dzisiaj w Uszatej niestety bez zdjęć. (Paweł zaanektował aparat i jakoś tak się nie udało nic zrobić).
u uszaków wszystko w porządku. najbardziej mnie ucieszyło jak Mały Miś najpierw zjadł jedną miseczke warzyw (pamiętajcie żeby ścierać na małych oczkach,bo inaczej mu zle jeść) a potem kiedy przygotowałam mu druga ochocza zabrał się za dalsze jedzonko
dzisiaj miał badana krew, w pyszczku nie widać ropy, zęby krzywe okropnie ale nie ranią policzków ani języka. Palpacyjnie jama brzuszna ok, narządy mają prawidłową wielkość, zobaczymy jak funkcjonują, na podstawie badan krwi.
Mała bezimienna sarenka panicznie boi się manipulacji w klatce, była dziś długo wypuszczona, troszkę zwiedza, potrzebuje czasu, spokoju i dobrego człowieka...
Ciapek jakby mniej zainteresowany girką
chyba że sobie ją wystarczająco wyciumał zanim przyszłam - kołnierz był elegancko zdjęty, leżał obok Ciapusia.
dzisiaj trochę eksperymentowałam z parami spacerowymi
Rita i Donuś, właściwie się nie widzą, Ritusia wędruje po podłodze, Donatan woli przestrzeń regał - klatka.
można ich otwierać razem, zawsze to trochę obojgu wydłuża czas poza klatka.
druga para, nieco bardziej dynamiczna to Sokrates i Sprężyna. Czarnuszka nie jest agresywna, jedynie zwiewa przed amantem, a że amant wielkostopa fajtlapa to dogonić damy nie może
oprócz tego klasycznie - Bambiśka i Malaga, które nieźle mnie dziś wystraszyły, chowając się tak skutecznie za klatka Rity, że byłam skłonna uwierzyć w ich zdolność do teleportacji (zdecydowanie gdzieś poza uszata... )
Malina biegala sama, ale myślę że już jest tyle czasu od zabiegu że można by zobaczyć jak będzie się zachowywać w towarzystwie któregoś z chłopaków.
trzeba uważać na skłonności uciekinierskie Lili żeby jej nie uderzyć drzwiami kiedy leci za wychodzącym człowiekiem. jest słodka, takiego kontaktowego uszaka to chyba jeszcze u nas nie było
niestety dzisiejszy dzień nie dla wszystkich naszych podopiecznych był dobry.
pożegnaliśmy się dziś z Batenem
niestety nie udało się, za późno trafił na pomoc, nic nie dało się zrobić. Problemy zębowe okazały się tak zaawansowane że jedyną decyzja zmniejszającą cierpienie biedusia była eutanazja. kicaj szczęśliwie za TM! pozdrów Nusię, Allie i Dziadziusia którym także się nie udało pomoc...