Autor Wątek: Osłabienie po chorobie (wzdęciach)?  (Przeczytany 8088 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

m86

  • Gość
Osłabienie po chorobie (wzdęciach)?
« dnia: Sierpień 27, 2007, 21:45:23 pm »
Króliczek, Kicuś, 3 raz zwycięsko przeszedł przez wzdęcia. Je, pije i robi kupki. Ale jest bardzo osowiały, ciągle przysypia. W porównaniu do stanu sprzed choroby, jest bardzo mało aktywny.

Wzdęcia trwały dwa tygodnie zdrowy jest od około tygodnia. Przez prawie cały ten tydzień dostawał tylko siano, za którym chyba średnio przepada, i bardzo dużo pił nawet 250 ml (całe poidełko) w ciągu dwóch godzin, podejrzewamy, że z głodu.

Teraz dostaje nowy granulat, który mu nie za bardzo smakuje, ale trochę go je. Jest bardzo chudy. Czy to może być zwyczajne osłabienie po chorobie, spowodowane utratą wagi? Trochę się martwimy ponieważ, za pierwszym razem, zaraz po wyzdrowieniu, stał się bardzo wesoły.

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Osłabienie po chorobie (wzdęciach)?
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpień 27, 2007, 21:54:33 pm »
Mozliwe,ze kroliczek jest oslabiony tym bardziej,ze jest chudziutki.Nowy granulat powinno sie wprowadzac stopniowo,dodajac do dotychczacowego jedzonka.
Jezeli mimo wszystko martwi Was osowialosc ucholka idzcie do weta po porade.
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Offline bea i tomek

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 290
Osłabienie po chorobie (wzdęciach)?
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpień 30, 2007, 18:45:37 pm »
Mój królik miał i wzdęcia i zatory, weci mówili, by jadł tylko siano i pił wodę. Jednak ktoś mi podpowiedział, że może jeść zielone, byle by jadł, bo to jest w tym wszystkim najważniejsze. Nie stanie się nic złego jak dasz królikowi zielone i to , co lubi.  Życzę zdrówka Maluszkowi :)

m86

  • Gość
Osłabienie po chorobie (wzdęciach)?
« Odpowiedź #3 dnia: Wrzesień 16, 2007, 17:53:24 pm »
No do dzisiaj było dużo lepiej. Dzisiaj znowu ma objawy lekkich wzdęć... :(((( Minął dopiero miesiąć.

Kupiłem taką paste,  na kulki z siersci, do lizania dla kotów - BEZO-PET. Wet mi ją dał, jak zapytałem. I pewnie byśmy mu ją już dawno dali gdyby nie skład: Produkty zbożowe, oleje i tłuszcze, cukier (!!!), woda.

Można mu to dać? Ten cukier nie pogorszy sprawy?

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Osłabienie po chorobie (wzdęciach)?
« Odpowiedź #4 dnia: Wrzesień 16, 2007, 18:35:11 pm »
Macie racje nie podawajcie.Nie wszystkie pasty nadaj sie do ucholi.Tiech uchol wcina jak najwiecej siana i suszkow,teraz jest okres na zieleninke,a codz. po szczypcie podawajcie siemienia lnianego.
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

anka1388

  • Gość
Osłabienie po chorobie (wzdęciach)?
« Odpowiedź #5 dnia: Wrzesień 17, 2007, 21:32:42 pm »
ja mialam ciekawa historie zwiazana z moim krolikiem i wzdeciami. zaczelo sie tym, ze krolik lezal caly czas w jadnym miejscu na boku (czasem zmienial boki) nigdzie nie chodzil od popoludnia (a byl wieczor) oraz nie jadl od popoludnia. zalatwil sie w tym miejscu gdzie lezal... napisalam do Ais na gadu. przedstawilam sytuacje i kazala mi dzwonic do p. Moniki (ziabak) (tu moge dodac ze byla wtedy godzina ok. 24:00). troche sie martwilam ze dzwonie do nieznanej mi osoby w nocy, ale p. Monika byla bardzo mila i mi duzo pomogla... :) a wiec okazalo sie, ze krolik ma chyba wzdecia. Pojechala z mama do apteki po lek na wzdecia dla niemowlat, ale apteka byla zamknieta. :( nie wiedzialam co robic, wiec napisalam esa do p.Moniki. Poradzila mi abym zmusila kroliczka do ruchu, dala mu jesc i pic, jesli sam nie chce sie do tego ruszyc. Jesc to nie chcial, ale sie napil i zaczal chodzic po pokoju... slyszalam dziwne dzwieki z jego brzuszka, przypominalo to przelewanie sie jakis plynow czy cos takiego... wszystko opisalam p.Monice w esach i okazalo sie, ze krolik jednak mial to wzdecie... Na szczescie nic sie nie stalo. Rano dostal lek i jak dotad nic takiego sie nie wydarzylo :) Bardzo dziekuje p. Monice za pomoc :)

