Autor Wątek: letnie osłabienie?  (Przeczytany 6977 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
letnie osłabienie?
« dnia: Czerwiec 23, 2006, 12:53:00 pm »
Wczoraj w nocy mieliśmy akcję z Fuńkiem w roli glównej... Nie podszedł do kolacji - co w jego wydaniu było już niepokojące aby się nim mocniej zainteresować - znaczy najpierw porządnie wymacać, potem ewentualnie interwencja w lecznicy.

... no więc wzięłam Fuńka na "przegląd" - posadziłam na kolanach, zaczęłam sprawdzać czy go coś nie boli - nie bolało, ale Funiek był taki jakby osłabiony. Nie przelewał się przez ręce, ale leżał nienaturalnie spokojnie i w zasadzie pozwalał sobie zrobić wszystko bez żadnej reakcji. Obmacałam brzuch - był lekko jakby twardawy. Biegunki nie miał, wzdęcia też nie. Pomasowałam troszkę, pomacałam jeszcze szczęki czy coś nie da się wyczuć przy zębach, ale ani nie reagował bolesnością a ni nic nie wyczułam. Sprawdziłam skórę... i tu się lekko przestraszyłam, bo na moje oko to Funiek był już lekko odwodniony - skóra co prawda wrcała na miejsce, ale była dość sztywna.

Ponieważ była późna godzina, bo już po 23 - zaczęłam dzwonić po lekarzach z lecznic całodobowych i sytuacja mnie coraz bardziej zaczęła przygnębiać, bo jak na złość nikt mi nie odbierał telefonów. Zadzwoniłam więc w ostateczności do lekarki prowadzącej Bzika na numer prywatny, bo nie miałam innego wyjścia - sama królika bym nie nawodniła dopajaniem przy odwodnieniu. Porozmawiałyśmy trochę, potem pojechaliśmy do najbnliższej całodobowej kliniki na kroplówkę.

Funiek został obmacany przez lekarza dyżurnego, ale wiedzy o królikach to ten człowiek nie miał niestety... bo jak mnie na wstępie zapytał o to czy królik wymiotował (!!) to mi się włos zjeżył... no ale co było robić - o specjalistę od królików dyżurującego całą dobę jest tak trudno, ze aż niemożliwie... Całe szczęście, że lekarka od Bzika zgodziła się być pod telefonem i po tym obmacaniu zaproponowalam rozmowę z nią temu lekarzowi. Zgodził się.

W zasadzie nie wykrył u Fuńka żadnej bolesności, ani wzdęcia, ani nic innego co by wskazywało na chorobę, ale najwyraźniej z faktem iż jest on odwodniony się zgodzil, bo zaaplikował królikowi podskórnie 40 cm3 płynów, oraz na wszelki wypadek zrobił też zastrzyk ze środka przeciwbólowego mającego też działanie antybakteryjne. No i wrócilismy do domu...

Funiek zaczął jeść sianko po kilku minutach. Dziś rano podszedł do śniadania - jadł granulat i zieleninę też. Biegunki nie ma, bobki takie niewyraźne - ale są. Czyżby się przytkał? Ale nie było żadnych wskazujących na to wcześniej objawów...

W każdym razie jest wyraźnie w lepszej formie niż wczoraj wieczorem. Rusza się i je. W najbliższych dniach jeszcze pójdziemy z nim na dokładniejszy przegląd do naszej króliczej lekarki, podejrzewam Fuńka o jakieś sprawy z przerostami zębów trzonowych - może to o to chodzi. Zobaczymy... nie wiem co to było, może faktycznie chodzi tylko o takie osłabienie upałem?

Offline bea i tomek

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 290
letnie osłabienie?
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 23, 2006, 15:35:00 pm »
Ja ze swego doświadczenia mogę dodać, że królik może zemdleć, zasłabnąć, a przyczyną tego może być upał. Kiedy Gacek miał być oddany , jechaliśmy w upał, bo byłam lekkomyslna, nie mówiąc głupia, nie pomyślałam o konsekwencjach. Kiedy dotarlliśmy do domu kobiety, Gacek chwiał się i wyglądał na bardzo osłabionego. Wprawdzie doszedł do siebie, ale wiem, co może stać się przy 30 stopniach. Teraz Gacuś  jest oczywiście u mnie - na całe szczęście.

bonnie_blue

  • Gość
letnie osłabienie?
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwiec 23, 2006, 17:09:24 pm »
Pare dni przed wydaleniem kamienia Bobislaw tez jakos tak nie podbiegal od razu do jedzenia, nic go nie bolalo (kiedy zaczal rodzic ten kamien to u weta jedynym niepokojacym objawem bylo popuszczenie moczu w czasie badania, nawet sie nie spinal ani nic). Tez myslalam, ze to przez upal az nie znalazlam kamienia :oh:
Stan Funka moze wynikac z upalu ale i tak radze go dokladnie obserwowac.

