"ale fajnie
Pulpecikowi należy się wreszcie dobre życie
I jest taki śliczny
"
Powtórzyłam Pulpetowi jak miło się o nim pisze na forum i mogę przysiąc, że gdyby nie futerko, to byłoby widać rumieńce na jego pyszczku
A tak poważnie, to jestem pewna, Olu, że jak z jego adopcją wszystko się uda, to bardzo szybciutko się w nim zakochasz, bo jest po prostu przeuroczy i niesamowicie grzeczny! A wiem co mówię, bo nasza Franiusia potrafiła dać w kość. Jak Pulpet u nas zamieszkał, to przez pierwsze kilka dni jak robiłam coś w jego klatce, to jak tylko się zbliżał, odruchowo cofałam rękę- bo Frania to lubiła rzucić się z pazurkami i zębami.. A Pulpecik, owszem, też się rzuca, ale tylko po to, żeby mnie obwąchać i sprawdzić czy przypadkiem nie daję mu kolejnej porcji jedzenia
I nawet jak trzymałam go do obcinania pazurków, to chociaż był okropnie zdenerwowany, podgryzał mnie w palec bardzo delikatnie i cały czas zerkał na mnie, jakby sprawdzał czy się nie gniewam
Sama widzisz, nie dość, że przystojny, to jeszcze dżentelmen
pozdrawiam, martka