Autor Wątek: Oddam króliczka  (Przeczytany 5991 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Haber-94

  • Gość
Oddam króliczka
« dnia: Maj 20, 2007, 18:41:08 pm »
Oddam króliczka rasy baran.Samiec.Oddaje go z powodu wyjazdu.

niusia17

  • Gość
Oddam króliczka
« Odpowiedź #1 dnia: Maj 20, 2007, 18:47:48 pm »
Napisz coś więcej o króliczku, wiek, płeć czy kastrowany czy nie i takie tam ważne informacje. Pozdrawiam

Exilium

  • Gość
Oddam króliczka
« Odpowiedź #2 dnia: Maj 20, 2007, 21:45:11 pm »
Ostatnio wyjazd staje się bardzo popularną metodą na pozbycie się niechcianego uszatka, szczególnie teraz gdyż zbliżają się wakacje  :/  
Ale wydaje mi się, że to nie jest prawdziwy powód oddania ucholka, ale to tylko moje odczucia...

Haber-94 Koniecznie podaj więcej informacji! Może masz jakieś zdjęcia? To napewno pomogłoby znaleźć uszatkowi nowy kochający domek.

ankabro

  • Gość
Oddam króliczka
« Odpowiedź #3 dnia: Maj 21, 2007, 12:41:38 pm »
Niestety ale birąc pod uwagę koszty z jakimi trzeba się liczyć przy wyjeździe np.do Anglii z królikiem, skala problemu "oddam bo wyjeżdżam" się nie zmniejszy :(

Anusia03

  • Gość
Oddam króliczka
« Odpowiedź #4 dnia: Maj 21, 2007, 12:56:13 pm »
ja mam kolezanke ktora wyjezdzala do Anglii z krolikiem z tego co mi wiadomo to az takich duzych kosztow nie ponosila....

Anusia03

  • Gość
Oddam króliczka
« Odpowiedź #5 dnia: Maj 21, 2007, 12:59:57 pm »
z tego co wiem musiala go zaszczepic i wyrobic mu prawdopodobnie paszport ale nigdy nie widzialam od niej tego paszportu tak ze sama nie wiem czy mial ten paszport czy nie

Balb

  • Gość
Oddam króliczka
« Odpowiedź #6 dnia: Maj 21, 2007, 16:14:44 pm »
Nie kazdy wyjazd za granice oznacza rozstanie z uszatkiem. Ja na poczatku roku przeprowadzilam sie do Brukseli z Miecka i Filipem i nie bylo potrzeba zadnych papierow a uszate robia furore u celnikow za kazdym razem jak przejezdzamy przez granice :-))))

Anusia03

  • Gość
Oddam króliczka
« Odpowiedź #7 dnia: Maj 21, 2007, 19:26:15 pm »
ja dzisiaj akurat przwechodzilam kolo weterynarza i tam robia paszporty i wczepiaja czipy tak ze chyba nie ma problemu zrobienia paszportu krolikowi :)

Balb

  • Gość
Oddam króliczka
« Odpowiedź #8 dnia: Maj 22, 2007, 12:53:49 pm »
Paszporty musza miec tylko koty, psy i fretki. Reszta zwierzakow nie musi miec paszportow.

ankabro

  • Gość
Oddam króliczka
« Odpowiedź #9 dnia: Maj 26, 2007, 22:53:13 pm »
Nie, paszportu nie trzeba, co nie zmienia faktu, że jadąc nie samochodem trzeba dołożyć do biletu itd.
(Jadąc ze Szwecji koszty jakie poniosłam to było: szczepienia+wizyty u weta-bo tylko na tej podstawie wydać mi mogli książeczkę zdrowia i świadectwo, że królas jest zdrowy-same szczepienia i wizyta to było ok.300zł!! wydanie zaświadczenia ok.150zł. Na prom musiałam kupić jej bilet 25% ceny,wykupić kabine na wyłączność moją i Nalki :P ... A potem POCIAG  w POLSCE-horror z konduktorem. Ostatecznie nie płaciłam za nią...)
Samolotem sie nie da tanimi liniami lecieć ze zwierzem, autobus też odpada-nie chcą wozić zwierzaków :(.

Dla niektórych nawet sama próba organizacji takiego wyjazdu ze zwierzakiem to za dużo problemów, biegania, szukania itd.
A na miejscu jeśli ktoś jedzie w ciemno np.też nie łatwosobie poradzić więc po co kłopot....?

Ja nie usprawiedliwiam ich broń Boże! Sama jak widać nie potrafiłam inaczej jak z Nalką przyjechać bo bez niej to ja nie wiem co bym zrobiła... Moja kochana zołza  :diabelek

Jednak widze podejście tych co oddają i chyba tak to własnie wygląda... po co się przemęczać? Lepiej pozbyć się kłopotu....

slodkie_uszy

  • Gość
Oddam króliczka
« Odpowiedź #10 dnia: Maj 27, 2007, 20:06:30 pm »
ankabro mialas klopoty w PKP? ja jezdze z moimi i nigdy mi sie to nie zdarzylo. ostatnio jak jechalismy i pieszczochy lataly jak dzikie szalence po siedzeniach i pily wode akurat (fakt, ze nosidelko bylo blisko, a siedzenie wylozone naszym kocykiem i pod spodem plastik,tak zeby konduktor nie mial sie do czego doczepic) to jeden konduktor zawolal drugiego...sobie pomyslalam, ze bedzie dyskusja, a on go wolal, zeby mu powiedziec "patrz, krolik pije wode, jescze tego nie widzialem, a ty?" . w ogole sa strasznie pozytywnie nastawieni, zarowno pasazerowie jak i obsluga PKP. jak wsiadasz z psem to wszyscy marudza, ze maja alergie, a na krolisia rozwalonego na siedzeniu w ogole nie reaguja tylko od razu chca glaskac i gadac do niego.a zanim jechalam pierwszy raz z krolikiem to poszlam na stacje i mi sprawdzali w regulaminie PKP i nie bylo niczego o oplatach za kroliki.za koty tez sie nie placi, tylko za psy.