Katasza

  • Gość
letnie osłabienie?
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwiec 25, 2006, 16:59:09 pm »
Rudy odczuwa upaly strasznie. ogolne oslabienie trwalo kilka dni. bylam oczywiscie u weta nic nie stwierdzil. u Rudego odwodnienia nie bylo, naszczescie, ale nie jadl dwa dni ani siana ani granulatu. zyl sama marchewka, ktora mu jako tako sprawiala przyjemonosc. przyszly dwa chlodniejsze dni i jak reka odjal. teraz jest w miare dobrze, apetyt wrocil, chociaz upaly rowniez. butelki z woda chlodzana poszly w ruch, mokre reczniki itp.

Baś

  • Gość
letnie osłabienie?
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwiec 26, 2006, 20:10:06 pm »
moj buterlek z chlodna woda nie preferuje, tzn chyba za bardzo nie wie o co mi z nimi chodzi bo bierze to za fantastyczna zabawe - rozwiazywanie szmatki z butelki, jak sie poszarpie, podrapie, pogryzie i polize i nic, to btelka zostaje dstawiona a krolis na swoj kocyk:)
a co do jedzenia to mniej sianka i suszonych listkow, bardziej warzywka pochlania.

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
letnie osłabienie?
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwiec 27, 2006, 12:17:55 pm »
Obserwujemy Fuńka - generalnie wygląda jakby nic mu już nie było. Następnego dnia zaczął normalnie jeść i do dziś nie ma już żadnych osłabień. Dzisiaj im pomroziłam butelki z wodą i owinęłam w ręczniki - leżą na podłodze, i dałam dodatkową wodę w pokoju poza klatką. No mam nadzieję, że to było tylko takie osłabienie upałowe...

naomi19

  • Gość
letnie osłabienie?
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwiec 27, 2006, 17:53:44 pm »
Biedaczek..
Dziś Bunia też taka słaba, rozgrzana leżała.. Schładzałam jej uszy, butelki zmrożone, też kładłam obok niej. Ziabiak- pisałaś coś o tym, jak sprawdzić, że królik jest odwodniony. Możesz to wyjaśnić?

Bastila

  • Gość
letnie osłabienie?
« Odpowiedź #7 dnia: Czerwiec 27, 2006, 19:56:53 pm »
Łapiesz kawalek skóry w palce i delikatnie odciągasz ją od ciała. Jeśli skóra wróci do poprzedniego kształtu szybko, to znaczy, że organizm jest odpowiednio nawodniony. Jeśli skóra będzie bardzo powoli wracała do poprzedniego kształtu, oznaczac to będzie, że króliczek jest odwodniony w większym lub mniejszym stopniu ;')

2em

  • Gość
letnie osłabienie?
« Odpowiedź #8 dnia: Czerwiec 28, 2006, 20:57:44 pm »
Mój Kuba od 3,4 dni tez olewa jedzonko - i nawet picie!! - i spokojnie leży i szuka przewiewu...

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
letnie osłabienie?
« Odpowiedź #9 dnia: Lipiec 03, 2006, 13:47:13 pm »
2em - gdy królik nie je nawet 12 godzin to jest już niebezpieczne, bo może dojść do zatrzymania pracy układu pokarmowego - jakby mi królik nie jadł dobę to bym już biegiem leciała do weta... nie mówiąc o dłuższym okresie. Poważnie - to jest powód do niepokoju - chyba, że on sobie jednak podjada i popija, tyle, że z powodów upału mniej niż zwykle...

Szczezuja

  • Gość
letnie osłabienie?
« Odpowiedź #10 dnia: Lipiec 10, 2006, 20:05:58 pm »
Ziabaku, a jak poznać po skórce czy zwierz jest odwodniony? Byłam dziś z młodym u weta, też tak sprawdzał, chętnie bym się dokształciła bo te upały to śliska sprawa...

