Witam,
dawno mnie tu nie było po stracie Nuśka. Ale od wczoraj mam już ucholka z adopcj SPK. No i musze przyznać, że jest zadziwiający. Najpierw zdziwił mnie jego romiar, bo zamiast miniaturki okazał się ogromnym królem....ale nie w tym problem.
Problem to jego zapach....śmierdzi okropnie, w nocy aż zbieralo mnie aż na wymioty ( a nie należe do nadwrażliwych). Wg właścicieli ( bo rozmawiałam z nimi) załatwiał sie w klatce, jak biegał po mieszkaniu to co jakiś czas do klatki, żeby się załatwić. A u mnie odwrotnie- cały czas siedzi w klatce(pomimo tego, że jest otwarta)i wychodzi z niej tylko jak chce się załatwić.
Jako wc wybral najgorsze z możliwych miejsc, bo robi tuż przed drzwiami od pokoju i ni emam jak tam wstawic kuwety. Postawiłam więc obok, ale nawet jej nie powąchał. Zastanawiam się jak nauczyć 1,5rocznego Maksia czystości? W poniedziałek idę z nim do weta, sprawdzić czy jest zdrowy i ustalić mu jakąś dietę, bo jest gruby i ma problem z utrzymanie czystości w tylnich częściach ciała. Mam nadzieje,że nauczy sie czystości. A czy kastrować dorosłego już królika?? Proszę o jakieś rady.