Wikusia w piątek była nie dysponowana z powodu chorego brzuszka - podejrzenie zatkania.
Z tego powodu spędziła cały weekend z dr Lewandowską.
Bardzo dziękujemy dr Lewandowskiej za opiekę nad dziewczynką.
Dzisiaj Wiki wróciła już do domku.
Na początku zachowywała się tak jakby nie pamiętała, że tu mieszka, ale po chwili podskokom, bryczką i gonitwą nie było końca.
Widać było, że się cieszy.
Malutka na początek napiła się wody z miseczki, zjadła sianko, zrobiła bobki i odpoczywa leżąc w kojcu.
No i w końcu mogę brykać po swoim łóżku.