Dziś pod moją chwilową opiekę trafił wykastrowany roczny samczyk.
Będę mu szukać domu... albo zostanie u mnie.
Zastanawiam się jak to wszystko rozegrać, żeby spróbować ich zaprzyjaźnić....
Nala ma 2 lata, jest niesterylizowaną samicą. Ma niestety dominujący charakter (chyba - rozstawia po kątach psy)
Tofik, biało czarny lewek, już też widze, że charakterek ma niezły
Na pewno mocno broni swojej klatki - nafukał na mnie chyba ze 4razy dzisiaj jak coś mu dawałam. (mnie to akurat nie przeraża) Poprzednia opiekunka mówi, że jest piszczochem ale humorzastym.
I teraz pytanie na ile realne jest pogodzenie tej dwójki...
Jak to zrobić właściwie!? Nala biega luzem po piętrze(pokój + korytarz)
Tofik mógłby ew. być na razie w pokoju na parterze-Nala tam wcześniej mieszkała.
Ech... sama nie wiem. Nie chce się upierać, że muszę go zatrzymać bo 2 osobno żyjące uszatki to żadna frajda dla nich i dla mnie... Ale marzy mi się zgrana para...
Co myślicie?