Zieleninka zaczyna rosnąć, uszaki się przestawiają na dietę letnią. Pamiętacie o myciu zieleninki? I odrobaczaniu króliczków?
Wbrew powszechnym opiniom wielu wetów królika trzeba albo odrobaczać regularnie, albo badać na obecność pasożytów. Wersje, że nie trzeba wynikają z tego, że psio -koci weci żyją w przekonaniu, że królik żywi się mieszanką (no, w najlepszym razie granulatem), chlebem i sianem - a przecież nasze uszaki jedzą zieleninkę, zioła, warzywa i często spacerują na dworze. Ta dieta sprzyja ich układowi pokarmowemu, ale też naraża na zjedzenie zanieczyszczonego jedzonka. I nie ma co się łudzić, że znajdziecie miejsce z czystą trawą - czy są miejsca, gdzie ptaszki nie latają? dzikie zwierzątka nie wpadają?
Na zbieranej trawce mogą być przetrwalniki i/lub jaja pasożytów, mogą być także bakterie np. z kału zwierząt.
Nawet jak dany pasożyt nie szkodzi bezpośrednio królikowi, to niestety część z nich zagraża człowiekowi - stąd mając w domu dziecko lub osoby starsze trzeba swoje zwierzątka odrobaczać co 1 miesiąc, a nie co 3 miesiące (raz na kwartał) jak się odrobacza zwykle zwierzęta domowe.