m86

  • Gość
Osłabienie po chorobie (wzdęciach)?
« Odpowiedź #6 dnia: Wrzesień 19, 2007, 20:00:58 pm »
Dzisiaj się dowiedziałem że siemie lniane to raczej trzeba ostrożnie podawać, bo podobno zawiera jakieś toksyny,  Lepiej je przegotować (kleik?), ale tak czy siak lepiej uważać. Nie wiem czy Kicuś nie jest chory właśnie dlatego, że mu za dużo tego podawaliśmy, ale chcieliśmy żeby szybko przytył. Był taki chudy, ze baliśmy się, że przy następnej chorobie może być już za słaby. :( Teraz w ogóle ma chyba zator. Dzisiaj miał lewatywe, poprzednie mu pomagały, mam nadzieje że tym razem też tak będzie.

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Osłabienie po chorobie (wzdęciach)?
« Odpowiedź #7 dnia: Wrzesień 19, 2007, 20:13:15 pm »
Nie wydaje mi sie :hmmm ,aby siemie mialo toksyny,skad niby,to nie jest przetwarzany produkt,sama natura
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

tepe

  • Gość
Osłabienie po chorobie (wzdęciach)?
« Odpowiedź #8 dnia: Wrzesień 19, 2007, 20:20:31 pm »
Nie dawaj Kicusiowi żadnych kleików - pachnące sianko, ziólka, zieleninka, ogranicz węgowodany i wszystko co powoduje wzdęcia bo to często powód do spowolnienia perystaltyki jelit i w następstwie zatoru. Podawaj dużo do picia może to być np. rumianek czy mięta ale przede wszystkim oczywiście woda,  oprócz tego co sam pije możesz dodatkowo napoić go tak do pysia zakraplaczem lub strzykawką  z wyczuciem, żeby nie poszło mu do płucek), do jedzenia granulat, sianko koniecznie - mam nadzieję że może je trochę bardziej polubił i pozwól biegac i skakac na tyle na ile ma siły.
Jak mu przejdzie nie przekarmiaj go i nie dawaj do jedzenia żadnych dziwnych czy tuczących rzeczy - najlepiej jak wróci do swojej normalnej wagi jedząc to co lubi i co mu na pewno nie szkodzi
O prawidłowej diecie możesz przeczytać tutaj: http://www.medirabbit.com/PL/Food/Food_main_pl.htm - żywienie królików domowych

Masz tam napisane co można dawac do jedzenia w dużych ilościach, co w małych, co powoduje wzdęcia i co jest zabronione,
Wszelkie zmiany w diecie u króliczków robi się stopniowo - nic nagle
Nie wymyślaj żadnych dziwactw i daruj już Kicusiowi to siemię lniane - ono nie jest najlepsze dla królików. Daje się je w karmie królikom hodowlanym żeby miały ładną, błyszczącą sierść - założę się że Twój króliś jest śliczny i bez tego :)

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Osłabienie po chorobie (wzdęciach)?
« Odpowiedź #9 dnia: Wrzesień 19, 2007, 20:56:34 pm »
tepe ale po szczypcie mozna podawac siemie.Moje uchole jak mialy problemy z zatorami,to sieminiem zapobiegalam problemom zwiazanym z polykaniem siersci.Wazne aby nie podawac duzo,wystarczy tylko raz dziennie,doslownie szczypta ale bez przesady nie podawac tylko po to ,aby utuczyc sieminiem uchola,nie tedy droga
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

józwa

  • Gość
Osłabienie po chorobie (wzdęciach)?
« Odpowiedź #10 dnia: Wrzesień 19, 2007, 21:58:33 pm »
Cytat: "m86"
Nie wiem czy Kicuś nie jest chory właśnie dlatego, że mu za dużo tego podawaliśmy, ale chcieliśmy żeby szybko przytył.

