Hej.
Tak naprawdę niewiele się zmieniło
Króliczki siedzą w dwóch osobnych klatkach obok siebie. Na dzień są na zmianę wypuszczani na pokój. Nie zamieniam im kuwet czy kocyków z klatki, ale jak jedno biega po pokoju to drugie przechodzi sobie do drugiej klatki, żeby zostawić swój zapach na domku czy w kuwecie. Od 1,5 tygodnia nie próbuje doprowadzić do konfrontacji pod nadzorem. Jak jedno z króliczków jest zamknięte to od czasu do czasu drugi podejdzie i czasem się tylko noskami wąchają a czasem zaczynają drapać się przez klatkę (początkowo zawsze, gdy jedno podchodziło to od razu dochodziło do bitwy). Gdy to ustąpi całkowicie wypuszczę ich razem. Luna będzie miała wycinaną macicę i poproszę od razu o założenie kołnierza, więc bez pośpiechu najwcześniej za 2-3 tygodnie wypuszczę ich razem. Nie pomogło wypuszczenie na neutralnym terenie (zaczęły się gryźć) a wpuszczenie ich razem do transportera spowodowało, że Pieszczoch od razu chciał kopulować z Luną, więc zaczęli się gryźć, ale to było ponad 2 tygodnie temu. Myślę, że Pieszczoszkowi jeszcze hormony się nie uspokoiły a Lunka często znaczy teren podbródkiem, ale po kastracji powinno się to uspokoić.
Podsumowując jest już lepiej, ale do ideału dużo brakuje. Jestem dobrej myśli
pzdr.