Dużo więcej o Stadionku tu:
http://forum.kroliki.net/index.php/topic,17389.140.htmlZaprzyjaźnianie zwierząt różnych gatunków wymaga odpowiedniej wiedzy i podejścia - nie każdy pies będzie wstanie opanować emocje i na spokojnie tolerować królika w swoim otoczeniu. W całym tym procesie najważniejszy tak naprawdę jest pies, jego stosunek do właściciela, jego terytorializm i jego doświadczenia życiowe. Przykłady z mojego domu - jeden pies zrównoważony z ogromnym pokładem pozytywnych wypracowanych doświadczeń - społeczny, skupiony, współpracujący. pies, przez którego życie i dom przewinęło się stado różnych tymczasów i z którymi musiał nawiązać relacje - nie zawsze przyjaźnie, ale zawsze wypracować kompromis. Drugi pies - z łańcucha, z bagażem doświadczeń w polowaniu na drób, pies aktywny, z trudem opanowujący emocje, pies z którym trzeba dużo pracować. No i ja w tym bałaganie - określam zasady współżycia zwierząt w domu - żaden pies nie ośmieli się polować na króliki w mojej obecności, nie dlatego , że jestem straszna, ale dlatego, że tego oczekuję i to jest mój dom i moje króliki i moje zasady - i oczywiście moje psy -szacunek dla przewodnika - nie używam określenia dominacja, bo jest ono błędne, zafałszowane i narobiło już masę szkody.
Wracając do tematu - trzeba przepracować sytuację, pies musi być odpowiednio skupiony na właścicielu , musi umieć opanować emocje no i nie może mu się włączyć instynkt łowiecki, bo w takiej sytuacji króliczek albo zostanie obiadem, albo zestresowanym , przerażonym zwierzątkiem.
Wypuszczenie królików na pokój luzem u mnie w domu przy tym drugim psie będzie miało miejsce dopiero wówczas, gdy absolutnie będę pewna, że Vega opanuje emocje, wykona komendy i nie ruszy w zabawę w polowanie. W tej chwili króliczki są cały czas "dostępne" przez przegródkę - biegają luzem po kuchni (chwilowo na zmianę) i psy mogą je obserwować cały czas - oswajają się zatem z ich obecnością, ze specyfiką ruchu , jaki wykonuje królik (podskoki, obroty, tupanie, wskakiwanie) , jednak psy do kuchni nie mają wstępu (choć przegródka jest raczej psychologicznym niż fizycznym utrudnieniem, bo jakby chciały wtargnąć, to pokonałyby ją bez trudu, ale tak jak powiedziałam - to moje zasady - dlatego psy do kuchni nie wchodzą). Dlatego integrację pies- królik trzeba mądrze przeprowadzić i przygotować się do tego. Szczerze powiem, że szukając przyjaciela dla psa wybrałabym drugiego psa - oczywiście jakieś relacje pies/królik wystąpią, ale to nie będzie kumplostwo do zabawy, chyba, że pies będzie bawił się w łowy.
Adopcja Stadionka będzie prowadzona przez kogoś innego niż ja - jeszcze nie jest wyznaczona ta osoba, czekam na ustalenia, chwilowo Stadionek jest przed kastracją, więc na jego adopcję trzeba będzie poczekać (chyba, że koordynator adopcji zadecyduje inaczej).