa po zabiegu?
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Offline nana

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 361
  • Płeć: Kobieta
Kastracja dwoch samcow - co mam robic?
« Odpowiedź #11 dnia: Styczeń 31, 2008, 08:49:06 am »
Może rzeczywiście nic innego wczesniej nie jadł...ale wiesz co, jak moj skończył trzy miesiące i postanowiłam mu w prowadzic w dietę warzywka,to na początku nie był zaiteresowany żadnym oprócz zielonej pietruszki-nawet nie chciał próbowac...tylko się o nie wycierał :oh: bo obco mu pachniały.no ale jak już zacząl próbować to dowiedział się że to dobre i obecnie mamy w diecie sporą listę roslinek,które Ciacho jada.Ale oczywiście każde warzywko wprowadzalam stopniowo,początkowo w malych ilościach i obserwowalam,czy mu nie szkodzi.Na szczęście żadne z nich nie wywołalo nawet najmniejszych dolegliwości rzołądkowych :jupi
Co do Leszka,to może spróbuj tak:zmniejsz wieczorna(czy popołudniową) porcję karmy,a w zamian daj mu jakies warzywko i zostaw do rana-może jak go głód przypili to zdecyduje się je skubnąć.Rano zobaczysz,czy ruszył czy nie.ale bądź cierpliwa-takie przyzwyczajanie może potrwać kilka dni i więcej.

P.S.
oczywiście sianko i woda non stop
Powodzenia ;-)

Martusia

  • Gość
Kastracja dwoch samcow - co mam robic?
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 23, 2008, 23:13:09 pm »
Wrocilam :)

No wiec tak.... minal juz miesiac odkad mamy Lesia, bylismy na kontroli u weterynarza i na zdjeciu szwow - wszystko swietnie sie zagoilo; z zadnym z uszatkow nie bylo problemow.... Lesio zaczal jesc (wszystko ale marchewki i pietruszki nadal nie lubi, nie wiedziec dlaczego)...
reniaw: kupuje teraz granulat zamiast ziaren i tez jedza, az im sie uszy trzesa ! :)

Balismy sie ze dwa samce sie jednak nie zaprzyjaznia, ze nie bedzie na to szans bo Leon jest wladczy a Lesio bardzo strachliwy.... zawsze rano od jakiegos tygodnia wkladalam Leona do klatki Lesia (mamy taka najwieksza, ponag 160 cm klatke) - no i prosze... oprocz tego ze Leon ma nadal ochote na seks i jeszcze chyba sie nie zorientowal ze Lesio to chlopczyk a nie dziewczynka - lubia sie i biegaja razem po calym domu !!! Dobrze im zrobilo to wsadzanie drugiego towarzysza do zamknietej klatki. Teraz znaja swoj zapach, jedza z jednej miski i gonia sie przez caly dzien. Mysle ze sa szczesliwe i mam tylko nadzieje ze Lesio przestanie sie nas bac, bo nadal jest dosc strachliwy... ale minal dopiero miesiac wiec wszystko przed nami :)

Pozdrawiam :)

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Kastracja dwoch samcow - co mam robic?
« Odpowiedź #13 dnia: Luty 24, 2008, 10:18:42 am »
nigdy nie wklada sie uchola do klatki drugiego,dobrze,ze zle sie to nie skonczylo :>

no to masz dwa zaprzyjaznione uchole :jupi

dwa samce tez kopuluja miedzy soba, nie ma dla nich roznicy czy to samiec czy samica
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Martusia

  • Gość
Kastracja dwoch samcow - co mam robic?
« Odpowiedź #14 dnia: Luty 24, 2008, 18:52:46 pm »
Jak to sie nie wklada? Weterynarz powiedzial mi ze bardzo dobrze robilam wkladajac jednego krolika do klatki drugiego i siedzac nad nimi pilnowalam ich... poznaly w ten sposob swoj zapach i siebie i polecilabym to wszystkim, ktorzy maja dwa kroliczki.