bardzo mozliwe ze wlasnie od tego
siemie lniane ma mn ostwo tluszczu
watroba krolika nie jest przyzwyczajona do duzej ilosci tluszczu i mogla mu sie zbuntowac
w ogole uklad pokarmowy krola nie jest przyzwyczajony do duzej ilosci tluszczu ani bialka ani weglowodanow
wszystko to w duzych ilosciach moze powodowac jego zaburzenia(wzdecia,watroba nie wydala)

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Osłabienie po chorobie (wzdęciach)?
« Odpowiedź #11 dnia: Wrzesień 19, 2007, 22:02:54 pm »
ale chyba tylko w duzych il.??szczypta nie zaszkodzi??
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

tepe

  • Gość
Osłabienie po chorobie (wzdęciach)?
« Odpowiedź #12 dnia: Wrzesień 20, 2007, 07:48:04 am »
Szczypta siemienia lnianego zmieszana z jedzeniem nie zaszkodzi - królik może i tak większej części w ogóle nie zjeść bo to drobniutkie nasionka. Tak naprawdę jednak siemię lniane nie zapobiega zatorom - tzn. wzmacniając okrywę włosową zmniejsza teoretycznie szanse że będzie jej dużo wypadać i zatka.  Aale tym co zapobiega zatorom całkiem realnie jest dieta bogata we włókno (zioła, zielenina, pachnące sianko) i ruch, bieganie + plus porządne wyczesywanie w okresie intensywniejszego linienia. Jeśli jelitka nie są zamulone i dobrze pracują żadne linienie nie jest straszne. Problem jest zawsze z dietą - i nie mówię że ja go nie mam u swoich łobuzów - zwłaszcza mam jedną marudę która to by jadła a tamtego nie.
Zauważyłam np. że właśnie ta moja maruda jedno siano - te przywiezione ze wsi - lubi bardzo a inne np. te ze sklepu totalnie olewa - dla mnie jedno i drugie ładnie pachnie dla niego nie :/

Offline mika2680

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4433
  • Płeć: Kobieta
Osłabienie po chorobie (wzdęciach)?
« Odpowiedź #13 dnia: Wrzesień 20, 2007, 10:15:33 am »
Cytat: "tepe"
Tak naprawdę jednak siemię lniane nie zapobiega zatorom


Po czesci sie nie zgodze. Siemie lniane tworzy warstwe ochronną ze śluzu (na żoładku i jelitach) który ułatwia "wędrowaniu" zawartosci. Także jest bardzo pomocny i w pewnym sensie zapobiega zatorom.

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Osłabienie po chorobie (wzdęciach)?
« Odpowiedź #14 dnia: Wrzesień 20, 2007, 11:03:43 am »
mikawlasnie to chcialam napisac :P
poprzednie moje uchole i teraz Funiek tez nie kazde sianko im "pasilo"Kupujac w sklepie zwracam uwage czy jest zielone,czy ma ziolka,mnie sie wydaje,ze jest pachnace ladne a dla nich,niestety bee....bee  :bejzbol
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

m86

  • Gość
Osłabienie po chorobie (wzdęciach)?
« Odpowiedź #15 dnia: Wrzesień 20, 2007, 12:59:58 pm »
Możliwe, że zjadał za dużo granulatu, w zbyt dużych ilościach. A ponieważ to suchy pokarm, to wchłaniał wodę i zrobił się "korek". :( Mamy 3 króliczki. Kicuś w sobote czuł się świetnie, ale odgryzł jednej króliczce trochę sierści i zjadł. W niedziele rano zastałem pełną miseczke i prawie pełne poidelko i czuł się już źle. Może to dlatego.