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
letnie osłabienie?
« Odpowiedź #11 dnia: Lipiec 10, 2006, 20:58:51 pm »
Szczezujo - tutaj Bastilla opisuje:

Cytat: "Bastila"
Łapiesz kawalek skóry w palce i delikatnie odciągasz ją od ciała. Jeśli skóra wróci do poprzedniego kształtu szybko, to znaczy, że organizm jest odpowiednio nawodniony. Jeśli skóra będzie bardzo powoli wracała do poprzedniego kształtu, oznaczac to będzie, że króliczek jest odwodniony w większym lub mniejszym stopniu ;')


A tak dodatkowo - poniżej foty królików przylepionych do zamrożonej butelki owiniętej ręcznikiem, którą codziennie wkładam im do pudełka w którym lubią spać (w kojcu ma taką samą Ryśka a Bzik u siebie):






Funio biedak się nie zmieścił, bo się wcześniej Toffik cały rozwalił w pudełku - tylko kawalątki białego futerka prześwitują ;)

Szczezuja

  • Gość
letnie osłabienie?
« Odpowiedź #12 dnia: Lipiec 11, 2006, 00:14:59 am »
Ups, przepraszam, osiołek ze mnie, nie doczytałam  :oh: ...
Nietoperzowi już niestety nie pomoże  :(  :(  :(
ale będę trochę mądrzejsza

Szczeżuja woli zimne puchy z piwem...
zwłaszcza te otwarte, a już piwo w kubku...  :P
trochę ubawu to z nią w takich chwilach jest

Pogłaszcz ode mnie swoją gromadkę, a zwłaszcza Bzika,
którego miałam okazję ostatnio poznać w Oazie

Szczezuja

  • Gość
letnie osłabienie?
« Odpowiedź #13 dnia: Lipiec 11, 2006, 00:15:23 am »
wysłało mi się dwa razy i nie umiem skasować, przepraszam

bonnie_blue

  • Gość
letnie osłabienie?
« Odpowiedź #14 dnia: Lipiec 11, 2006, 06:39:56 am »
Ojeju. Szczezuja. Bardzo mi przykro  ;(
Moj Bobislaw tez woli zimne piwo. wiem ze nie powinnam tego robic ale czasami daje mu troszke do polizania na paluszku :)

elfik

  • Gość
letnie osłabienie?
« Odpowiedź #15 dnia: Lipiec 18, 2006, 16:46:11 pm »
Lauri tez jest oslabiona upalem, nic sie niby nie dzieje, ona je normalnie ale jakby z mniejszym apetytem, jest wlasnie taka snieta, upal przesypia.
Pilnujemy zeby sie nie odwodnila, jak dla mnie zawsze warto miec mozliwosc nawodnienia, ja bym nie pojechala zapewne z krolikiem po nocy do lekarza. Wlasnie zaczelabym od nawodnienia, ja daje 20-40 ml na raz.

Duszka

  • Gość
letnie osłabienie?
« Odpowiedź #16 dnia: Lipiec 19, 2006, 10:48:50 am »
Ja na szczescie nie mam problemu z upalami (mam nadzieje, ze nie mowie tego w zlym momencie i nadal tak bedzie).
Moj poprzedni kroliczek reagowal na wysoka temperature - byl oslabiony i tylko caly czas lezal. Kladlam mu wtedy mokry recznik na tacy i on se na nim wylegiwal. I oczywiscie uszka tez mial moczone. Wogole on bardzo reagowal na zmiany pogody - chyba byl meteopata, bo jak spadalo cisnienie to najpierw Miska kladla sie spac, a potem dopiero mnie glowa zaczynala bolec  :P

Teraz z Krystynka nie mam problemow - ona nawet w najwieksze upaly woli spac na dywaniku lub rogowce a nie na chlodniejszym parkiecie (chyba jaj tam jest za twardo  :oh: ). Uszka ma caly czas w normalnej temeraturze. Je normalnie - jej chyba nic by nie zmusilo to porzucenia ulubionej czynnosci (straszny z niej lakomczuch  :oh: ), moze troche wiecej pije.
Chociaz kiedys przez przypadek zauwazylam cos ciekawego - wracalysmy od lekarza i do jej koszyka wrzucilam zakupione wlasnie mleko w kartoniku prosto z lodowki i Krysia sie do niego bardzo mocno przytulala  :przytul  Chyba jej sie to podobalo. Ale w domu juz nie miala takiej potrzeby.
Mam nadzieje, ze nadchodzace upaly zniesiemy obie dobrze, moze wybierzemy sie na trwake nad woda w cieniu sobie razem posiedzimy  :hmmm