Autor Wątek: ostre problemy z brzuszkiem  (Przeczytany 5969 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Mya

  • Gość
ostre problemy z brzuszkiem
« dnia: Czerwiec 16, 2006, 13:55:58 pm »
No i Morris nam zachorowal :( W srode Malpa zaczela byc agresywna i mniej aktywna, pomyslalam sobie, ze moze ma po prostu zly dzien, jak kazdy. Robila normalne bobki, siusiala, pila, jadla (zawsze jadla tez duzo siana). Dopiero wczoraj rano sie zaniepokoilam, Morriska nie zjadla calej porcji swojego porannego jedzonka, wybrala tylko co lepsze kaski. Kolo poludnia zrobila sie tez strasznie ospala, praktycznie nie wychodzila z klatki. Mimo, iz bylo swieto, zadzwonilam do naszego weterynarza. Opowiedzialam mu o wszystkim, zapytalam, czy mozliwe jest, ze kroliczka nie je, nie pije sama (poilismy ja na sile ze strzykawki!) i ciagle lezy z powodu ogromnego upalu, jaki jest na dworze (a my mieszkamy na 10 pietrze, najwyzszym w budynku). Weterynarz powiedzial mi, ze tak moze byc, ale mamy obserwowac kroliczke i gdyby nic sie nie poprawilo, przyjsc z samego rana do lecznicy. I tak tez musielismy zrobic. Bo nic sie nie polepszylo, a wrecz sie pogorszylo :( Pod wieczor Malpa zrobila duzo kupek, ale takich naprawde malenkich (dzien wczesniej wszystko bylo ok!), a pozniej zaczela sie biegunka (zupelnie bezksztaltna maz). Rano D. pojechal do lecznicy beze mnie (mialam egzamin). Nie bylo naszego lekarza, tylko zastepstwo. I stad moje pytanie, czy zaproponowane leczenie jest ok. Diagnoza, byc moze bezoary wlosowe. Malpa ostatnio zaczela intensywnie gubic siersc i mocniej sie wylizywala. Dostalismy jakis proszek (odmierzony do woreczka przez pania doktor, bez nazwy, a D. nie zapamietal) do mieszania z Gerberkiem 4-5 razy dziennie po 5ml i taki preparat do usowania bezoarow "Bezo-pet", ktory przez kilka dni mamy podawac po 3ml na dobe. Morriska dzisiaj jakby odrobine zywsza, juz nie kupa tak jak wczoraj wieczorem, ale nic nie je i nie pije. Stoczylam z nia przed chwila prawdziwa walke na strzykawke, udalo mi sie wcisnac tego Gerberka z proszkiem, ale juz tej pasty nie - bede probowac pozniej. Co myslicie o tym wszystkim? Bo ja jestem strasznie zdolowana :(

Przepraszam za dlugosc tego maila, ale naprawde sie martwie i szukam rad, a z pewnoscia tez otuchy...

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
ostre problemy z brzuszkiem
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 16, 2006, 14:37:16 pm »
Przy zatorach najważniejsze jest dopajanie królika - musisz to robić co parę godzin jesli królik sam nie ma ochoty pić. Past żadnych ja nigdy nie stosowałam, więc nie mam pojęcia jak działają i czy krolikowi pomogą. Miejmy nadzieję, że tak. Druga sprawa to kwestia jedzenia - królik musi jeść dużo "przepychaczy" - czyli siano, włókniste zieleniny (jeśli jest przyzwyczajony i jadał wcześniej). Oczywicie trzeba wykluczyć wszelkie rzeczy mogące zawierać cukier bo przy zatorze łatwo o wzdęcia, a to już jest naprawdę poważna sprawa... Z resztą sama zator również. Dobrze, że są jakiekolwiek kupki - znaczy, ze nie do końca się królik zatkał.

Teraz tak - jakiej konsystencji jest ten zator? Czy lekarz Ci powiedział po badaniu palpacyjnym? Normalnie, przy zatorze o konsystencji plasteliny - nie stwardniałym - można zastosować olejek parafinowy do pyszczka - ale tylko pod warunkiem pewności, ze ten zator nie jest twardy. Jesli zator jest twardy - to nie wolno olejku dawać, bo on uniemozliwi jego nawadnianie i mozna sytuację pogorszyć. Plastelinowaty zator po olejku ma wiekszy "poślizg" i jest duża szansa, że się przeciśnie przez zwężenie jelita grubego no i królik go wydali. Twardy zator najpierw musi ulec zmiękczeniu, uplastycznieniu by mógł się poruszać przez jelita.