Martwię się, bo to już jego 4 raz, ale tym razem nie chcą mu uchodzić te gazy. Zawsze uchodziły. Musi mieć tam straszny korek. Poprzednio wet (z tego co pamiętam) nie wyczuł zatoru, ani nawet na zdjęciu nie wyszedł. A jak już Kicuś się go "pozbył", to okazał się strasznie wielki. Tym razem pani doktor coś mu wyczuła. :(

Pocieszamy się tym, że jest gdzieś w dolnej parti brzuszka, czyli pewnie w jelitach. Kiedyś stracilismy króliczka przez zator. Ale on miał go w żołądku. Powiększył się wtedy do takiego stopnia, że nie było możliwości "przepchnięcia" go przez jelita.

Po ostaniej chorobie, dawaliśmy mu przez tydzień albo dwa samo siano i wodę. Cały czas miał dostęp do świeżego sianka. Mimo to chudł w oczach. Bardzo dużo pił, pewnie z głodu. Dlatego potem dostawal tak dużo granulatu i siemia. Może to rzeczywiście złe siano, bo on lubi takie z grubymi źdźbłami. A tamto było strasznie cienkie. Inne nasze uchole je jedzą.

Jak byliśmy wczoraj u weta to pani doktor powiedziała, że siemie zawiera jakąś toksyne na "C". Podobno po przegotowaniu częściowo się jej pozbywamy. On dostawał dużo więcej niż szczyptę. :(:(:( Chcielimy żeby do ewentualnej następnej choroby w październiku (tak mu wychodzi okres linienia co 3 miesiące), przytył, bo mógłby sie okazać za słaby, zeby znowu przez tydzień do dwóch chudnąć.

Zastanawialiśmy się też czy to nie wiek powoduje, ze jest taki podatny na wzdymanie, ma ok 3 latek. Dziwne to jest trochę że u nas na ziarnie przez pół roku był zdrowy, u poprzedniego właściciela też chyba jadł ziarno i było ok. A jak go po pierwszej chorobie zaczeliśmy zdrowiej odżywiać, to teraz choruje co 3 miesiące. Może mu się sierść pogorszyła przez zmianę diety i wypada jej więcej?

Pytałem się wczoraj czy wet mu coś da na pobudzenie perystaltyki, ale pani doktor powiedziała, że daje mu nospe przediwbólowo, i że nie będzie mu dawać nic na pobudzenie, bo te leki działają antagonistycznie. Ja na to, że jak mu się perystaltyka zatrzyma zupełnie to bedzie problem. Ale ona powdziała, że nie powinna. Wydaje mi się, że to był błąd, bo do dzisaj jadł trochę siana i nawet pił sam. No i chyba go aż tak bardzo nie bolalo. No ale co się stało to się nie odstanie. Może zrobiła dobrze, w końcu to ona jest wetem nie ja. :(

Na codzień, trochę ruchu ma. Może za mało. :( W czasie chorób jest puszczony prawie cały czas, ale wtedy oczywiście nie chce biegać.

józwa

  • Gość
Osłabienie po chorobie (wzdęciach)?
« Odpowiedź #16 dnia: Wrzesień 20, 2007, 13:17:02 pm »
Cytat: "reniaw"
ale chyba tylko w duzych il.??szczypta nie zaszkodzi??

no pewnie ze tylko w duzych :)
szczypta od czasu do czasu nie zaszkodzi :)

józwa

  • Gość
Osłabienie po chorobie (wzdęciach)?
« Odpowiedź #17 dnia: Wrzesień 20, 2007, 13:22:03 pm »
m86
ale ty dajesz krolowi cos na gazy prawda???
no spa jest przeciwbolowa ale jak sie nie usunie przyczyny bolu czyli gazow to to nic nie da
ja bym poszla do innego weta przynajmniej skonsultowac
mysle ze cos na poprawe perystaltyki by sie przydalo
a zaszkodzic chyba nie zaszkodzi  :bukiet (niewiem bo nigdy nie stosowalam.moze niech powie ktos kto miala z tym doczynienia)
no i oczywiscie masowanie i cos na gazy

m86

  • Gość
Osłabienie po chorobie (wzdęciach)?
« Odpowiedź #18 dnia: Wrzesień 20, 2007, 14:06:37 pm »
na gazy dostaje silytympakon (coś jak espusmisan), masujemy go oczywiście, dokarmiamy jak nie je, i poimy, ale wiadomo że za duzo raczej nie wypije, więc wet dowadnia go pod skórę.

Wiadomo jak ciężko o dobrego weta do królików. Byliśmy w kilku przychodniach w Łódzi. No i szczerze mówiąc na razie AS jest najlepszy (centrala na składowej, NIE filia!!!).

