Autor Wątek: Obawy przed pierwszym królikiem  (Przeczytany 13175 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline blairw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 8
  • Płeć: Kobieta
Obawy przed pierwszym królikiem
« dnia: Maj 03, 2013, 12:19:10 pm »
Miałam problem gdzie umieścić ten temat, no ale w końcu zadecydowałam że tutaj.
Od jakiegoś tygodnia zastanawiam się nad kupnem króliczka miniaturki i muszę powiedzieć że przeczytałam już setki stron o królikach ale nadal mam pewne pytania.
U mnie najgorzej będzie z przekonaniem rodziców bo tata jest ogólnie przeciwnikiem trzymania jakichkolwiek zwierząt w domu a mama twierdzi że króliki to najgorsze gryzonie które niszczą dosłownie wszystko i śmierdzą. Dwa dni temu zaczęłam rozmowę z mamą i dla niej ten temat w ogóle nie istnieje. :( Miała już kiedyś styczność z 3 królikami ale należały one do 5 letniej dziewczynki którą się opiekowała. No i dziecko jak dziecko traktowało króliczki jak zabawki a na mamę spadał prawie cały ciężar obowiązków. Wiadomo że jak sie ma 3 kroliki do pilnowania to sie nie upilnuje tak żeby niczego nie zniszczyły...a ja chcę tylko jednego...Macie jakieś pomysły jak ich przekonać?
Drugą sprawą jest mój pokój. Tylko w nim będe trzymała króliczka bo w innych pomieszczeniach rodzice w zyciu mi nie pozwolą ale w moim pokoju myślę że wystarczy mu miejsca. Obawiam sie tylko o drewniane meble bo boje sie że mi strasznie poobgryza. Co robić jak zacznie się dobierać? Wystarczy go odciągnąć? Co wy robicie? Boje sie też o ściany bo niektórzy piszą że królik zasikał im ściane....wam też sie tak zdarzyło? Jeśli tak to czy zostaną plamy? Jak je wyczyścić?
Jeśli chodzi o klatkę to planuję kupić 80cm albo 100cm.
W klatce będzie paśnik, poidełko, miseczka, kuweta z żwirkiem niezbrylającym i jakieś zabawki dla kroliczka. Czy coś jeszcze powinno sie znaleźć? Wydaje mi sie że będzie miał tak pusto...
Czy w nocy mieliście problemy ze spaniem? Czy w nocy króliki hałasują?
Czy konieczna jest wizyta u weterynarza? NIektórzy piszą że tak inni że nie. Że kroliki mogą się zarazić tylko wtedy jak wychodzą na spacer. Królika jeśli już to będe trzymała tylko w domu więc nie powinien sie czymś zarazić. Jak myślicie?
Co z posikanym łóżkiem? Czym czyścicie żeby nie śmierdziało?
Czy królik może porysować panele?
To na razie chyba tyle pytan.
Będę bardzo wdzięczna jak ktoś mi odpisze :)

Offline magda=)

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2813
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Lukier
  • Za TM: Kruszynka, Maro i Mała Niusia
Odp: Obawy przed pierwszym królikiem
« Odpowiedź #1 dnia: Maj 03, 2013, 13:51:30 pm »
po pierwsze to odradzam zakup króliczka, a jego adopcje. Na stronie adopcyjnej jest bardzo dużo króliczków, które czekają na domek. Jeśli wybierzesz króliczka z adopcji będziesz miej-więcej wiedziała jaki ma charakter :) ( strona z króliczkami do adopcji www.adopcje.kroliki.net )
Co do przekonywania rodziców, to z autopsji wiem, że to jest ciężkie... ja błagałam mamę 2lata. Może spróbuj poprosić swoich rodziców by zgodzili się wziąć królika na próbę... a mianowicie możesz zostać domem tymczasowym- króliczek będzie z Tobą mieszkał do czasu, aż nie najdzie domku stałego. Możliwe, że rodzice jak poznają zwierzaka to się zgodzą...
Co do klatki to im większa, tym lepiej. Ja polecam zagrodę- uszak ma dużo miejsca, można ją ustawić jak się chce i często jest tańsza od klatki. Jeżeli jednak będziesz kupowała klatkę to 80 nie będzie dobrym rozwiązaniem.. najlepiej 100 lub 120. Poza tym królik powinien biegać ok. 6h
Królika szczepi się raz do roku bez względu na to, czy wychodzi czy też nie. Królik może zarazić się od komara, jaki i od bakterii które możemy wnieść do domu na butach.
Suwaczek z babyboom.pl" border="0 

Is­to­ty ludzkie to je­dyny ga­tunek zwierząt, których szczerze się obawiam.

