Autor Wątek: Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec  (Przeczytany 39816 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

naomi19

  • Gość
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #40 dnia: Październik 30, 2007, 19:04:57 pm »
Cytat: "ziabak"

Dla kontrastu - akcje przeciwko hodowli fermowym zwierząt na futra są w moim rozumieniu ewidentnie potrzebne, ważne, celowe i mające bezsprzecznie sens. Długo bym musiała szukać argumentów by sprzeciwić się takiej akcji - raczej nikt by nie znalazł... widzicie różnice?

Ogromną. W zasadzie trudno nawet porównywac te 2 sprawy, są tak różne. Protesty antyfutrzarskie popieram w 100%

kucharz19

  • Gość
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #41 dnia: Październik 31, 2007, 17:37:41 pm »
najlepiej jakby było jak by otworzyli w polsce rzeznie psów i kotow i zwierzątek "domowych" wtedy wszyscy by przestali jesc mieso... nic nie dziala tak na psychike jak obraz tortor naszych kochanych pupilkow... niech bedzie tak jak jest, lecz zmieni się tak jak ziabak mowila, czyli zmiejszyc cierpienie zwierzat usmiercac je w bardziej humanitarny sposob.

tepe

  • Gość
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #42 dnia: Październik 31, 2007, 17:39:14 pm »
A to moje "smacznego" przy zjadaniu psów i kotów - to oczywiście złośliwość - przepraszam - ale - skoro inni jedzą....  no jestem wredna sorki - nie chcę ubliżać tylko poprosić o zastanowienie się - tak pod innym kątem

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #43 dnia: Październik 31, 2007, 18:26:24 pm »
tepe - ja myslę, że podłoże tego iż nie zjemy psa ani kota leży jednak nieco głębiej niż w prostym stwierdzeniu, że nie - bo to zwierzę domowe. Nie zjesz kota, bo nikt od pokoleń w Twoje rodzinie, w Twoim środowisku, w Twoim otoczeniu tego nie robił bądź nie traktowałby tego normalnie. Jednak jakbyś była wietnamczykiem, to głowę dam uciąć, że jadłabyś koty i wszystko co oni jedzą, bo takie byłyby zachowania pokoleń Twoich przodków i takie normy ustalone w kręgu danego środowiska... dlatego ja np. wcale się nie staram robić podziałów podczas rozmyślania nad tym, czy królika usunąć z listy zwierząt mięsnych czynie, bo jednak nie ma różnicy dla mnie między nim a świnią... Królika nie jem i nie jadłam, bo w mojej rodzinie po prostu nikomu nie przyszło do głowy jeść królika, nie miała moja babcia ani prababcia tego zwyczaju a i pewnie pieniędzy na to i tyle. Gdyby jednak miała - to niewykluczone, że jadłabym króliki od dziecka do teraz, ale czy zmieniloby to mój stopsunek uczuciowy do zwierząt? Jakby się głębiej zastanowić, to niewielu jest wśród naszego pokolenia chyba jeszcze wegetarian od pokoleń, którzy mogliby stwierdzić, że nigdy nie konsumowali mięsa. To tylko takie założenie, i ja go nie oceniam - ani nie krytykuję.

