[ Dodano: Czw Kwi 01, 2010 11:20 pm ]
Blacky, nikt nie mówi, że wyrządzi wielką szkodę - eksperymentujesz na swoim przyjacielu nie na naszym ![jezyk1 :P](http://forum.kroliki.net/Smileys/default/jezyk1.gif)
Co nie zmienia faktu, że podanie owocu zawsze będzie przez nas bardziej popierane niż dawanie kolby, bo jest to naturalniejsze pożywienie niż ziarno, którego króliki w naturze nie jedzą.
W swoim mniemaniu nie eksperymentuję.
![icon_chytry :>](http://forum.kroliki.net/Smileys/default/icon_chytry.GIF)
Mój poprzedni królik (żywiony według wiedzy wyniesionej z zoologa) przeżył na mieszance, kolbach i dropsach 11 lat bez większych problemów zdrowotnych i bez nadwagi.
Oczywiście Boniek jest żywiony już świadomie i co do zasady według zaleceń, ale chcę podkreślić, że nie ma co dramatyzować. My też jemy mnóstwo świństw - chipsy, słodycze, chemicznie barwione napoje i żyjemy.
Rozśmiesza mnie tylko takie pomstowanie na kolby i dropsy w momencie kiedy daje się uszakom banany, cytrusy i rodzynki. ;> Myślę, że królik prędzej znajdzie ziarna kukurydzy albo orzeszka na łące czy polu niż banana, ananasa, cytrusy czy rodzynki.
![jezyk1 :P](http://forum.kroliki.net/Smileys/default/jezyk1.gif)
Ponieważ od adopcji Bońka czuję znaczną presję społeczną, więc wytłumaczę się, że jak już pisałam, kolbę dostałam od koleżanki. Nie kupiłam jej, ale skoro ją mam, to traktuję jako przysmak.
![usmiech2 :)](http://forum.kroliki.net/Smileys/default/usmiech2.gif)
P.S. Rodzynek Boniek nie tknął. Ale dziś kupiłam kalafiora i spróbujemy wprowadzić go do diety.
![usmiech2 :)](http://forum.kroliki.net/Smileys/default/usmiech2.gif)
Edycja
Żurawinką suszoną też wzgardził, ale rzucił się na suszone buraczki.
![icon_biggrin :icon_biggrin](http://forum.kroliki.net/Smileys/default/icon_biggrin.gif)