Tak, to właśnie TEN przystaniowy Biszkopt
Bardzo się zmienił od czasu, jak do nas trafił. Stał się mega wyluzowanym króliczkiem.
Codziennie rano nas budzi liżąc po twarzach lub układa się na poduszce obok i tak jeszcze chwilę razem śpimy wtuleni.
Na rękach już się nawet daje nosić, chociaż za tym za bardzo nie przepada. Jest przekochany!
A bryka z pewnością, jak nie widzimy, czasem podryguje coś troszkę przy nas, ale jeszcze się wstydzi takiego zupełnego szaleństwa.