tepe

  • Gość
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #44 dnia: Październik 31, 2007, 18:40:10 pm »
Ziabaczku - zwyczaje są po to żeby je zmieniać - a zmieniamy je pod swoim egoistycznym kątem.  Gdybyśmy nic nie zmieniali i robili wszystko tak jak nasze babcie czy prababcie czy pra pra... - wciąż ganialibyśmy z kamieniami w dłoniach lub dzidami (a może i bez dzid - bo to tez była zmiana)
Nie nie jestem Wietnamczykiem ani Koreanczykiem - oni też oficjalnie nie przyznają się do konsumpcji psów i kotów
Wyjasnij mi tylko jedną rzecz:
nasze króliki w domach są kochane, mają wszystko, dbamy o nie, rozpieszczamy, kupujemy smakołyki, pieścimy a gdy przyjdzie choroba gnamy do weta - poświęcamy nasz czas i pieniądze, oddajemy część naszego serca ( a czasami i więcej). Nikt  mi nie powie że pozwoliłby skrzywdzić swojego długouchego.
Dlaczego inne króliki nie zasługują na taki los jaki mają nasze? dlaczego nie mogą być domowymi pieszczochami? dlaczego Krecik miał szczęście -nikt go nie zje -  bo trafił do SPK i będzie miał nawet operację chorych oczek - a właściwie tego co po nich zostało - a inne króliki takiego szczęścia mieć nie mogą?
Pewnie że jak się słyszy słowo "zakaz" to coś sie robi wewnątrz - ale tu chodzi o coś więcej niż zakaz - o zmianę widzenia sprawy.
Po co te wszystkie nauki co królik powinien mieć, po co duże klatki, po co bieganie, zabawki itd. Bo jest specjalny, inteligentny, bo jest wspaniałym towarzyszem, niezwykłym mieszkańcem naszych domów
Dlaczego inne króliki nie są ? dlaczego nie mogą być tak traktowane? bo są duże? bo mają błyszczące futro i smaczne mięso? bo jest taki zwyczaj?
One też nie są głupie, one też chciałyby byc rozpieszczane, one też lubią biegać, bawić się, podskakiwać z radości, przychodzić na głaski
Dlaczego nie mogą? dlaczego to jest tylko dla wybranych? Dlaczego rozmiar stanowi o życiu lub śmierci?
Dlaczego nie powiedzieć innym że lepiej jest miec królika w domu niż na talerzu czy na kołnierzu?

I wegetarianizm nie ma nic do tego

Offline RobinC

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 76
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #45 dnia: Październik 31, 2007, 19:05:46 pm »
głos wątpiący...

#tepe, a czy jesteś w stanie zapewnić kochający dom miliardowi królików?
może nie ma ich jeszcze tyle w Polsce, ale przy ich zdolnościach rozrodczych...
no na początek ... milionowi

gdyby udało się hipotetycznie przeprowadzić akcję "uwolnij królika", wypuszczamy je z ferm (nie wiem gdzie), dajemy ludziom (jeśli teraz taki mamy problem z adopcją kilkunastu króli) ale załóżmy - dałoby się
znalazłyby w miarę świadomych, kochających właścicieli?

nadmiar osobników danego gatunku w określonym ekosystemie jest szkodliwy dla nich samych (brak pożywienia / opiekunów w przyp. "udomowienia" zwierząt z ferm)

ja nie ukrywam - pogląd na ten temat mam taki jak #ziabak - może za bardzo wnikam w "co jeśli" :-) ale też uważam - spróbujmy zadbać o lepszy los tych zwierzaków - jest to realne, może niech będzie to pierwszy krok

bo wymyślić idee łatwo, wprowadzić je w życie i ponieść konsekwencje wprowadzenia ... chyba trudniej :-P
Wirtualne Biuro - Warszawska 6, Białystok - wsparcie w biznesie

