Baloninkę w weekend bolał brzuszek. Wszystko za sprawą sterylizacji, którą uszata miała z piątku na sobotę. Sobotę i niedzielę była marudna i polegująca, co nie przeszkodziło w wyżarciu zszywek i części szwów, ale do dzisiaj już wrócił stary, dobry Balon
Lata, bzyczy i naraża się Helenie. Cudak z niej
Brzucho wygląda bardzo dobrze, a panna już nie grymasi, podryguje, ciska piłką i łaskocze wąsiskami w stopy