Dawno nas nie było, ale mamy się dobrze! Akacja jest bliska do bycia ideałem - kuwetowa, nie niszczy [to sprawia, że jest u nas 100% wolnowybiegowa] nie jest agresywna, jest pięęękna, nie wybrzydza przy jedzeniu. Jest tylko jedna rzecz.. otóż Akacja powinna mieć na imię Cykoria.. i to bynajmniej nie od warzywa, tylko od CYKORA
naprawdę widziałam już różne króliki.. mniej lub bardziej przestraszone, ale ta panna nie daje mi spać po nocach, jest u nas prawie dwa miesiące, ale cały czas jest tak samo przestraszona na próby pogłaskania. Zastanawiam się, czy to jest takie skrajne niedotykalstwo, czy naprawdę strach przed człowiekiem.. ale gdyby się nas bała, to by nie podchodziła, nie trącała nosem, nie pomagała przy sprzątaniu, nie jadła z ręki.. Nie miziamy jej oczywiście na siłę, ale wielkim sukcesem jest jak da się posmyrać parę razy po nosie.. No nie wiem, ale chwilami już tracę nadzieję i myślę, że jesteśmy beznadziejnym DT i to z nami coś jest nie tak
Jakiś czas temu pisałam, że jest coraz bardziej ufna, ale to była tylko chwilowa radość.. chyba Akacja sama nie wiedziała co się dzieje, że z jednego DT trafiła na chwilę do Uszatej, a potem do innego DT..
No dobra.. koniec jojczenia, na osłodę zdjęcia białej piękności