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #46 dnia: Październik 31, 2007, 19:12:32 pm »
tepe - ja nie kategoryzuje tutaj królików pod względem wielkości, pod wzglegem jakości futra czy mięsa - przecież to nie o to chodzi... piszesz dużo pytań na które ja odpowiem jednym stwierdzeniem: wszystkie królik powinny mieć prawo być domowymi pieszczochami i członkami rodziny ludzi, którzy chcą się nimi opiekować. To bezsprzeczne. Nie od słowa "zakaz" robi mi się gorzej, bo ja wielu rzeczy skłonna byłabym sama głosić zakazy, ale od tego, że my - ludzie kochający króliki, kochający pieski i kotki stawiamy jedne zwierzęta ponad drugimi powołując się na uczucie grupki zakochanych w królikach właśnie ludzi i usiłując przemówić innym do rozumu słowami "królik nasz towarzysz - nie potrawa"... i jaki to ma oddźwięk - dla mnie emanuje obłudą w stosunku do innych - np. tych, którzy właśnie drapią za uchem swoją ukochaną świnkę, choć może jest ich garstka... i to nie znaczy wcale, że ja wredna jestem i nie kocham królików - swoich czy nie swoich, i że wcale bym nie chciała aby wszystkie miały dobre życie, i że w głębi serca nie chciałabym by zlikwidowano te hodowle... nie wiem czy to czujecie tak naprawdę co chce powiedzieć - nie widzę po prostu realnych uzasadnień do występowania przeciwko hodowlom na mięso zwierząt, które jednak od wielu pokoleń są zjadane i są traktowane jako mięsne. To dla mnie jest równoznaczne z wystapieniem za zakazem hodowli świń itd, już nie będę się powtarzać.
ja się juz w zyciu naoglądałam wielu cierpień i zwierząt hodowlanych i niehodowlanych i naprawdę, nie trzeba mnie uswiadamiać jak może cierpieć z winy hodowcy królik, świnia czy krowa bo jestem tego w pełni świadoma... i właśnie dlatego zgłaszam opcję wystapień za poprawą warunków, za likwidacją cierpienia i bólu a nie za zakazem hodowli - to nie jest realne i nie jest adekwatne do tego w jaki sposób człowiek kształtuje swoją dietę i nie ma realnych szans powodzenia wg mnie. Co z tego, że przez 50 lat bedzie się apelowało o zakaz hodowli królików mięsnych? Co przypuszczam i tak nie poskutkuje takowym zakazem... a moze lepiej poprawić tym skazanym zwierzętom żywot? krótki, bo krótki - ale zawsze jakiś... są państwa w których krowy hodowane na mięso są poddawane masażom, puszcza się im muzykę - ja bym wolała mieć masaże i muzykę niż kopniaki i powolną śmierć w bólach. Czujecie?

Offline Iras

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 174
  • Płeć: Kobieta
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #47 dnia: Październik 31, 2007, 19:32:20 pm »
Cytuj
królik jest dla mnie zwierzęciem domowym takim jak pies i kot a nie rzeźnym jak krowa czy świnia


tu jest maly problem - a jaki? a chociazby konie, ktre sa przez wielu uwazane za przyjaciol -  a mimo to sa zabijane na mieso.  Wiecej - sa maltretowane i okaleczane by przewiezienie ich do rzezi bylo tansze....

Cytuj
Dlaczego inne króliki nie zasługują na taki los jaki mają nasze?


Cytuj
Po co te wszystkie nauki co królik powinien mieć, po co duże klatki, po co bieganie, zabawki itd. Bo jest specjalny, inteligentny, bo jest wspaniałym towarzyszem, niezwykłym mieszkańcem naszych domów


No wlasnie - krolik powinien miec duza klatke, nie powinien dostawac do zarcia supermarketowych syfow, kazdy krolik powinien miec staly dostep do siana i byc leczony w razie choroby - widzisz tu problem? Nie? no coz... byly wlasciciel mojej ishtar widzial i z tego powodu chcial sie jej pozbyc - krolika mminiaturke chcial wypuscic w warszawie w parku. Na innym forum jakis dzieciak zadal pytanie dotyczace tego ze krolik sie go boi jak wyjmuje go z akwariuum, na pytanie jakiej wielkosci jest owo akwarium otrzymalam odpwidz 50/ 30, karmiony jest ziarnami, i siedzi w takim syfie ze te ziarna ktore sie wysypia zaczynaja kielkowac. Dobrte warunki?  bynajmniej.

Piszesz ze chodzi o zmiane widzenia sprawy - tu jest kolejny problem - bo dopoki ludzie beda widziec mianiaturki jako puchate maskotki, sprzedawcy w zoologikach jako hodliwy towar, dopoki sa mlode To ludzie beda widziec w duzych krolikach kicajacy pasztet. Problem polega na mentalnosci ludzi - a zeby zmienic czjas mentalnosc trzeba zaczac edukacje od podstaw - nakazy czy zakazy nic tu nie dadza. Masa ludzi zabilaby psa czy kota bez mrugniecia okiem - zwierzeta ktore przez ogol ludzi sa nazywane domowymi bywaja w okrutny sposob maltretowane. wiec idac za twoim tyokiem myslenia - dlaczego ktos dla kogo powieszenie psa, czy podpalenie kota jest niczym mialby sie przejmowac chodzacym pasztetem, czy karma dla weza?