Offline szprotka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 215
  • Płeć: Kobieta
Odp: Obawy przed pierwszym królikiem
« Odpowiedź #2 dnia: Maj 03, 2013, 14:13:45 pm »
zacznijmy od tego, że królik to jest koszt. czasami naprawdę duży, zwłaszcza jak się zwierz rozchoruje. będziesz miała skąd wziąć pieniądze, czy ewentualnie rodzice Ci dadzą? masz gdzieś blisko króliczego weta? wiesz, jak się do niego dostaniesz? warto to sobie ustalić, zanim się weźmie uszaka, bo się potem człowiek nasłucha. ja, teraz, mam weta 5 minut spacerkiem, ale wcześniej chodziłam do takiego, gdzie ktoś musiał mnie zawieźć. i było mi wypominane, że się długo czeka, że daleko i blablabla. szkoda nerwów na takie sytuacje.

jak się zwierz zacznie dobierać do mebli, to można je obkleić taśmą dwustronną. się mu odechce jak mu wąsy się będą przyklejać.

mały królik, mały kłopot. duży królik, a raczej dojrzewający królik, to wielki kłopot. jak zwierz mały, to i najczęściej grzeczny. w miarę dorastania, może się z niego zrobić diabeł (ale i to niekoniecznie). zależy od królika czy hałasuje w nocy, czy nie. mój ze mną śpi i robi zrywkę jak głodny, czyli koło 6.

co do zasikanej pościeli, to najlepiej wyprać. co do ścian, większość zabrudzeń (w tym mocz) schodzi za pomocą gąbki i wody. jeśli nie, to w ruch idzie "magiczna gąbka" z jana niezbędnego i tyle.

Offline Solvieg

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 23459
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Ustka
  • Moje króliki: Gusto, Frania
  • Za TM: Maniuś,Maluś,Hopi,Holly
Odp: Obawy przed pierwszym królikiem
« Odpowiedź #3 dnia: Maj 03, 2013, 14:23:22 pm »
Obawiam sie tylko o drewniane meble bo boje sie że mi strasznie poobgryza. Co robić jak zacznie się dobierać? Wystarczy go odciągnąć? Co wy robicie? Boje sie też o ściany bo niektórzy piszą że królik zasikał im ściane....wam też sie tak zdarzyło? Jeśli tak to czy zostaną plamy? Jak je wyczyścić?
musisz wziąść pod uwagę to, że trafi ci się królik którego za cholere nie oduczysz gryzienia - nie pozostaje nic innego jak sie z tym pogodzić - niestety rodzice moga byc innego zdania i jak zobaczą ogrom znisczeń to każą się natychmiast królika pozbyć. jak masz zmywalnej farby to sików ze sciany nie zmyjesz :(
klatka min.100cm
wyposażenie ok :)

Czy w nocy mieliście problemy ze spaniem? Czy w nocy króliki hałasują?
niestety to możliwe - musisz wziąść to pod uwagę :(

Czy konieczna jest wizyta u weterynarza?
tak - szczepienie obowiązkowo raz w roku ok 50 zł i co jakis czas obcinanie pazurków (nie wiem jaki koszt teraz bo od kilku lat obcinam sama ale jesli nigdy nie miałaś królików to nie dasz rady). Króliki to delikatne stworzonka, musisz się liczyc z chorobami - ja ostanio byłam z Holcia i jej chorym uszkiem i zapłaciłam 75zł. Przy pierwszym króliku zalecała bym wizyty kontrolne co parę miesięcy u dobrego, króliczego weta.
Co z posikanym łóżkiem? Czym czyścicie żeby nie śmierdziało?
jak zaszcza materac to niczym nie wyczyścisz, musisz kłaść folię aby mocz nie wsiąkł .

