w sytuacji podbramkowej mogę ew pomóc jako DT z ograniczoną możliwością biegania (dwa kóle, pies)
Tylko, że to Kraków. I ew. pomoc z żarciem, dowiezienie do weta jest utrudnione, a pośrednik czuje się przecież odpowiedzialny za króla, a nie zostawia go na głowie DT.
Naprawdę nie ma we Wrocku żadnych dobrych dusz?
Ja rozumiem, że królik do adopcji to może podróżować, ale wtedy to ktoś się zakocha w tym jednym i nie ważne, że z drugiego końca Polski, ale DT to warto oferować krajanom - to znacznie ułatwia współpracę i wzajemną pomoc.
Juta na pewno będzie pomagać Domkowi Tymczasowemu, tylko żeby był z okolicy.