isz, mow, apeluj - by ludzie zaczeli widziec w zwierzetach cos wiecej niz chodzaca kupe siersci - we wszystkich zwierzetach - dziewiec osob cie wysmieje, dziesiata zrozumie i nie kupi pasztetu z krolika, czy kurtki obszytej kroliczym futrem, setna osoba zrobi cos na rzecz krolikow - jak chociazby podpisanie jakiejs petycji..

najpierw trzeba zmienic ludzka mentalnosc - pierwszy krok do polepszenia warunkow krolikow rzeznych. jednak od polepszenia warunkow do zaprzestania produkcji miesnej dlaeka droga  - ktorej chocby niewiadomo jak sie chcialo, nie da sie przeskoczyc.
Jesli nie widzisz nic złego w rozmnażaniu zwierząt bez rodowodu - obejrzyj

Offline ais

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 1754
  • Płeć: Kobieta
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #48 dnia: Październik 31, 2007, 22:04:25 pm »
Otoż wlasnie ta akcja ma polegac nie na inicjatywie ustawodawczej o zakaz (takie sprawy robi sie po wielu latach kampanii spolecznej, gdy w koncu uzyska sie spoleczne poparcie), ale na niesmialym ruszeniu tematu pt np jedne kochasz, drugie zjadasz. dlaczego?
ruszenie tematu i ustawiczne delikatne bombardowanie nim ludzi, zeby zaczeli sie zastanawiac.
Moze faktycznie uzylam skrotu myslowego piszac, ze bedziemy wnosic o zakaz - mialam na mysli takie delikatne rozpoczecie mowienia o tym, ulotki, plakaty, moze pare artykulow w mediach.

Wczoraj np poznalam pewna znaną aktorkę, też zainteresowala sie bardzo tym tematem, bedzie ze mna utrzymywac kontakt i bywac na naszych akcjach.

Tego typu kampanie obliczone sa na cale lata.

owszem  poprawianie warunkow zwierzat hodowlanych zwierzat to jedna sprawa, to sie robi na biezaco, bywa sie na konsultacjach np w ministerstwie rolnictwa. bylam tam z okazji rozmow pomiedzy glownym lekarzem weterynarii a polskim zwiazkiem lowieckim odnosnie wykorzystywania krolikow jako zywej przynety w tresurze psow. czytalam swoje poprawki do ich regulaminu i zglaszalam zastrzezenia, kwestionowalam zgodnosc z prawem procedur itd (nie robili tego zgodnie z prawem)

i takie rzeczy jak lazenie po urzedach i ministerstwach czlonkowie organizacji robia na codzien, powoli warunki sie zmieniaja. nie jest to oczywiscie rewolucja.

mamy prawo poza codziennym lazeniem, wprowadzaniem poprawek do ustaw i regulaminow i negocjacjami (np ostatnio z sukcesem odnosnie ustawy o doswiadczeniach na zwierzetach - zasluga Empatii) zmieniac tez rzeczywistosc poprzez kampanie spoleczne obliczone na wiecej lat. mysle ze sprawa z krolikami jest na kilkanascie lat conajmniej, ale jesli sie jej nie zacznie to potrwa to o wiele dluzej. ktos musi ten temat zaczac.

nie rozdwoję sie i tez nie bede chodzic po wszystkich urzedach, tez potrzebne mi jest profesjonalne wsparcie ze strony czlonkow SPK i forumowiczów, a nie biadolenie, nicnierobienie albo kontestowanie rzeczywistosci. Od samego gadania nic sie nie zmieni - trzeba miec kontakty w urzedach i systematycznie rozmawiac z urzednikami - ja tak robie i dzieki temu np dostalismy dotację, bo sie troche do urzedu nachodziłam.

ostatnio prowadzimy edukacje humanitarna w szkolach. edukacja od podstaw i zmienianie swiadomosci ,to o czym piszecie.