Dwa nie kopuluja, jeden tylko sie jeszcze nie przyzwyczail ze nie ma jaj ;) A temu drugiemu najwidoczniej to odpowiada :) Mam dwa geje, ale jaja ;-)

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Kastracja dwoch samcow - co mam robic?
« Odpowiedź #15 dnia: Luty 24, 2008, 20:17:49 pm »
pewnie,ze sie nie wklada,poczytaj na forum o zaprzyjaznianiu to sama zobaczysz

kopuluja po to aby m.in. ustalic miedzy soba hierarchie

swoj zapach poznaja przez kraty lub jak sie puszcza to poznaja sie na neutralnym terenie
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Martusia

  • Gość
Kastracja dwoch samcow - co mam robic?
« Odpowiedź #16 dnia: Luty 24, 2008, 23:13:26 pm »
Malo z porad na forum pomoglo mi w wychowaniu krolikow, jakos wole rady weterynarza ktory zna sie na tych zwierzetach: "nie wierz we wszystko co pisza" - nie znasz tego cytatu?

Jak juz pisalam wyzej, wyczytalam praktycznie wszystkie tematy i porady o krolikach, i widocznie mam inne kroliki bo malo z tych rad sie sprawdzilo. PS. Przez kraty moje kroliki sie gryzly. Leszek mial zraniony pyszczek na samym poczatku bo Leon go podrapal. I ze swojej strony nie zaluje ze zaczelam je zaprzyjazniac w mojej obecnosci, bo jak widac na moim przykladzie - dalo to cudowny efekt. I nie robilam tego od pierwszego dnia, tylko po paru tygodniach po kastracji gdy bardziej oswoily sie z tym ze drugi pupil jest w domu.

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Kastracja dwoch samcow - co mam robic?
« Odpowiedź #17 dnia: Luty 25, 2008, 09:53:02 am »
Martusia, skoro forum Ci nie pomaga i wolisz rady weterynarza, to ok. Dziwi mnie tylko, że fachowiec doradza ziarenka, wkładanie króli do cudzych klatek i nie informuje, że nie powinno się kastrować królinia zaraz po zabraniu go w obce miejsce.  :oh:
Ale oczywiście każdy robi to, co uważa za słuszne i ufa temu, komu chce. Pozdrawiam i przesyłam głaski dla futrzaków  :bukiet
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Martusia

  • Gość
Kastracja dwoch samcow - co mam robic?
« Odpowiedź #18 dnia: Luty 25, 2008, 13:54:30 pm »
Ja nie napisalam ze w ogole mi nie pomaga. Jezeli dobrze przeczytaliscie, to na forum pisze o nie wkladaniu do klatki przy pierwszym spotkaniu !!!
Napisalam wyzej ze korzystam i z forum i z wlasnych obserwacji i z porad lekarza specjalisty. Lekarz mowil mi i o ziarnach i o granulacie i o mnostwie roznym jedzeniu ale raczej ogolnie. Ja mieszam moim krolikom jedzenie i nie robi to im nic zlego - a nawet wprost przeciwnie bo maja urozmaicona diete (o rozmaicaniu diety krolikom tez pisze na forum!!!). Co to kastracji po przyniesieniu do domu, to jak pisalam juz wyzej, to byla tylko i wylacznie moja decyzja ktorej troche zalowalam i nie skonsultowalam jej z lekarzem. Nic sie krolikom nie stalo. Minal zaledwie miesiac a juz sa przyzwyczajone i do siebie i do nas - jako opiekunow.
Mysle ze w moim przypadku ja nie mam sobie nic do zarzucenia. A z forum korzystam, zawsze, i to nie tylko z tego forum i nie tylko w sprawie moich zwierzat ale takze w roznych sprawach, bo dobrze jest sie czasami podzielic wlasnymi sytuacjami i przezyciami, czy to chodzi o zwierzatka, czy o jakies przedmioty czy o cokolwiek... Ale mysle ze jezeli ja tak zrobilam a Wy inaczej, to ja nie neguje tego co Wy robiliscie i Wy nie powinniscie negowac mojego postepowania bo wszystko jest juz dobrze.

Pozdrawiam

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Kastracja dwoch samcow - co mam robic?
« Odpowiedź #19 dnia: Luty 25, 2008, 14:37:31 pm »
He he, Martusia, nie zauważyłam, żeby ktoś zanegował Twoje postępowanie: ja się zdziwiłam, a Reniaw skomentowała zaprzyjaźnianie...  :diabelek   Wszyscy z pewnością się cieszą, że wszystko jest dobrze i królisie mają jak w niebie  :lol Oby tak dalej.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan