Dzisiaj moi panowie po całonocnej "imprezie" klatka w klatkę spotkali się w wannie. No i cóż.. nie było źle, ale żeby się cieszyć też nie za bardzo.. wzięliśmy ich z pokoju tak, że ja wzięłam na ręce Kisę i Jadzia, a mój Maciej wziął Obiego.. w wannie patrzyli na siebie wąchali się, Jadziuś z Kisą raczej na tym oparli swoje kontakty (jak to możliwe, że oni kiedyś walczyli na śmierć i życie?), w pewnym momencie Obi i Jadziuś zaczęli walczyć, trochę powalczyli i zarzuciliśmy na nich ręcznik.. po chwili znowu zaczęli walczyć, ale już nie tak ostro, tylko delikatnie i po chwili sami przestali.. potem Obi się chyba zestresował, bo poszedł do Kisy, położył się koło niego i tak bardzo dychał, a serce mu biło tak, że bałam się, że zawału dostanie
w tym czasie mogłam zrobić z nim wszystko, więc korzystając z okazji, powyjmowałam mu zbędne włosy
... no i tak siedzieli Kisa z Obim, a na drugim końcu wanny Jadziuś.. żal mi go było, bo też był zestresowany, a był sam jak palec, a jednak O&K mają siebie.. no i tak posiedzieli jeszcze z 10 minut bez żadnych akcji i ich wzięłam.. futro oczywiście poleciało w trakcie tych dwóch potyczek, ale to było nieuniknione.. teraz już zaniosłam Jadzia do jego pokoju, O&K do ich pokoju i wieczorem planuję znowu ich wsadzić wszystkich razem do wanny i zobaczymy jak będzie dalej.. najbardziej mnie cieszy, że Jadziuś i Obi przestali sami się bić, bo Jadziuś i Kisa walczyli chyba na śmierć
.. no zobaczymy jak to się dalej ułoży, trzymajcie kciuki
Czy ktoś z forumowiczów ma 3 zaprzyjaźnione ze sobą króliczki? Dajcie mi jakąś nadzieję