Jeśli komuś się to przyda, to absolutnie odradzam DOGa. Jest tam tylko jeden spec od zwierząt egzotycznych, byliśmy u niego z Kicusiem za pierwszym razem. Nie robił kupek (ewidentne wzdęcie), a on go leczył na zapalenie górnych dróg oddechowych. Do tego przepisał mu codziennie silny antybiotyk (Marbocyl), co pewnie pogorszyło tylko sprawę i poszedł na urlop. Byliśmy tam chyba 3 razy potem na zastrzykach. W końcu jak już bylismy pewni na 100% że ma wzdęcia i że oni nie mają tam pojęcia co robić, to zaczeliśmy dzwonić po przychodniach. W jednej, o dziwo, polecili nam konkurencję - ASa. Mówili że się dobrze znają na królikach. Poszliśmy i od tamtej pory tylko tam jeździmy. Na ul. Składową 37a, ostatnio też byliśmy w filii ASa na retkinii, ale kiepskie wrażenie na nas zrobiła.

Nie polecam też SOWY. Na uszatej ktoś ją bardzo chwali. Może to zależy na kogo się trafi. My byliśmy tam z tym króliczkiem który nam umarł. Miał zator. Najpierw leczyli go na przeziębienie, potem coś mówili o grzybicy, a jak już byli pewni że to zator, to było za późno. Faktem jest że my też bardzo późno zareagowaliśmy, ale jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy co robić - to była pierwsza taka sytuacja.  Podali mu olej (nie rycynowy, ten drugi - nie pamiętam jak się nazywał), do pyszczka, wszystko mu się posklejało i trzeba było zrobic operację. Po operacji chyba za wcześnie go odłączyli od kroplówki, po za tym nie wsadzili go chyba do inkubatora (co podobno powinno się robić bo króliki po zabigeach bardzo  tracą ciepło), obudził się ale dostał hiperwentylacji (albo hipotermii) i nie przeżył. :(

Odradzam też pana Klimczaka na Rojnej. Mają tam kogoś od egzotycznych, ale leczył króliczka znajomych (zator/wzdęcia) i też dał mu olej. Uszatek nie przeżył. Poza tym nie mają RTG, co w takich sytuacjach jest bardzo przydatne. Natomiast z pieskiem i kotem moża tam iść jak najbardziej.

tepe

  • Gość
Osłabienie po chorobie (wzdęciach)?
« Odpowiedź #19 dnia: Wrzesień 20, 2007, 14:22:11 pm »
Hej, widzę że znasz już sporo wetów który jest na tak a który się nie nadaje - to dobrze - mam nadzieję że znalazłeś tego najlepszego. Jeśli powtarzają mu się kłopoty z zatorem to poproś weta o sprawdzenie możliwości czy króliczkowi nie dolega coś innego, czy nie ma problemów np. z ząbkami? gryzie wszystko normalnie?  albo z siusianiem?
zator u króliczka to nie tylko problem z linieniem i zbyt dużą ilością kłaczków - to jest spowodowane spowolnieniem pracy jelit a przyczyną spowolnienia pracy jelitek może też być jakaś choroba - często, zwłaszcza jeśli chudnie, mogą to być ząbki np. narośla na zębach trzonowych, czy nieschodzące się ząbki i przerost korony - warto sprawdzić - oczywiście jeśli masz dobrego weta.
Zaobserwuj czy nie ma kłopotów z jedzeniem - to byłaby ważna wskazówka
Ząbki króliczka są malutkie i ciężko się je sprawdza wetowi - a trzeba to robić specjalnie i b. dokładnie.
Może też mieć problemy z siusianiem np. piasek w nerkach - choć mam nadzieję że nie
U niego wygląda to bardziej na przewód pokarmowy czyli najczęściej w/w zęby
3 latka to nie jest dużo dla króliczka - jest ciągle młody - nie powinien Ci tak się wiekuiście zatykać. Spróbuj mu też ustalić dobrą, stabilną dietę. Nawadnianie i masowanie to  rzeczywiście b. dobre i pozwalaj mu jak najwięcej biegać nie tylko kiedy jest chory - tu już chyba się powtarzam - sorki