forum działa!
no to zapraszam na relację z zeszłego czwartku w UP
Dzisiaj był pyszny, zielony, przytulankowo fotograficzny dyżur.
Poza tym w Uszatej robi się coraz bardziej pusto
Największą nowiną jest to, że do DT pojechała Śnieżka – i patrzcie jak tam króluje
Peanut w najbliższych dniach zostanie wykastrowany, jego kochliwość jest hm...dość uciążliwa, więc pomożemy Orzeszkowi uzyskać równowagę. Po za tym że wszystkich KOCHA, jest obdarzony nieprzeciętnym baranim wdziękiem i cóż... zasługuje na wzajemność
Wiedzieliście że Orzeszki rosną w doniczkach?
Dzisiaj jakby mikro postęp u Belli, wzięłam ją na krzesełko i chwilę pogadałyśmy. Dalej się bała, ale potem ochoczo zabrała się za zieleninkę.
Malwinka pojechała na korektę zębów, minęłyśmy się w drzwiach.
Ruda... mmm, nie ma i nie było jeszcze w uszatej TAKIEGO królika
przypuszczam, że jest robotem/kosmitką zaprojektowanym w ten sposób, że dotyk powoduje natychmiastowe rozkładanie się plackiem i chrupanie ząbkami. Kolejna u tej osobniczki,a znana nam już u królików anomalia to żołądek bez dna
Kinia nie ma już w sobie ani krzty agresji (jakby kiedykolwiek miała...), jest super kontaktowa, włazi na kolana, podgryza (tzn zaczepia), buszuje wszędzie, przypomina mi swoim zachowaniem Bamboszkę i Malagę. Taki normalny wesoły króliczek. (do tego stopnia wesoły i aktywny, że nie udało mi się zrobić żadnego zdjęcia
)
Bianka cieszy się, że jedzie na święta do domku
liczy na to, że będzie mogła duuużo biegać, i spalać zbędny tłuszczyk. Zostawiła dziś troszkę ceko, ale w ramach normy, więc śniadanie dostała na wypasie. (jeśli wieczór też będzie kupała tak niefajnie, od kolacji reżim suszkowy)
Mina z cyklu: no i po co znów mnie kładziesz na tym stole ciotka?
Daisy nie chce jeść odrobinę podziubała jabłuszko i marchewkę, ale to marna ilość. Jeśli tak dalej pójdzie będzie trzeba dokarmiać rodi. (zresztą leży w pogotowiu koło klatki, także dyżurni jeśli śniadanie nie będzie zjedzone trzeba wjechać z rodi). Blizna na brzuchu wygląda tak na 4+, nic się nie sączy, ale widać że kiedyś coś tam memlała i nie zrasta się tak idealnie prosto.
Molly grzecznie wszystko zjada, wogóle jest grzecznym i miłym króliczkiem. (chociaż minę ma groźną
)
U Frani też widzę postępy Już nie burczy i nie burmuszy się o wszystko. Dzisiaj dała się postawić na stole i łaskawie robić sobie zdjęcia (dużą rolę w tej zgodzie odegrał jarmuż )
Listeczek urzeka problemy z kochliwością powoli jakby się wyciszały, a przy okazji cały uszak taki zdrowo spokojnieszy.
Walentynka jest cudowna. Super dzielnie poradziła sobie z EC. Apetyt ma super (już nie trzeba jej ścierać warzyw, je pokrojone), jest aktywna i wesoła. Oczko wygląda ładnie, łepeczek tylko troszkę przekrzywiony...Tylko jakby zapomniała że bobki powinny trafiać do kuwety...
Grimmi jeszcze nie zadomowił się całkiem w Uszatej, wydaje się być troszkę zaniepokojony, ale jednocześnie fajnie miziaty.
Wpis przygotowałam w zeszłym tygodniu, ale aktualizując
w UP na Święta zostają tylko
Peanut - już po zabiegu, prawdopodobnie w przyszły wtorek pojedzie do nowego domku
Grimmi i Listek mają robale
bueee... leczymy i czekamy aż bobki będą czyste jak łza...
Walentynka, czuje się dobrze, naprawdę jest już zupełnie normalnie, jednak podajemy dalej fenbendazol, niech EC nie ma szans powrotu
Bellunia - jedyny zdrowy uszak który został na Święta w UP
pytanie, czemu?
Daisy - je już trochę lepiej, na plecach wielce podejrzana rana... nie wiemy czy zrobił jej ją ktoś, czy jakieś siły nadprzyrodzone, czy o co chodzi?
(myślę, też że jeśli wydarzyło się coś na czyimś dyżurze fajnie by było powiedzieć, nie koniecznie tu na forum, można na PW, nie będziemy gryźć, natomiast będzie łatwiej ustalić co się dzieje...)
Malwinka w ds.
Kinia w ds.
Frania w ds.
Reszta świętuje w tymczasowych domkach - dziękujemy wszystkim którzy wzięli do siebie nasze uszy choćby na czas wigilijno-noworoczny