Autor Wątek: Królik agresor  (Przeczytany 4789 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline MamaTedusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Tedi
  • Pozostałe zwierzaki: Pies
Królik agresor
« dnia: Październik 13, 2018, 10:50:56 am »
Posiadam królika od 10 miesięcy, trafił do naszego domku jako miesięczna kuleczka, od samego początku staraliśmy się by miał jak najlepiej, nigdy go nie skrzywdziliśmy ani nikt inny a on od Ok. Pół roku zachowuje się jak królik z trauma przed ludźmi. Gryzie, atakuje i jest złośliwy, rękę która nakłada mu jedzenie do misiaczki najchętniej by zjadł, taka agresja wobec niej. Mamy tez psa który jest do niego przyjazny i nie narzuca się mu jednak i tak królik potrafi do niego podbiec (nawet jak pies leży i śpi) i pobić go pazurkami i uciec... wiec gdy tylko piesek go widzi ucieka i skomli, powoli się go wszyscy boimy :( codzienny strach przed karmieniem itp... jednak czasem ma „dobry” dzień i podbiega na mizianie i głaskanie ale to jakoś raz na miesiąc. Bardzo go kochamy a nawet nie możemy go pogłaskać (biega luzem po domu pół dnia i cały wieczór weekendy całe ma otwarta klatkę, wiec nie zdziczał przez klatkę) dlaczego tak bardzo się zmienił?

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Królik agresor
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 14, 2018, 20:53:09 pm »
Czy królik jest wykastrowany?
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline MamaTedusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Tedi
  • Pozostałe zwierzaki: Pies
Odp: Królik agresor
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 14, 2018, 23:40:09 pm »
Czy królik jest wykastrowany?
Jeszcze nie, czy po kastracji przestanie być taki agresywny?

Offline F4rba

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 724
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Mefka
  • Za TM: Fred
Odp: Królik agresor
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 15, 2018, 07:12:05 am »
Nie daje to 100% gwarancji ale w większości przypadków bardzo pomaga.

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Królik agresor
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 15, 2018, 09:31:21 am »
Zdecydowanie, jak pisze F4rba, jest duża szansa, że uszak się uspokoi. Teraz go nosi, hormony szaleją, jest sfrustrowany i może się na Was wyżywać.
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline MamaTedusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Tedi
  • Pozostałe zwierzaki: Pies
Odp: Królik agresor
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 15, 2018, 19:17:32 pm »
Dziękuje bardzo za pomoc :) już  obawiałam się ze ma taki nie typowy charakterek

Offline KrólikSedesuu

  • Użytkownik
  • *
  • Banned!
  • Wiadomości: 2
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wuwua
  • Moje króliki: Gruby Salceson i Łysy Pasztex
Odp: Królik agresor
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 22, 2019, 19:25:34 pm »
Może was po prostu nie lubi. Zwierzak to istota żywa.

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 335
  • Płeć: Kobieta
Odp: Królik agresor
« Odpowiedź #7 dnia: Kwiecień 25, 2019, 12:56:41 pm »
Mój królik ma 6 lat. Jako młodziak straszliwie znaczył teren więc go wykastrowaliśmy. Po kastracji wstapił w niego diabeł. Stał się bardzo agresywny i tak jest do dzisiaj. Wcześniej był bardzo miły, przychodził na mizianie, wskakiwał mi na kolana, a po kastracji jakby się obraził. Bardzo żałuję tej decyzji. Nie pomogło nic. Obchodziliśmy się z nim jak z jajkiem, zakładaliśmy rękawice a on dalej był i jest agresywny. Wszyscy się go boją ale za to ma spokój gdy ktoś do nas przychodzi bo żadne z dzieci nie ośmieli się go dotknąć. Nie jest łatwo z takim  niedotykalskim zwierzątkiem. Franio ma szczęście że jest u nas bo niejeden już dawno by go się pozbył.