Może mieć przerost flory bakteryjnej, infekcję, pasożyty (np. kokcydia) albo wprost przeciwnie wyjałowią florę.
Tylko, że o ile to nie pasożyty czy bakterie niebytujące w jelicie, to w zasadzie badanie nie pomoże jasno określić, a antybiotyk wybije całą florę...
Jak nie śpisz na kasie i królik nie jest w złym stanie, to ja bym próbowała naturalnymi sposobami uregulować florę (nie pomijając odrobaczenia, choćby Drontal'em plus dla kotów).
Na unormowanie flory pomaga napar ze szczypty rozmarynu, szczypty tymianku, liścia laurowego, rumianku do picia. A na zagrychę czarnuszka, kozieradka, ostropest i na noc probiotyk lub synbiotyk. Min. tydzień stosować i w tym czasie nic nie wprowadzać nowego, tylko siano, krwawnik (ew. babka), plasterek marchewki i kawałek buraczka.
No i przegląd siana, ziół i mieszkania, czy nie zjada nic z pleśnią czy trującego.
Ale zawsze możesz badać kupsko czy wymaz robić.