Po tygodniu mieszkania u mnie i dbania według porad, króliczek zaczął się oswajać i wychodzić z klatki, zaczęła sama do nas domowników podchodzić, wieczorem wsadziłam ją do klatki, dałam jeść i poszłam spać. W nocy słyszałam hałas ale spałam i nie zwracałam uwagi, dopiero rano odkryłam że króliczek zdechł, była cała zakopana w żwirek i sianko i leżała na boczku. Czy ktoś z forumowiczów może przypuszczalnie powiedzieć co było przyczyną śmierci?