zglosily sie do tego z spk conajmniej 2 osoby z Warszawy i juz przeprowadzily pare lekcji w szkolach.

podawalam tez na glownej stronie link do publikacji, w ktorej jest nasz scenariusz lekcji o krolikach.

tak wiec sztuka polega na dzialaniu na wszystkich poziomach - poprzez edukację dzieci, poprzez kampanie spoleczne, interwencje i lobbing w parlamencie, skonczywszy na lobbingu w parlamencie europejskim.

bywalam na roznych miedzynarodowych szkoleniach i konferencjach i mialam dosc czasu by przyjrzec sie stylowi dzialania i odnoszeniu sukcesow przez zagraniczne organizacje.

ostatnio wegierska organizacja obrony praw zwierzat doprowadzila do calkowitego zakazu cyrow, pisalam o tym.
 jak myslicie, ile lat trwala od pierwszego plakatu odnosnie tego tematu? w Polsce kampania trwa od 10 lat conajmniej i nadal prawo nie jest zmienione. tego sie z dnia na dzien nie robi, ale to zasluga kampanii powadzonych od lat, ze jestescie przeciwni futrom na przyklad.
10 lat temu takiego poparcia nie bylo.

uwaga merytoryczna dotyczaca milionow zwierzat do adopcji:

produkcja rolnicza wyglaa w ten sposob, ze mamy stado podstawowe oraz mlode zwierzeta na rzez, ktore co roku sie rodza i po okresie spadku oplacalnosci hodowli w relacji do szybkosci tuczu sa zabijane.
na tej stronie, ktora podalam na glownym www, sa podane liczby odnosnie hodowli krolikow, ile wynosi stado podstawowe, jaki jest tzw remont stada i po jakim czasie sie zabija (po 60 dniach).
odnosnie swin: mamy w Polsce co roku 18 milionow swin i co roku te 18 milionow jest zabijanych, w miedzyczasie nastepuje kolejna inseminacja i rodzi sie kolejne 18 milionow. stado podstawowe wynosi 3 miliony, w czym nalezy tez uwzgeldnic remont stada z powodu duzej smiertelnosci z powodu chorob i zlych warunkow. Samice zyją srednio 2 -3 lata, potem tez ida do rzezni , bo sa zbyt wyeksploatowane permanentnym byciem w ciązy i jednoczesnym karmieniem poprzedniego miotu oraz tragicznymi warunkami chowu przemysłowego.

tak wiec sztuka polega na niezrobieniu kolejnej inseminacji czy zwyklego rozmnozenia w przypadu krolikow.

wyobrazenie o milionach zwierzat do adopcji to mit.

Offline Iras

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 174
  • Płeć: Kobieta
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #49 dnia: Listopad 02, 2007, 22:34:41 pm »
Cytuj
sa żywcem wrzucane do wrzącej wody


tu jest maly haczyk - zwierzeta przed wrzuceniem do wrzatku sa wykrwawiane, a przed wykrwawianiem uszkadza sie mozg, lub przerywa rdzen kregowy na wysokosci pierwsego kregu szyjnego. Bez pierwszego etapu nie daloby sie przeprowadzic drugiego, bez drugiego natomiast - cala tusza bylaby - mowiac wprost - do wywalenia. To co natomiast niektorzy biora za oznaki zycia - tak naprawde sa to jedynie posmiertne odruchy - a te wystepuja po kazdej smierci, w wiekszym lub mniejszym nasileniu.

Cytuj
To sa takie same psy jak u nas. Rasy nie maja znaczenia.
Tak samo jak króliki wszystkie sa takie same, tak samo czują i tak samo potrafią cierpieć.


w twoim rozumowaniu jest maly haczyk - owszem, zwierzeta cierpia tak samo, jednak kroliki nie tylko sa uwazane przez wieksza czesc spoleczenstwa (wiecej - bo swiata...) za jedzenie - psy i koty natomiast przez jeden narod. Pomijajac fakt, ze dopoki hodowla krolikow na mieso bedzie dochodowym interesem - o dopoty bedzie trwala.
Jesli nie widzisz nic złego w rozmnażaniu zwierząt bez rodowodu - obejrzyj