Czy królik może porysować panele?
jak sie uprze to podrapie ale tak zwyczajne chodząc to nie niszczy
 
Nie kupuj królika ze sklepu, zainteresuj się adopcja i domem tymczasowym. maluchy ze sklepu to bobasy zbyt wczesnie odłączone od matki :( I pamietaj, że królik zyje wiele lat. zwierzak w domu to bardzo duza odpowiedzialność i spore wydatki.
Nasz wątek :) http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13511.0.html :)

Wirtualny opiekun Florka z Sopockiego Uszakowa

Offline Solvieg

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 23459
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Ustka
  • Moje króliki: Gusto, Frania
  • Za TM: Maniuś,Maluś,Hopi,Holly
Odp: Obawy przed pierwszym królikiem
« Odpowiedź #4 dnia: Maj 03, 2013, 14:32:41 pm »
magiczna gabką ? opisz mi to cudo ? brudy ze ścian czyści ? (niekoniecznie królicze :P )
Nasz wątek :) http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13511.0.html :)

Wirtualny opiekun Florka z Sopockiego Uszakowa

Offline magda=)

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2813
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Lukier
  • Za TM: Kruszynka, Maro i Mała Niusia
Odp: Obawy przed pierwszym królikiem
« Odpowiedź #5 dnia: Maj 03, 2013, 14:43:33 pm »
a macie może jakiś patent by znikł stary mocz ze ściany ?
Suwaczek z babyboom.pl" border="0 

Is­to­ty ludzkie to je­dyny ga­tunek zwierząt, których szczerze się obawiam.

Offline Stachu

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 483
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Obawy przed pierwszym królikiem
« Odpowiedź #6 dnia: Maj 03, 2013, 14:51:56 pm »
Do usuwania moczu z tapicerki można kupić taki specjalny środek, nazywa się Urine OFF i naprawdę działa - kiedyś usunął okropną, czerwono-żółtą plamę z białej koszulki. Butelka kosztuje 50zł. Co do królika, jeżeli rodzice mają takie myślenie to zapewne w razie problemów chętni do pomocy nie będą. Królik po kastracji/sterylizacji na meble i ściany raczej nie sika, takie króliki załatwiają się do kuwety. Co innego drapanie/gryzienie mebli, dywanu...zdarzają się takie co robią to nagminnie, inne wcale. Jedno za to jest pewne - zadbany królik nie śmierdzi.

Offline Eni

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2918
  • Płeć: Kobieta
  • moje posty są prywatnymi opiniam, NIE jestem z SPK
  • Lokalizacja: Głogów/Bardo
  • Moje króliki: Bizu
  • Pozostałe zwierzaki: Kajtek, Stella, Benio
  • Za TM: Amie [10.06.2013] Agneau [13.06.2014], Jasiu [13.02.2017]
Odp: Obawy przed pierwszym królikiem
« Odpowiedź #7 dnia: Maj 03, 2013, 14:57:42 pm »
Do usuwania moczu z tapicerki można kupić taki specjalny środek, nazywa się Urine OFF i naprawdę działa - kiedyś usunął okropną, czerwono-żółtą plamę z białej koszulki. Butelka kosztuje 50zł.

Albo BIODOR Animal - do kupienia na miejscu, we Wrocławiu. Oba środki to bakterie, które rozkładają mocz, a więc usuwają go, a nie wybielają. Są ekologiczne, nieszkodliwe dla zwierząt i skuteczne.
Wsadź wrażliwego na przeciągi króliczka w koszyk na rowerze, prowadzaj z natury panikującego królika na automatycznej smyczy, wyprowadzaj zwierzaka niczym psa do lasu czy na trawnik w mieście i... dziw się, że królik choruje...

Offline szyszka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2639
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Lublin
  • Moje króliki: Skalar
  • Pozostałe zwierzaki: piesek Miki
  • Za TM: Tola, Lola
Odp: Obawy przed pierwszym królikiem
« Odpowiedź #8 dnia: Maj 03, 2013, 15:00:22 pm »
a macie może jakiś patent by znikł stary mocz ze ściany ?
Ja próbowałam chyba wszystkim, pomogło tylko ponowne zamalowanie :D


Co do pytań.
1. Przecież do mieszkania może wlecieć komar, mucha, osa itd. i zarazić królika, także to nie jest tak że królik ma do czynienia z myksomatozą, pomorem tylko na dworze.
2. Niestety większość (no, przynajmniej spora część) ma jednak zapędy niszczycielskie, więc jeśli bardzo zależy ci na meblach to zastanawiałabym się poważnie czy królik jest zwierzęciem dla mnie. Oczywiście nie wszystkie będą niszczyć, są takie które nie tkną kabla ani nic innego, ale nie bardzo da się to przewidzieć biorąc królika ze sklepu- to kolejny argument do adopcji, znasz jego charakter i wiesz jak to tam z niszczeniem :)
3. Klatka 80 będzie dobra dla maluszka przez pierwsze, powiedzmy, dwa miesiące. Potem będzie za mała, chyba że królik nie będzie w niej zamykany, ale wtedy to wogóle można klatę zlikwidować :) Według mnie 100 to takie mininum. Moje dwa mieszkają w 100, ale biegają ok. 12 godzin dziennie, a i tak planujemy zagrodę.

