Nie czytalam wczesniej Twojego watku dlatego nie zdazylam Cie ostrzec przed wzieciem drugiego ucholka ,jak Twoj nie jest wykastrowany
To najwiekszy blad jaki moglas zrobic,Twoj niewykastrowany bedzie znaczyl teren i to tak bardzo,ze nie nadazysz sparzatac
nigdy nie uda Ci sie zaprzyjaznic dwoch samocow,ktore nie sa wykastrowane
moj byly Pyseik byl spokojnym samcem,zalatwial sie w kuwecie,byl spokojny i nigdy z niczym ani nikim nie probowal kopulowac,gdy w domu pojawil sie drugi krolik sytuacja sie zmienila,sikal pare razy dziennie pod klatka kolegi,nie zrobil sie agresywny i nigdy nie doszlo do kolpulacji z naszymi rekami ale znaczenie bylo nie do zniesienia
z biegiem czasu mu minelo ale bobkow robil duzo poza klatka,naszczescie siku robili do jednej wspolnej kuwety,
pilonowanie aby sie nie spodkaly i nie pogryzly zrobilo sie bardzo klopotliwe i zdecydowalam sie na kastracje,ktorej nie przezyly
do tej pory zaluje,ze zdecydowalam sie na drugiego krolika,za malo wtedy wiedzialam o krolikach,gdyby nie moj wymysl mialam bym jednego i nie usmiercilabym dwoch