Offline ais

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 1754
  • Płeć: Kobieta
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #50 dnia: Listopad 03, 2007, 00:55:37 am »
Cytat: "Iras"
tu jest maly haczyk - zwierzeta przed wrzuceniem do wrzatku sa wykrwawiane, a przed wykrwawianiem uszkadza sie mozg, lub przerywa rdzen kregowy na wysokosci pierwsego kregu szyjnego.


polecam przeczytac to ( mimo, ze napisane pare lat temu):

http://psr.racjonalista.pl/kk.php/s,3119

zakładam, ze inteligentny czytelnik zna ustawe o ochronie zwierząt oraz akty wykonawcze i ze nie musze podawać krwawych szczegółów, jak wyglada cały proces technologiczny.
w  duzym skrócie powiem, ze oczywiście, ze najpierw zwierzęta sa transportowane (jest specjalne nowe rozporządzenie UE o transporcie, które zastapilo nasze prawo - bynajmniej nie zapobiega naduzyciom , o ktorych napisałam wyzej), potem zwierzeta maja głodówkę przedubojową, następnie sa wprowadzane do pomieszczenia do ogłuszania, w którym najnowsza nowelizacja zniosła wymóg zasłon wizualnych i akustycznych - czyli widza i slysza jak zabijane sa inne zwierzęta, nastepnie sa ogłuszane prądem albo metalowym bolcem wbijanym w głowę i wieszane za nogi (także zwierzeta w zaawansowanej ciąży, a w ich brzuchach kopią nadal przytomne i nieogłuszone młode zwierzęta - nowelizacja wprowadzila mozliwość zabijania zwierząt w zaawansowanej ciąży - pogorszenie standardów w celu przystosowania do prawa UE , bo panowie posłowie zapomnieli ,ze standadry UE wyznaczaja minimum, a jesli jakies panstwo członkowskie posiada prawo lepiej chroniące, to      nie z achodzi koniecznośc zmiany na gorsze w celu harmonizacji przepisów)  wykrwawiane (czyli podcinane jest im gardło), a nastepnie sa wrzucane do oparzarki. Biorąc pod uwagę miliony zwierząt, które  dziennie sa ogłuszane, zwlaszcza w takim np Żelistrzewie, mozna łatwo policzyć, że przy takiej szybkości i niedbalstwie co któreś zwierzę jest przytomne podczas wykrwawiania ( pomijam rzeźnie rytualne, w ktorych zwierzeta zawsze sa przytomne), a niewłaściwie i za mało wykrwawione w rezultacie zostają przytomne  wrzucone do oparzarki.

W Ustawie o ochronie zwierzat (Ładna mi ochrona :) chyba tylko psów i kotów. )  mozna doczytac o wszystkich metodach ubojowych w stosunku do róznych gatunków, jest tam cały dział na ten temat, moje powyższe przykłady dotyczyły bydła i świń.

Troche za dużo slyszałam relacji od weterynarzy i inspektorów wizytujących rzeźnie ,zeby miec zludzenia, ze cokolwiek jest wykonywane tak zgodnie z regułami sztuki rzeźniczej.

Chciałam oszczędzic tych szczegółów ze względu na dzieci, które moga czytac te posty, ale jak widze, muszę się wytłumaczyc z mojej domniemanej niewiedzy.



Cytuj
w twoim rozumowaniu jest maly haczyk - owszem, zwierzeta cierpia tak samo, jednak kroliki nie tylko sa uwazane przez wieksza czesc spoleczenstwa (wiecej - bo swiata...) za jedzenie - psy i koty natomiast przez jeden narod. Pomijajac fakt, ze dopoki hodowla krolikow na mieso bedzie dochodowym interesem - o dopoty bedzie trwala.


Fajnie by było, gdyby jeden naród przestał traktowac króliki jako jedzenie. Podobnie jak to sie stało w przypadku koni w USA ( a zabijanie koni na mięso i eksport do Wloch i Hiszpanii jest bardziej dochodowe niz zabijanie królików u nas - chyba nie spojrzeliscie na statystyki podane na tej stronie producenta, zacytowanej przeze mnie na www.kroliki.net ).

