Hejka!
Mam od około tygodnia problem z moim dziewięciomiesięcznym maluchem. Żeby nakreślić sytuację - Buniek był około półtora miesiąca temu odjajczany i szczepiony, wszystko zniósł bardzo dobrze, jeszcze tego samego dnia wieczorem hopsał po całym pokoju (oczywiście pilnowałam żeby nie rozerwał sobie szwów). Pani weterynarz w trakcie badań wykryła u niego w pęcherzu piasek, ale powiedziała, że da sobie z nim radę sam i nie wymaga operacji. Był to mój błąd gdyż dawałam mu zbyt dużo niezbyt dozwolonych warzyw, ale już się zreflektowałam i pilnuję bardziej co królik je. Odkąd go mam nie miał większych problemów z załatwianiem się do kuwety, a nawet wręcz przeciwnie - sam załapał, że powinien się właśnie do niej załatwiać. Kilka razy jak był malutki zdarzyło mu się siknąć na łóżko, ale później przestał.
No i właśnie. Nagle znów zaczął. Odmawia korzystania z kuwety, a jedynym dogodnym miejscem okazał się mój materac, który leży na podłodze. Podstawianie kuwetki w tamto miejsce nic nie daje, chwilowo zrobiłam prowizoryczną zagrodę z moskitiery, ale dziad nawet to potrafi ominąć.
Dodam, że zaczął wykopywać żwirek z kuwet (ma 3) i kłaść się w nich na gołym plastiku. Ma papierowe granulki, nigdy nie miał z nimi problemu. Może ważną informacją okazać się to, że zaczęły się u mnie fale upałów (25-30 stopni), a mieszkamy na poddaszu więc przez większość dnia jest około 22-23 stopnie w mieszkaniu.
Na razie zastanawiam się nad zmianą żwirku na pellet lub próbą wprowadzenia silikonowego + załatwienie kafelka chłodzącego pod kuwetkę (bardzo lubi się w niej kłaść). Ma masę kartonowych domków, biega wolno niemal cały dzień (około 16-17 godzin), prawie na pewno jest zdrowy, a przynajmniej je, pije i zachowuje się w miarę normalnie. Jedynie zdechlaczkuje tę gorętszą połowę dnia w kuwecie w cieniu. Ostatnio się troszkę przytkał futerkiem, ale już bobkuje normalnie, dał sobie radę sam z drobną pomocą masażu brzuszka.
Dodam, że ma dostęp do świeżej wody i siana przez cały czas, raz na tydzień/dwa dostaje sałatki, czasami dostanie smaczka w postaci jakiegoś świeżego owoca. Teraz troszkę częściej podajemy mu ogórka bo zjada go chętniej niż pije wodę. Wieczorami dostaje około 2/3 swojej porcji granulatu Versel-Laga Cuni Adult, a koło 1/3 ląduje do kuli smakuli.
Wychodzą tu więc trzy pytania:
Czy to, że królik nie sika do kuwety może być kwestią żwirku?
Czy to, że królik zaczął sikać na łóżko może oznaczać, że piasek w pęcherzu zmienił się w kamyczki?
Oraz
Czy to, że zmienił tak swoje zachowanie może zależeć od temperatury?
Z góry dziękuję za każdą odpowiedź