Autor Wątek: Podróż  (Przeczytany 24783 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline ppx

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1950
  • Płeć: Kobieta
    • KiG
Podróż
« dnia: Czerwiec 07, 2006, 16:13:13 pm »
No więc mam problem... Mój królik najdłużej jechał autem,przez ok.30 min. Ja jade na wakacje i mam do was pytanko: czy braliście królika ze sobą?? Ja jade do domku i było by mu tam dobrze.ale tam trzeba jechac 12 godzin i niewiem czy by wytrzymał to.I niewiem czy go zabrac czy nie.Poradźcie coś PLEASE


anUSZka

  • Gość
Podróż
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 07, 2006, 16:56:15 pm »
A nie moze zostac w domu pod czyjas opieka?

Offline ppx

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1950
  • Płeć: Kobieta
    • KiG
:(
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwiec 07, 2006, 17:04:52 pm »
On jest agresywny w stosunku do obcych więc moi znajomi,by go nie puszczali.A on by nie przeżył podczas 12 godzinnej jazdy?? Ja niestety niewiem :(


Patrycja_xD

  • Gość
Podróż
« Odpowiedź #3 dnia: Maj 25, 2008, 16:37:25 pm »
Słuchajcie. Ja wyjeżdżam na wakacje do Karpacza i myślę ze mojego smyka nie wezmę. Jak myślicie będzie tęsknił i inną osobą. Bo mam zamiar zostawić go u mojej babci razem z kotkiem ???

Myślę ze będzie dobrze sie czuł ponieważ będzie tam mój kot on uwielbia sie z nią bawić ??

Tamsin

  • Gość
Podróż
« Odpowiedź #4 dnia: Maj 25, 2008, 16:41:18 pm »
Zależy.
Będzie tęsknil. Może sie obrazić, a na to nie ma innej rady niż pieszczoty czy przekupstwo  :lol
Jeżeli babcia zapewni mu prawidlową opiekę nie powinno być źle ;)
Jedne króliki znoszą to lepiej, inne gorzej.

esculap

  • Gość
Podróż
« Odpowiedź #5 dnia: Maj 25, 2008, 17:10:08 pm »
Zabawy z kotem tylko pod nadzorem. Babcia aby da sobe radę? A może oddać królka komus kto się na nich zna? Jeżeli jednak zdecydujesz się na babcię to dokladnie ją poinstruuj jak się królika karmi i co może mu zaszkodzić

Offline Karusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 701
  • Płeć: Kobieta
Podróż
« Odpowiedź #6 dnia: Maj 26, 2008, 17:52:21 pm »
Patrycja_xD,  z dwojga złego wydaje mi sie ze lepiej zrobisz dla kroliczka jeskli nie bedziesz go targac do Karpacza, to jednak daleko i bedzie to dla niego ogromny stres. Jesli chcesz go zostawic z babcia to tak jak mowiły dziewczyny dokładnie ja poinstruuj, najlepiej napisz na kartce co i jak, szczegolnie jesli chodzi o jedzenie. Dobrze, ze masz z kim zostawic małego, ja zawsze mam z tym problem, eh.. :/ . A Szarus moj to teskni i to bardzo, ale tylko wtedy gdy cała rodzina wyjezdza i trzeba go zostawic ze znajomymi, jednak nie ma to jak swoj :P . Dostaje wtedy biegunki, dodatkowy problem dla opiekunów... Jesli Twoj zna babcie to nie powinno byc problemu ;)
Trunia ['] na zawsze w moim :heart

Cinnamon

  • Gość
Podróż
« Odpowiedź #7 dnia: Maj 26, 2008, 19:02:04 pm »
Ja też zostawiam z babcią. Króliczek ma wtedy trochę mniej luzu, bo jest w klatce i babcia go nie wypuszcza, ale lepsze to niż do jakiegoś hotelu go oddać. Babcia mu wymieni, da wodę świeżą i jedzenia ile trzeba. Z tym, że ja przyłączam sie do postu wyżej :) Dokładne instrukcje na kartce- babcie mają skłonności do przekarmiania... Moja jakby jadł to by dwała do oporu :P No cóż... Mój pies przyjeżdża od niej spasiony! Wystarczą dwa tygodnie :) Ale jak jej powiem, że ma dać tylr i tyle, to da odpowiednią ilość :) Raz się zdarzyło, że trochę tęsknił, ale przeważnie jest OK :) Tym bardziej, że spokuj u babuni ma i nikt go nie rusza. Troszkę tylko szkoda, że nie kica cały 1-2 tygodnie, ale jak wraca to nadrabia :)