Nie zawsze ekonomia i okrucieństwo musi górować nad etyką i zwykłą przyzwoitością.

Linka

  • Gość
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #51 dnia: Listopad 06, 2007, 16:55:08 pm »
Cytuj
na wsi, a tam nie mają zbytniego szacunku do zwierząt, to wiemy wszyscy.

To było kilkanaście lat temu. Podczas wojny (wczesniej i pozniej) szanowano bardzo zwierzęta - czemu? Mleko, masło, jaja.. to wszystko było na wagę złota. Oczywiście zabijano - różnie. W górach dalej widze szacunek do zwierząt, tu większość ludzi nie bije zwierząt od tak, raczej nie ma przypadków głodzenia czy wielkich pseudoschronisk. Nie wiem jak jest dalej w Polsce..
Warunki na wsi bardzo sie poprawiły - np. przezdostęp do internetu. Dziwne, że jeszcze ludzie uważają, że wieś to zacofanie (w górach tego nie widze, tu ludzie bardzo dobrze sobie radzą) - powiem szczerze, że nie nawidze takiego toku myślenia.
Wydaje mi się, że zależy to też od wychowania które wynosi się z domu.
monika - nie pytajmy przeciez o nic, aby cos wiedziec musze w wege siedziec dłuugo, a nawet się nim stać aby poznać twe rozumowanie. Smutne.
Naomi ma barrrdzoo dużo racji.

Skupmy się na królikach, nie wege czy religiach.

Hodowla królików nie jest tak oplacalna jak 2 lata temu. Zywiec jest tani. Większość lekarzy, jeśli już mówi o mięsie (np. jest polecane małym dzieciom) to mówi o króliku z hodowli hobbystycznej lub przydomowej, bo tam zazwyczaj króliki nie są karmione granulatem. Jesli powstanie  zakaz prawny dot. zakazu hodowli królików w fermach (mam nadzieje, że nie w hobbystycznychprzyd. bo tu mamy związki, koła) to dużo osób staci miejsca pracy, a hodowcy amatorzy też będą "niemile zaskoczeni".
Szczerze? Nie wierze aby się to udało. Sami piszecie, że nie chcecie dzielić zwierząt na hodowlane/maskotki, każde zwierze jest takie same i ma takie same prawa a tymczasem dzielicie to przez m.in zakaz.

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #52 dnia: Listopad 17, 2007, 19:08:02 pm »
Proszę powrócić do głównego tematu , bo on jest przedmiotem rozmowy.
Wszelkie wycieczki osobiste oraz obrażliwe wypowiedzi pod adresem innych osób będę  kasować.

monika.k - troche wiecej szacunku dla osób , które nie sa vege

kucharz19

  • Gość
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #53 dnia: Listopad 18, 2007, 20:47:59 pm »
monika.k,

za ubliżanie innym forumowiczom będą kary w postaci ostrzeżeń. Za 3 ostrzeżenia zostanie zablokowana możliwość pisania na forum, a za 5 ostrzeżeń użytkownik będzie miał zablokowane konto.
W związku z tym proszę o więcej kultury w swoich wypowiedziach

Cytuj
§ 1. Wypowiadaj się kulturalnie, jak przystało na miejsce publiczne[...]


Proszę też o ustosunkowanie się do tego co napisała Azi, ponieważ nie drążymy tematu o wege, tylko o króliczym żywcu.

Dodatkowo na forum pojawia się nowa opcja "Zgłoś ten post do Moderatora i Administratora". Funkcja ta daje nam możliwość zgłaszania postów do adminów i modów w celu sprawdzenia np. jeżeli ktoś komuś ubliża. Mam nadzieję, że wszyscy rozumieją o co chodzi z tą opcją.

