A ja sadze, ze gryzienie wszystkiego i zamykanie w klatce nie ma nic ze soba wspolnego. Moja Miska zyla "na wolnosci" od samego poczatku jak ja kupilismy - miala wtedy 8 tygodni (tzn po dwoch wspolnie nieprzespanych nocach, kiedy probowala rozwalic klatke
). I tak gryzla wszystko - przewody, tapety (wolala bardziej winylowe niz zwykle papierowe), tynk ze sciany, uszczelki gumowe do okien i drzwi, fotel (tylko jeden), firanki - szczegolnie jak mialy jakies fajne zakonczenia, gazety, oczywiscie rolki...
Jednak mozna bylo uniknac zniszczen - okazalo sie, ze Miska gryzie to wszystko na drobne strzepy tylko wtedy, jak dany przedmiot lezy akurat w tym miejscu, krore ona chciala zajac, przejsc tamtedy itd. Wtedy niszczyla przeszkode i dumna z siebie szla dalej. Wiec pozbylam sie tapet, kabelki byly poprzybijane do scian, obcielam firanki i bylo wszystko ok.
Obecny krolasek jest chyba bardziej wredny od Miski - uwielbia wyciagac nitki ze wszystkiego, co je tylko ma - koce, dywac, posciel, ubranie itp. Rolki po papierze jej wogole nie interesuja. Ma swoj dywanik - taki stary, w ktorym wystaje duzo nitek i stary szlafrok mojego taty - w taki sposob niwelujemy straty w naszym domu. Choc wlasnie zaczela nam podgryzac tapete w przedpokoju, ale musza ja wykonczyc (tzk zeby nie odstawala nigdzie od sciany) i chyba wtedy przestanie. No i oczywiscie wszystkie przewody mam pochowane lub podniesione do gory - niestety poza jednym - kabelkiem od nowej lodowki, ktora wlasnie tydzien temu stracila gwarancje po odgryzieniu kabelka przez Kryske