Dominikfue

  • Gość
Podróż
« Odpowiedź #8 dnia: Czerwiec 03, 2008, 12:24:29 pm »
Ja bardzo często podróżuję z królikiem autobusami PKS. Warunki są dobre, jak się siedzi z przodu ma się dostęp do pasów i można przypiąć transporterek i nie trzęsie, kierowca wolno ostrożnie jedzie, są częste 10cio minutowe przystanki. W autobusie zwykle nie ma tłoku a kierowcy są przyzwyczajeni i nie robią problemów. Może raz na 10 przypadków każą dopłacić do przewozu królika 1,50zł ( tak - jeden złoty i pięćdziesiąt groszy)  Moja Klucha nawet lubi podróżować. Jak czuje, że wyjeżdżamy sama wchodzi do transporterka i w nim siedzi. W drodze kładzie się na boku z łapkami do tyłu i zwyczajnie sobie skubie sianko , podsypia albo trąca mnie noskiem przez kraty. Swojego króliczka biorę zawsze - nawet jak jadę na dwa dni. Nie każdy królik stresuje się podróżami.

Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
Podróż
« Odpowiedź #9 dnia: Czerwiec 03, 2008, 17:42:03 pm »
ale w upał jest to jednak trochę niebezpieczne dla zajęca :/
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey

Offline Karusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 701
  • Płeć: Kobieta
Podróż
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwiec 03, 2008, 17:43:18 pm »
Wow Dominikfue, to masz naprawdę superzastego króliczka, mało który się nie stresuje :wow . Może jest już przyzwyczajony, wie ze nie dzieje mu sie krzywda. Od małego z nim jeżdziłaś ??
Moj Szaruś to by w życiu nie jadł w podróży, przynajmniej tak mi się wydaje, bo nigdy nie zabierałam go na wakacje, ani w inna daleką podróż, tylko po mieście do weta jeździł. Zawsze jednak był baaaardzo wystraszony, boi się zakrętów samochodu, wczepia łapkami w koc...
Trunia ['] na zawsze w moim :heart

Offline Danae

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 614
Podróż
« Odpowiedź #11 dnia: Czerwiec 03, 2008, 20:09:33 pm »
Mój Groszek mało jeździ, tylko do weta, ale o dziwo jak go kładę w samochodzie samego na podłogę przy fotelu kierowcy to się kładzie i śpi i jest wszystko ok, a jak go trzymam na kolanach i co chwila zaglądam  to siedzi i się trzęsie  :(  czyżby myślał, że na jakąś rzeź go wiozę  :/

Offline Wataha

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2099
  • Płeć: Kobieta
Podróż
« Odpowiedź #12 dnia: Czerwiec 03, 2008, 20:27:20 pm »
Moj krolik czesto podrozuje ze mna i... chyba to lubi!  :hmmm  Ona jest taka ciekawska, wie ze jak dojedziemy i ja wypuszcze to beda nowe zapachy, nowe miejsce, nowa kanapa za ktora trzeba sie wdrapac, nowe papcie do wąchania, nowy pokoj do biegania itp :)
Wioze ja w transporterze w ktorym potem ladnie spi, biore tez ze soba kuwete, bo inaczej nie chce sie zalatwiac. Pamietam jak wrocilismy z Wawy, wyciaglam ja z transportera i wstawilam do jej klatki, to tak zaczela tupac i warczec jakby chciala powiedziec "Ejjj wrocilismy do domu? Chce jeszcze gdzies pojechac!" :) Co sie dziwic... tam miala super duzy pokoj do biegania  :diabelek

