Autor Wątek: Kropka wystraszona, cały dzień się chowa, nie ma apetytu :(  (Przeczytany 3267 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Krawatonosz

  • Administrator
  • *****
  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 6
  • Płeć: Mężczyzna
    • Crueltyfree.info - strona dla miłośników zwierzaków
  • Lokalizacja: Bytom
  • Moje króliki: Kropka, Bobi
  • Pozostałe zwierzaki: pies Nawaho
  • Za TM: Rodzinka gołąbków diamentowych (Ptasia, Ptasiu i pisklę Ptysia), Kłopot, Frania, piesek Lesio
Kropka wystraszona, cały dzień się chowa, nie ma apetytu :(
« dnia: Marzec 22, 2015, 22:23:56 pm »
Witajcie!

Trochę zaczynam panikować, bo jako przyjaciel królików z trochę ponad pół-rocznym stażem jestem jeszcze totalnym żółtodziobem w wielu kwestiach, a wiosenne odchyły uszaków stwarzają ciągle nowe dla mnie sytuacje.
Z mojej parki znowu Kropka ma jakąś jazdę. Od jakiegoś czasu Kłopot często i skutecznie zagania ją do norki i ona sobie tam siedzi, często nawet spory kawałek dnia. Wychodzi kuwetkować, czasem jakieś sianko zjeść a potem znowu wraca i siedzi w ciasnej norze. Jeśli ktoś nie kojarzy o jaką norę chodzi, proszę: http://animalcity.pl/product-pol-1473-Ferplast-Casita-100-klatka-dla-swinki-krolika-z-wyposazeniem.html - to jest klateczka w jakiej na razie oboje mieszkają. W tej "norce" Kropka się mieści bez problemu. Kłopot nie. Kłopot wejdzie do połowy, potem tyłek już mu nie pozwala :P
Dzisiaj Kropka przesiedziała tam na tyle długi kawał dnia, że zaczynamy się martwić. Gdy dawało się jej słodycze (marchew, natkę z marchwi, morele suszone, versele laga...), to nie jadła. Wrzucanie jej słodkości do norki też nic nie daje. Kłopot zjada swoją porcję a potem wciska łeb do norki i zjada Kropce wszystko - niby jej wina że nie ruszyła jedzenia, ale czy to normalne? Mówimy przecież o smakołykach, na których widok króliki wyskakują ze swoich futer!
Powiedzcie mi proszę - jak bardzo powininem się przejmować? Jestem w stanie siedzieć z nimi nawet cały dzień w domu (mogę pracować z domu jeśli zajdzie potrzeba), więc jeśli ktoś mniej "zielony" w króliczych sprawach zaleci taką całodzienną opiekę to załatwione. A jeśli się okaże, że zbyt panikuję, to obiecuję się wyluzować. Wiecie jak jest - pierwsze uszaki w domu i te sprawy... ;)

Dobrej nocy wszystkim i z niecierpliwością czekam na jakieś podpowiedzi :)
Schludny ubiór to oznaka dobrych manier

Offline Eni

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2918
  • Płeć: Kobieta
  • moje posty są prywatnymi opiniam, NIE jestem z SPK
  • Lokalizacja: Głogów/Bardo
  • Moje króliki: Bizu
  • Pozostałe zwierzaki: Kajtek, Stella, Benio
  • Za TM: Amie [10.06.2013] Agneau [13.06.2014], Jasiu [13.02.2017]
Odp: Kropka wystraszona, cały dzień się chowa, nie ma apetytu :(
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 22, 2015, 23:14:32 pm »
Trudno tak bez obserwacji sytuacji stwierdzić, co też może się dziać w Twoim stadku, ale wygląda na to, że Kłopot nieco za bardzo się panoszy i swoją dominacją sprawia, że Kropka się wycofuje.
Może obejrzyj i omacaj porządnie samiczkę, a jeśli nie stwierdzisz wzdęć czy uszkodzeń ciałka - mógł ją dziabnąć - zacznij trochę pilnować, żeby samiec jej tak nie dominował. Na przykład nie pozwól mu wyjadać jej smakołyków - odseparuj go, karm je osobno, cokolwiek. Podejmij się dyscyplinowania Kłopota, gdy zbyt gania za Kropką, złap gałgana, przytrzymaj i pozwól samiczce go obwąchać tak unieruchomionego.

Taka "jazda" Kropki może wynikać ze zbyt dużej skłonności do dominacji Kłopota, ale też z jakiejś niedyspozycji zdrowotnej (choćby zakłaczenie), w wyniku której jest ona słabsza. Jeśli nie chcesz być zmuszony do rozdzielenia uszaków, co mogłoby oznaczać trwałą separację (zdarza się, ze niektóre zwierzaki nie pasują do siebie), próbuj minimalizować dominację samca i kontrolować objawy stresu i choroby u samiczki.
Wsadź wrażliwego na przeciągi króliczka w koszyk na rowerze, prowadzaj z natury panikującego królika na automatycznej smyczy, wyprowadzaj zwierzaka niczym psa do lasu czy na trawnik w mieście i... dziw się, że królik choruje...

