Mam pytanie do doświadczonyh królikomaniaków którzy również posiadaja kota. Otóż dokarmiam pewna kotke. Dzisiaj po porcji smacznie zjedzonego posiłku zaczęłam jągłaskac (jak to mam w zwyczaju) i nagle kotka kichneła i z noska wyleciał jej zielony glut. Oczywiscie po powrocie do domu umyłam ręce, buzie i przebrałam sie w ciuchy "domowe" ale boję sie że mogłam przynieść wirusa do domu. I tu pojawia sie moje pytanie czy królik moze zachorowac od tych wirusów?? Czy mam przestac dokarmiac kotke?? Proszę poradźcie mi.