Nie, nie jest sparaliżowany, ale ma garba i porusza się nie tak, jak należy. Ale łazi sobie, od czasu do czasu stuka dolnymi zębami w podłoże. Tak, przez zęby cały czas ma otwartego pychola, chociaż są skorygowane tyle, ile się dało. Trzeba je wyrwać. No i tak się zaczęliśmy zastanawiać, czy np. zęby nie są równoległe do tego, co się stało z kręgosłupem. Bo jeśli miał jakieś przejścia i kręgosłup był uszkodzony, to może też coś się poprzestawiało w kościach głowy? Ciężko mi teraz powiedzieć. RTG nie był pilny, więc zrobimy przy okazji wyrywania zębów, a mam nadzieję, że do tego czasu trochę choć nabierze ciała, bo chudzina jest.