Autor Wątek: Kilkumiesięczny maluch a 2-letni domownik-damy radę??  (Przeczytany 8422 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

paulanetka

  • Gość
Kilkumiesięczny maluch a 2-letni domownik-damy radę??
« Odpowiedź #20 dnia: Październik 16, 2007, 22:18:22 pm »
mika2680, Tak Filip jest wykastrowany. No ale co z królisią, z tym znaczeniem moczem wszystkiego, atakami złości, kupkami zapachowymi, nękaniem domowników???? Przechodziliśmy to wszystko z Filem i naprawdę wolałabym nie przechodzić już tego drugi raz  :oh: Myślicie, że okres dojrzewania i wszystko co z nim się wiąże minie? Poza tym nie chciałabym też, by moja Zuzka w przyszłości zapadła na jedną z tych strasznych chorób dróg rodnych :(
chyba jednak wszystko przemawia za sterylizacją, tylko, że bardzo się martwię o jej przebieg :(

[ Dodano: Wto Sty 08, 2008 6:28 pm ]
Witam wszystkich po dosc długiej przerwie. Oj pozmieniało się u nas, pozmieniało! :rotfl2
Nawet nie wiem jak mam to napisać? :diabelek Wykorzystując świąteczną przerwę postanowiłam wysterylizować Zuzkę, tym bardziej, że od kilku dni jej zachowanie zaczęło się diametralnie zmieniać-okropnie goniła Filipka :bejzbol co wcześniej było nie do pomyślenia, bo przecież to Filip jako ten starszy podgryzając małą ustalał kto tu jest szefem :bejzbol
Więc Zuzka została zapisana na zabieg, pojechaliśmy do lecznicy i... :hahaha okazało się, że Zuzka to Zuzek !! :hahaha Jakze bylismy zaskoczeni tym faktem! A co dopiero pani doktor, która nastawiła się na sterylizację, a gdy doszło co do czego, okazało się, że trzeba kastrować :hmmm
No ale na szczęście maluszek przeszedł zabieg pomyślnie (i tutaj z czystym sumieniem mogę polecić Oazę w W-wie-genialna lecznica!) Juz minęło kilka dni od zabiegu, a ten bryka i psoci jak dawniej :) teraz tylko czekamy na obniżenie poziomu hormonów i kolejny raz zaczynamy akcję zaprzyjaźniania :heart  Pozdrawiam serdecznie

Offline Juwenta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 66
Kilkumiesięczny maluch a 2-letni domownik-damy radę??
« Odpowiedź #21 dnia: Luty 20, 2008, 01:35:06 am »
Dawno nie zagladałam na forum :) paulanetka  jak poszło zaprzyjaznianie?  

A z tą  "zmianą"  płci miałam identycznie. Też kupowałam samice a okazała się samcem  :DD  [/b]

paulanetka

  • Gość
Kilkumiesięczny maluch a 2-letni domownik-damy radę??
« Odpowiedź #22 dnia: Luty 20, 2008, 14:08:04 pm »
Juwenta, no to znaczy, że mój przypadek nie jest jedyny :oh: ale nie ma tego złego - zabieg kastracji jest mniej inwazyjny niż sterylizacja :DD
A co do zaprzyjaźniania, to jeszcze dłuuuga droga przed nami  :bejzbol
Podejrzewam, że Zuzek nadal ma podwyższony poziom hormonów (upłynął zaledwie miesiąc od zabiegu), bo nadal goni biednego Filipka, warczy na niego (tak, tak) i łapie za dupkę, wyrywając przy tym futerko :oh: Na szczęście już nie znaczy wszystkiego dookoła :)
Ale gdy np. Filipek jest u siebie w klatce, a Zuzek biega po pokoju, to większośc czasu siedzi przy klatce Filipka i tak tęsknie na niego patrzy :hmmm nie przejawia wtedy żadnych oznak agresji.. :hmmm co ja mam o tym myślec??

Offline Juwenta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 66
Kilkumiesięczny maluch a 2-letni domownik-damy radę??
« Odpowiedź #23 dnia: Luty 24, 2008, 05:29:48 am »
No wiesz, trudno powiedzieć co on sobie tam myśli, siedząc przy klatce "rywala" ;) Może jest spokojny bo czuje się panem? A jak się zachowują np. w wannie?

Co do hormonów to niestety mój Oskar jest 9 miesięcy po zabiegu, a zachowania terytorialne nie zmniejszyły się tak jak w przypadku starszego króla :hmmm  Czasem to się zastanawiam czy on jest w ogóle wykastrowany  :rotfl2 nie pozwala dotknąć sobie łapki a co dopiero okolic brzucha  :zdenerwowany  jest strasznie drażliwy.

paulanetka

  • Gość
Kilkumiesięczny maluch a 2-letni domownik-damy radę??
« Odpowiedź #24 dnia: Luty 25, 2008, 20:48:32 pm »
ha ha, ile razy ja sie zastanawiałam, czy Zuzek faktycznie jest wykastrowany? niestety u mnie i bez udziału hormonów widać kto jest panem  :oh:  Filip, mimo ze starszy, od samego początku był "strachliwy". Tylko mały szelest wystarczył, zeby Fil poczuł się zagrożony. Od razu  kuli uszy po sobie i zmyka gdzie pieprz rosnie, czyli najczesciej za doniczke, miedzy sciane a biurko czy za kanape :) A Zuzek to taka duza ciamajda :)ciagle wpada na jakies szafki, sciany itp.ale za to naprawde musze sie nagimnastykowac, zeby sie mnie przestraszyl ;) i np. przestal podgryzac kabel od drukarki czy wyciagac nitki z dywanu  :oh: Co do wanny, to mam wrazenie, ze juz dla zadnego z nich nie jest to obcy teren :/

[ Dodano: Czw Sty 01, 2009 10:39 pm ]
Zwycięstwo!! :jupi  Po zmudnym procesie "zaprzyjazniania" moge juz smialo powiedziec-udalo sie!! Pozdrawiam