Offline Iskra

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 3622
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Szczecin/NDG
  • Moje króliki: Zając,Schab
  • Na DT: Pastylka, Kurkuma, Gorczyca, Bochenek +5
  • Pozostałe zwierzaki: Norgiś, Astra, Maruda + dwa potwory
  • Za TM: Axel, Sota, Dora, Mop, RyO, Golonka
Odp: Kropka wystraszona, cały dzień się chowa, nie ma apetytu :(
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 22, 2015, 23:28:39 pm »
A problemem nie jest zbyt mała klatka? Setka dla dwóch królików, gdzie jeden z nich jest większy niż miniatura, to po prostu bardzo mała przestrzeń.
Im mniejszy obszar w jakim przebywają króliki, tym łatwiej o bójki, bo po prostu nie mogą sobie zejść z drogi.
Jak byś siedział z drugą osobą non stop w malutkiej kawalerce, to też byś się prędzej czy poźniej zaczął kłócić, nawet jeśli to była by ukochana :P

Kupiła bym na twoim miejscu większą klatkę- 140 czy 150cm, albo zagrodę.
Dogs have owners, cats have staff and bunnies... bunnies have slaves.
. . . . . . . .. . . . . . . . . . . .

"Mówią, że ślepa. Ślepa? Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość- ona jedna."

Offline Krawatonosz

  • Administrator
  • *****
  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 6
  • Płeć: Mężczyzna
    • Crueltyfree.info - strona dla miłośników zwierzaków
  • Lokalizacja: Bytom
  • Moje króliki: Kropka, Bobi
  • Pozostałe zwierzaki: pies Nawaho
  • Za TM: Rodzinka gołąbków diamentowych (Ptasia, Ptasiu i pisklę Ptysia), Kłopot, Frania, piesek Lesio
Odp: Kropka wystraszona, cały dzień się chowa, nie ma apetytu :(
« Odpowiedź #3 dnia: Marzec 23, 2015, 05:56:01 am »
Dziękuję za podpowiedzi!

Iskro, jeśli chodzi o klatkę, to stan przejściowy na okres zaprzyjaźniania i nauki kuwety. Uprzedzano nas jednak, że może być ciasno...
Z żoną kochamy króliki, nie tylko nasze, ale wszystkie. Zadajemy mnóstwo pytań - weterynarzom, którzy działają z SPK, do których mamy pełne zaufanie oraz innym ludziom obracającym się w tych kręgach - chcemy być świadomymi opiekunami a nie ludźmi trzymającymi króliki bo są słodkie.
Jeśli sytuacja między Królami nie zmieni się (zakładając że wszyscy są zdrowi), to po prostu szybciej przemigrujemy do zagródki. Docelowo mają to być króliki bezklatkowe, ale do tego niestety trzeba zmienić nieco nasze własne podejście (mowa o mnie i żonie). W sobotę byliśmy na spotkaniu zakróliczonych na śląsku i po kilku wywiadach doszło do nas, że to my musimy nieco się zmienić, by Króle biegały bez ograniczeń :(. Ale wszystko przed nami!
Teraz wygląda na to, że Kropka miała po prostu humory... Dzisiaj już je, pije. Kuwetka pełna, więc po południu jeszcze ją czekają oględziny, czy nie jest pokaleczona i... Biorąc pod uwagę wszystko co napisałyście, wszystko co już wiemy o królach, chyba przyjdzie pora na szybką zmianę ich lokum.

---

EDIT: Głupie pytanie z serii fizjologii króla - czy zdarzają im się gazy? Wiem że króliki nie wymiotują, więc pewnie nie "odbija" im się. Dzisiaj rano posiedziałem z królikami i dałbym głowę że Kropce się "wymknęło". W tym czasie kłopot przeżuwał sianko trzymając pysia przy jej omyku i kiedy cała sytuacja zaszła, Kropka się spłoszyła - wybiegła na środek klatki, tupnęła i skryła się w norce.
To kolejna nowa sytuacja dla mnie....
Trochę wczoraj spanikowałem i może zbyt pochopnie napisałem posta, ale z drugiej strony wiem o kolejnych rzeczach, na jakie powinniśmy uważać. Jeszcze raz dzięki za podpowiedzi!
« Ostatnia zmiana: Marzec 23, 2015, 07:42:03 am wysłana przez Krawatonosz »
Schludny ubiór to oznaka dobrych manier