Generalnie - królik musi jeść i pić - można mu dawać oprócz gerberków mielone siano pomieszane z wodą - papka do podawania przez strzykawkę, ewentualnie zachęcać go do zieleniny - ale uwaga: nie wzdymającej! Może być cykoria jesli ją jadł, albo mlecze, albo trawa po prostu jeśli masz dostęp. To są dobre przepychacze.

Mozna też pomóc królikowi robiąc mu masaż - mam opisany na stronie w dziale o zdrowiu - ale ostrożnie, przed pojeniem i karmieniem i z dużym wyczuciem, bo kroliki są delikatne.

Jest też taki lek o nazwie metokroplamid (chyba dobrze napisałam...) - to jest środek na zwiększenie perystaltyki jelit dla ludzi - królikowi można podać, ale trzeba wiedzieć jaki to zator - duży stwardniały się nie przeciśnie a podanie tego środka może spowodować ból przy usiłowaniu jego wydalenia - skonsultuj to z lekarzem.

bonnie_blue

  • Gość
ostre problemy z brzuszkiem
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwiec 16, 2006, 16:43:55 pm »
Mya. Strasznie Wam wspolczuje. W zeszlym roku moj Bobi mial przez cale lato zatory. Dostawal wtedy zastrzyki witaminowe i przeciwbolowe. Zazwyczaj zator byl miekki wiec dostawal kapke oleju parafinowego na mleczu. Teraz po tych doswiadczeniach Bobi jest obcinany w okresie linienia (zeby te klaki nie byly takie dlugie) i zre praktycznie sama zielenine i sianko.
Potwierdzam rade Ziabaka, ze trzeba krolika zmusic do jedzenia. Dawaj mu kazda zielenine do ktorej jest przyzwyczajony. Bedziemy z Bobislawem trzymac kciuki za Morrisa.
Acha. nie zamykaj krolisia w klatce bo ruch pomoze przepchac bobki na zewnatrz.

Mya

  • Gość
ostre problemy z brzuszkiem
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwiec 18, 2006, 22:41:53 pm »
Morriska odeszla dzisiaj po 18...

Od piatku podawanie lekow, jedzenia i wody nic nie pomoglo. Dzisiaj nagle jej stan pogorszyl sie znacznie. Szybko podjelismy decyzje o wizycie w lecznicy. Kiedy bylismy na przystanku, Malutka dostala drgawek. Na rekach D. wydala z siebie ostatni glos i odeszla... Dalej pamietam wszystko jak przez mgle. Wiem, ze zrobilam straszna scene na tym przystanku, wpadlam w histerie. I tak pojechalismy do lecznicy, zeby zrobic sekcje. Okazalo sie, ze powodem smierci nie byl zator, tylko jakas infekcja. Jelito slepe bylo zupelnie puste i z wybroczynami. Natomiast zoladek caly pelen. Byly tez jakies zmiany na watrobie. Malpka umarla z wycienczenia, mimo iz ja karmilismy, poilismy...

Jakie to wszystko niesprawiedliwe... Znam mnostwo krolikow, o ktore nie troszczono sie tak, jak my o Malpke... Brak mi slow. Bardzo cierpie.

bonnie_blue

  • Gość
ostre problemy z brzuszkiem
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwiec 19, 2006, 07:42:41 am »
;(  :buu  :glaszcze:
Mya. Nawet nie wiesz jak Ci wspolczuje. Az mi lezki leca z powodu Twojego zajaca. Zycie jest na serio niesprawiedliwe  :icon_cry  ;(  placzek

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
ostre problemy z brzuszkiem
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwiec 19, 2006, 13:11:36 pm »
;(  tak mi przykro... trzymaj się

Anula_1960

  • Gość
ostre problemy z brzuszkiem
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwiec 19, 2006, 17:45:17 pm »
nie wiem co powiedzieć, tak strasznie mi przykro :buu

Mya

  • Gość
ostre problemy z brzuszkiem
« Odpowiedź #7 dnia: Czerwiec 19, 2006, 21:38:26 pm »
Najgorsze jest to, ze tak naprawde nie wiemy, co sie stalo :(

Po sekcji zaproponowano nam szczegolowe badanie tkanek, ale bylismy w takim szoku, ze Malpka odeszla, ze stwierdzilismy, ze to i tak juz nic nam nie da i nie wroci jej zycia. Dopiero jak wrocilismy do domu to zmienilismy zdanie. W nocy dzonilismy do tej lecznicy, ale juz sie pozmienialy dyzury i nikt nie potrafil nam pomoc. Dzwonilismy tez rano, ale powiedziano nam, ze Malutka zostala juz poddana kremacji. Nie wiem, moze to i dobrze, ze nie drazymy tego dalej...