Dominikfue

  • Gość
Podróż
« Odpowiedź #13 dnia: Czerwiec 03, 2008, 21:55:35 pm »
: ) Jeździłam z Kluchasą od małego. Powodem było to, że mam dwa domy - w Białymstoku i niedaleko Giżycka oraz to, że mój chłopak mieszka w Gołdapi i dość często do niego jeżdżę. Początkowo, królik jeździł w kartoniku a jak jechałam na dwa dni królika zostawiałam z siostrą (odległość od mojego domu około pół godziny samochodem) i okazało się, że po paru wyjazdach królik nie stresuje się podróżą i interesuje go co jest za oknem. Zaczęłam go brać ze sobą na długie wyjazdy. Aktualnie jeżdżę przynajmniej 2-3 razy w tygodniu robiąc z Kluchą średnio 400-500km tygodniowo i razem dobrze się z tym czujemy  :jupi Królik zna bardzo dobrze te miejsca do których z nim jeżdżę i czuje się w każdym z trzech domów doskonale. W każdym ma swój pokój gdzie może pobiegać. Dużym ułatwieniem jest dla mnie to, że cała moja rodzina i bliżsi znajomi bardzo lubią mojego królika i chętnie go przyjmują.

Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
Podróż
« Odpowiedź #14 dnia: Czerwiec 03, 2008, 22:23:33 pm »
rozumiem, że latem podróżujecie autem z klimą? :>
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey

Dominikfue

  • Gość
Podróż
« Odpowiedź #15 dnia: Czerwiec 03, 2008, 22:44:10 pm »
zawsze : )

Offline Wataha

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2099
  • Płeć: Kobieta
Podróż
« Odpowiedź #16 dnia: Czerwiec 04, 2008, 05:59:50 am »
Dominikfue ja az tak czesto jak ty nie jezdze  :P  A krolaska trzymam zawsze w transporterze. Jak jade pociagiem i w przedziale nikogo nie ma, to puszczam go zeby pokical sobie po siedzeniu. Ale w samochodzie nigdy go nie wypuszczam, balabym sie ze przy silniejszym hamowaniu zrobi sobie krzywde.

Dominikfue

  • Gość
Podróż
« Odpowiedź #17 dnia: Czerwiec 04, 2008, 08:08:50 am »
Wataha, a ja właśnie pociągiem się bałam jechać ze względu na prędkość. Taki mały króliczek ciężko znosi  przeciążenia. No i jeszcze dochodzi hałas + nieraz wredni konduktorowi. Nie chciałabym być wywalona z pociągu za to, że mi bobka wypadła z transporterka : P

Offline Wataha

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2099
  • Płeć: Kobieta
Podróż
« Odpowiedź #18 dnia: Czerwiec 04, 2008, 08:30:02 am »
Moj krolik zalatwia sie tylko w kuwecie, nie robi bobkow i nie sika do transportera :)
Ja juz tyle razy pociagiem jezdzilam i nikt nie mial pretensji co do krolika :) Wszyscy mysla ze wioze kota :) Jaki hałas? Jedyny hałas jest wtedy kiedy nadjezdza pociag, pozniej spokojnie siedzi sie w przedziale gdzie normalni ludzie ze soba rozmawiaja albo patrza sie przez okno.

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Podróż
« Odpowiedź #19 dnia: Czerwiec 04, 2008, 12:32:21 pm »
Cytat: "Dominikfue"
Taki mały króliczek ciężko znosi przeciążenia. No i jeszcze dochodzi hałas + nieraz wredni konduktorowi. Nie chciałabym być wywalona z pociągu za to, że mi bobka wypadła z transporterka

Dominikfue, nasze krajowe pociągi nie jeżdżą z prędkością, która mogłaby zaszkodzić królikowi. To nie AVE, TGV ani ICE  :P Poza tym bobki nie wylatują z transporterków, a nawet jeśli by wypadały, to nikt Cię za to z pociągu nie wywali. Masz prawo wieźć pociągiem zwierzę, choć wypadające bobki dobrze byłoby jednak pozbierać. Nie wiem skąd przeświadczenie, że konduktorzy są negatywnie nastawieni do podróżujących ze zwierzakiem  :> Wcale nie są.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan