Adopcje SPK > Oddam

Lily i Lolli- hodowlane panienki do adopcji

(1/1)

Aurelia:
Historia dziewczynek jest krótka i smutna. Zostały odebrane interwencyjnie przez Toz Koszalin po tym, jak dziadek uczył dziewczynkę rzucać królikami o podłogę. maluchów było 9, jeden niestety nie przeżył. Reszta rodzeństwa już szczęśliwie grzeje, bąź niedługo będzie grzała pampuchy w nowych domach :) teraz czas na dziewczyny! Nie ukrywam, że byłoby najlepiej, gdyby do domu stałego powędrowały razem, ponieważ świata za sobą nie widzą i nie chcę ich rozdzielać. Lolli (biała) traktuje siostrę jak przewodnika, robi wszystko to, co Lily. Zbyt wiele przeszły w swym krótkim życiu, żebym je jeszcze pozbawiała swojej obecności. Dziewczyny mają ok 3,5 miesiąca i powoli zaczynają dojrzewać. W tym momencie ich dieta składa się z siana, ziół, granulatu cuni complet junior. Za niedługo będziemy wprowadzać zieleninkę i myśleć nad kastracją. Maluchy u mnie są wolnowybiegowe, nie grymaszą przy jedzeniu (raczej próbują wyłudzać go więcej:p), pięknie jedzą siano, korzystają z kuwety. Ostatnio znajduję pojedyncze bobki poza kuwetą (do tej pory kuwetowały wzorowo, więc myślę, że to objaw początku dojrzewania). Potencjalny dom stały będzie musiał przejść rozmowę przedadopcyjną oraz podpisać umowę. Z racji tego, że w prokuraturze toczy się postępowanie w ich sprawie, najpier będzie to umowa na dom tymczasowy a jak już zapadnie wyrok, umowa na dom stały..                     

Elzbieta1950:
Są śliczne i pewnie prędko znajdą swojego ludzia. Cieszę się, że zostały odebrane prymitywom, bo ryczałam jak bóbr oglądając film.

Aurelia:
Niestety po zabezpieczeniu dowodów, w tym telefonu, okazuje się, że filmów było więcej..Pocieszające jest to, że przez duże nagłośnienie sprawy, przejęła ją prokuratura krajowa. Toz jako oskarżyciel posiłkowy będzie wnosił o dożywotni zakaz posiadania zwierząt, oby się udało..

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

Idź do wersji pełnej