Ale watpliwosci pozostaja... Caly tabun watpliwosci.

Czy Malutka mogla zlapac infekcje od nas? Chorowalismy w tym tygodniu na ostre przeziebienie. Ale czy gdyby to to bylo, to nie zaatakowalo by drog oddechowych, a nie jelita?

Czy mogly to byc komplikacje po sterylizacji? Czy infekcja mogla wejsc z zewnatrz do brzuszka?

Czy Malpka mogla zachorowac przez truskawki? Ostatnio tylko tyle nowego dostala, ale bardzo malutko i dokladnie umyte.

A moze od malenkosci to pakudztwo w niej siedzialo i tylko czekalo, zeby sie aktywowac? W ostatni weekend bylismy na slubie i zostawilismy Mala na dwa dni u kolezanki. Moze przez stres to sie w niej wlaczylo?

Juz sama nie wiem, co o tym myslec :/ I tak bardzo, bardzo mi smutno i pusto bez niej...

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
ostre problemy z brzuszkiem
« Odpowiedź #8 dnia: Czerwiec 19, 2006, 21:50:59 pm »
tak bardzo mi przykro  :(
zaczełam czytać historię chorby Moriss i nie myślałam że tak się potoczy, objawy klasyczne jak przy zatorze :(

Doskonale wiem co czujesz, mój króliczek też umarł w trakcie leczenia i też w drodze do weterynarza :(

Malutka była taka słodka i miała u Was bardzo dobrze, więc nie mozecie się o nic obwiniać.  :glaszcze:
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

nika

  • Gość
ostre problemy z brzuszkiem
« Odpowiedź #9 dnia: Czerwiec 19, 2006, 22:53:14 pm »
Bardzo ci współczuję.
Coraz więcej wiemy o naszych królikach, a wciąż tak trudno im pomóc.
Nie wiem czy królik może złapać wirusa od człowieka, a taka wiedza byłaby pomocna.
 
Trzymaj się jakoś, wiem jak ci cięzko

Offline mcda

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 59
ostre problemy z brzuszkiem
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwiec 20, 2006, 10:01:48 am »
:placze: strasznie nam przykro... tak o nia walczyliscie...

Betinka

  • Gość
ostre problemy z brzuszkiem
« Odpowiedź #11 dnia: Czerwiec 20, 2006, 22:00:37 pm »
wiem co czujesz w tej chwili, bardzo ci wspolczujemy, poniewaz sami stracilismy naszego Trusia, o ktorego bardzo dbalismy, ktory regularnie byl z nami na wizytach kontrolnych w lecznicy i nic nie wskazywalo na to, ze byl chory. Krolisie sa bardzo delikatnymi stworzatkami i takie przypadki niestety sie zdarzaja.
Plakalismy jak male dzieci , zrobilo sie tak pusto w domu, ze postanowilismy nie czekac i zaadoptowac uszata sierotke.
Weszlam na strone Spk adopcje i od razu znalazlam swoja milosc od pierwszego wejzenia w postaci krolisia o imieniu Zebik z pieknie wystajacymi zabkami od razu podbil moje serduszko  i tak szczescie w naszym domu zawitalo ponownie.
pozdrawiam ciebie serdecznie

Betinka

Offline joasia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 35
ostre problemy z brzuszkiem
« Odpowiedź #12 dnia: Czerwiec 26, 2006, 22:35:05 pm »
Tak bardzo mi przykro, tak bardzo Ci współłczuję! :(
 Dopiero teraz się dowiedziałam, że Morriski nie ma! To przecież Ty mnie pocieszałaś i trzymałas kciuki jak moja królinka miała byc strylizowana!!! Nie mogę wręcz uwierzyć, że Morriski nie ma już z nami! Wiem co to znaczy strata kochanego króliczka, bo Tajga jest też juz moją drugą królinką. Zrobiłam właśnie tak jak Ty po śmierci Gremlina za dwa dni biegała po domu malutka Tajga! To najlepszey sposób, żeby przestać płakać po stracie zwierzątka!
Z całego serca witam Twojego ślicznego baranka!!!! :lol
Tajga