Offline ais

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 1754
  • Płeć: Kobieta
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #54 dnia: Grudzień 03, 2007, 18:51:46 pm »
tymczasem dzis dostałam takiego newsa z Austrii:

(bedziemy to tlumaczyc na jezyk polski jako folder, ale jak ktos chce, to moze pomoc, stron jest 20scia - prosta sprawa, bo z niemieckiego na polski)

w skrocie: w Austrii wprowadzono wlasnie nowe prawo jako poprawke do tamtejszej Ustawy o Ochronie Zwierząt, w mysl ktorej zabronione jest trzymanie królików w klatkach na fermach mięsnych. Przepis, choc juz zamieszczony w tekscie ustawy, wejdzie w zycie od 2012 roku.

Od 2009r z kolei nie będzie mozna trzymac w Austrii juz kur niosek w klatkach.

Od 1998r nie wolno trzymac w klatkach zwierzat futerkowych.

A u nas dalej Ciemnogród na wszystkich polach.

Tutaj jest obszerny tekst niemiecki ze zdjeciami ( jak ktos nie zna niemieckiego - i tak warto obejrzec ze wzgledu na zdjecia - przedstawiaja kroliki w klatkach oraz kroliki na ulepszonych wybiegach i na zielonej trawce oraz 1-2 zdjecia przedstawiajace króliki z ranami na uszach i głowie zadanymi przez inne króliki z powodu ciasnoty w klatce - nie sa bardzo drastyczne, więc osoby młodsze moga spokojnie oglądać) :

http://www.vgt.at/publikationen/infomaterial/Kaninchen/071029Kaninchen.pdf

z kolei tutaj jest takze duzo informacji, ale tez jedno zdjecie drastyczne posrod innych - przedstawia kroliki wiszące glowami w doł w rzezni i leje sie krew, wiec nie radze tego oglądac osobom młodym albo wrazliwym:

http://www.vgt.at/publikationen/infomaterial/Kaninchen/071112_FB_kaninchen.pdf

dokumenty pochodza ze strony:

http://www.vgt.at/projekte/kaninchen/info.php

"Kaninchen" to po niemiecku królik.

Linka

  • Gość
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #55 dnia: Grudzień 03, 2007, 19:18:12 pm »
Azi - "unowocześniona" ferma jest na prawdę ok.
Klatki na wolnym powietrzu były juz w Anglii - lecz to bardziej dla osób które trzymają króliki "dla oka".
Omawiany był na forum (hodowlany) problem klatki z "szufladami" - wszyscy zgodnie stwierdzili, że to fajny pomysł, że robili by klatki pod wymiary "szuflady" lecz takie szufladki są drogie (ok.50zł metalowa). Hodowcy na tak "drogą" klatkę nie mają pieniędzy: powiecie: jeśli stać ich na króliki to i na takie szuflady - mając jednego królika w domu można tak powiedzieć. W hodowli hobbystycznej masz kilka królików (do 50 w okresie rozrodu) które musisz zaszczepić, dać jesć. A co z drewnem, gwoźdzmi na klatkę?
Ale to tak abstahując; odbiegając od tematu.
Za taką kojcowo- fermową  hodowlą jestem za.

chemikmarcin

  • Gość
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #56 dnia: Grudzień 08, 2007, 09:01:06 am »
Na tej stronie po niemiecku, którą podała Ais, można znaleźć straszliwy film z rzeźni dla króliczków. Po obejrzeniu słabo spałem.

Offline ais

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 1754
  • Płeć: Kobieta
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #57 dnia: Grudzień 09, 2007, 05:02:09 am »
napisz, w ktorym miejscu byl ten film - ja na pierwszy rzut oka go nie zobaczylam.

trzeba wyraznie napisac, gdzie jest - zeby dzieciaki z forum wiedzialy, ze nie powinny na to klikac.

chemikmarcin

  • Gość
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #58 dnia: Grudzień 14, 2007, 20:40:43 pm »
Podaję link:

http://www.vgt.at/projekte/kaninchen/filme.php

Drastyczne zdjęcia, o których wcześniej pisałaś, pochodzą właśnie z tego filmu. Okropność!

anka1388

  • Gość
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #59 dnia: Grudzień 16, 2007, 12:24:01 pm »
o jezu.
Jak spojrzalam na te zdjecia to az mnie serce zabolalo... :(
Biedne kroliczki... :(