Na resztę pytań odpowiadałam ci już na miniaturce, widzę że nie byłaś pewna i wolałaś zapytać jeszcze tu ^^ Ale odpowiedzi ni będą się za bardzo różnić ;)
Szyszka Szyje - akcesoria dla zwierząt, ludzi, spódnice tiulowe, posłania, plecaki, wkłady do transporterów.


http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14139.0.html
 Tolcia - 14.10.11-06.03.14 (*)

Offline szprotka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 215
  • Płeć: Kobieta
Odp: Obawy przed pierwszym królikiem
« Odpowiedź #9 dnia: Maj 03, 2013, 15:05:56 pm »
magiczna gabką ? opisz mi to cudo ? brudy ze ścian czyści ? (niekoniecznie królicze :P )

http://www.janniezbedny.pl/produkty/do-specjalnych-zastosowan/magiczna-gabka takie codzienne zabrudzenia "wymaże" (ta biała część działa jak gumka do ścierania). z kredkami mojej kuzynki też sobie poradziło.

do dostania w rossmanach. leży blisko jakichś ścierek, rękawiczek lateksowych i takich tam cudów.

Offline Solvieg

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 23459
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Ustka
  • Moje króliki: Gusto, Frania
  • Za TM: Maniuś,Maluś,Hopi,Holly
Odp: Obawy przed pierwszym królikiem
« Odpowiedź #10 dnia: Maj 03, 2013, 15:07:33 pm »
szprotka dzieki :)
Nasz wątek :) http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13511.0.html :)

Wirtualny opiekun Florka z Sopockiego Uszakowa

Offline barbieri

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 272
  • Płeć: Kobieta
Odp: Obawy przed pierwszym królikiem
« Odpowiedź #11 dnia: Maj 03, 2013, 15:39:17 pm »
króliki potrafią załatwiać się do kuwety, więc to od ciebie zależy czy będzie śmierdzieć. jeśli wymieniasz gdy jest zasikana to problemu nie ma. każdemu zwierzakowi może się zdarzyć nasikanie poza kuwetą, musisz być na to przygotowana. jeśli zapierzesz plamę na łóżku na świeżo to nie zostanie ślad. mi królica nasikała na łóżko dwa razy, zaprałam zwykłym płynem do prania i jest ok. królikom zdarza się podgryzać, jeśli już boisz się o meble to się głęboko zastanów nad posiadaniem zwierzaka. możesz stracić wiele swoich rzeczy- torebki, kable, dywany, zasłony itd. jeśli przyłapiesz zwierzaka to wystarczy go odgonić, ale na przykład mój królik jest poza zagrodą przez większość doby, często zostaje sam, czy to jak jestem w innym pomieszczeniu, czy jak wychodzę na zakupy, więc nie zawsze można go upilnować. takie są "uroki" posiadania zwierzaka, coś trzeba niestety poświęcić.
wizyty u weterynarza są nieuniknione. nawet ze zdrowym królikiem trzeba jeździć na wizyty kontrolne obejmujące przegląd zębów, obcinanie pazurów, szczepienia, odrobaczanie... koszty są różne. za pierwszą wizytę zapłaciłam 80zł (przegląd zębów, odrobaczanie, obcięcie pazurów, witaminy), za szczepienie i obcinanie pazurów 25zł. gdy królik zachoruje koszty są wręcz nieograniczone. poza tym musisz się upewnić, że będziesz mieć dostęp do króliczego weterynarza, w swoim mieście, bądź w innym biorąc pod uwagę dojazd.
pamiętaj o kosztach- początkowe wyposażenie, a potem bieżące wydatki- nie są one małe. jeśli nie jesteś niezależna finansowo, to może być to problem, szczególnie jeśli osoba, która cię utrzymuje nie jest przychylna zwierzętom.

Offline blairw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 8
  • Płeć: Kobieta
Odp: Obawy przed pierwszym królikiem
« Odpowiedź #12 dnia: Maj 05, 2013, 15:02:52 pm »
 Moja mama absolutnie sie nie zgadza na królika. Przedwczoraj zaczęłam delikatnie rozmowe i nie zdążyłam niczego wyjaśnić a mama od razu że nie wiem z czym sie to wiąże itp itd. Żadne argumenty nie przemawiały.... Powiedziałam jej że trudno i że za 2 lata i tak go przyniose do domu (za 2 lata bede mieć 18 lat). Na to powiedziala ze moge sobie kupić krolika jak bede mieć własny dom. :/ 
Chociaż jeszcze sie nie poddaje :) Dzisiaj mój brat zaczął gadać przy rodzicach że chce kotka a mama do taty że nie wie co nas tak na zwierzaki naszło i powiedziała tacie że ja chce królika. Tata powiedział tylko że wolałby już kota. Ale uwierzcie spodziewałam sie podobnej reakcji a nawet gorszej niż u mamy. Więc może jest jeszcze jakaś szansa

Offline barbieri

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 272
  • Płeć: Kobieta
Odp: Obawy przed pierwszym królikiem
« Odpowiedź #13 dnia: Maj 05, 2013, 15:46:18 pm »
kot też spoko : D

Offline blairw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 8
  • Płeć: Kobieta
Odp: Obawy przed pierwszym królikiem
« Odpowiedź #14 dnia: Maj 05, 2013, 16:06:09 pm »
Ale ja chce zwierzątko w domu mieć  a kot będzie tylko na podwórku.

Jezuu :/ Tak wam zazdroszczę że macie króliczki. Ja już nie mam pomysłu jak zacząć rozmowe z mamą. Każda moja próba jest nie udana...
Normalnie jak będe miała własne mieszkanie to królik będzie miał swój własny pokój.  :icon_mrgreen

Mam jeszcze takie pytanko. Kto jest mniej kłopotliwy podczas rujki? Samiec czy samiczka?
« Ostatnia zmiana: Maj 05, 2013, 16:14:05 pm wysłana przez blairw »

Offline barbieri

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 272
  • Płeć: Kobieta
Odp: Obawy przed pierwszym królikiem
« Odpowiedź #15 dnia: Maj 05, 2013, 16:48:07 pm »
ja mam samicę od pół roku (jest dorosła) i nie miała jeszcze zauważalnej rujki (nie ma urojonych ciąż, nie gwałci). ma różne humorki, ale ciężko stwierdzić, czy to od zmian hormonalnych. samce nie mają "rujek". jak zwierzę źle znosi ruję, albo w przypadku samca widać, że testosteron nie daje mu spokoju, to trzeba pomyśleć o sterylizacji. zwierzę się bardzo męczy w takiej sytuacji.

Offline fokusa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 154
  • Płeć: Kobieta
Odp: Obawy przed pierwszym królikiem
« Odpowiedź #16 dnia: Maj 06, 2013, 21:00:04 pm »
Hej, to może ja dorzucę parę groszy od siebie. Mam królika od roku (prawie), nigdy wcześniej nie zajmowałam się królikiem i nie wiedziałam jaka to odpowiedzialność... Kupiłam bo mnie naszło (jestem starsza, więc "trochę" niezależna finansowo). W zoologu wybrałam maleńkiego (nie wiedziałam, że może być za mały). Pierwszy tydzień  byłam załamana, nie dawałam sobie rady... Ciężko było go uspokoić.. brykał, sikał gdzie popadnie... łóżko było jego ulubioną kuwetą. Okazało się że to chłopiec, więc zaczął się napad popędu... Doszło do takiego stopnia, że sekundy nie mógł być na wolności bo obsikiwał wszystko i wszystkich... A ja chodziłam wręcz zalana sikami... Wykastrowałam go bo nie dawałam rady. W między czasie przytrafiły się choroby - zapalenie płuc, mykso lekkie itp (choć królik nie był nigdy na dworze). Wydałam przez ten rok na same leczenie ponad tys. złotych - jak nie lepiej. Po pierwsze maluch ma słabe zdrowie (pewnie dlatego że był taki maluńki). Do kosztów dochodzą codzienne potrzeby - jedzenie itp. Po kastracji nauczył się sikać do kuwetki, b. ładnie, ale dostał zapędów niszczycielskich i  agresji. Podejrzewam że rzuca się na ręce bo pamięta te wszystkie zastrzyki ładowane w grzbiet... Wygryzł dziurę w łóżku - pozbawił pierza 10 poduszek, pogryzł kable... a i najważniejsze, zdarł całą tapetę. Remontowałam pokój, bo wyglądał jak piwnica ;)))) (koszt remontu grubo ponad 500 zł).... Ach i co jest b. ważne dla mnie. Kocha gryźć książki, kartki, a ja studiuje i muszę na wszystko uważać gdzie zostawiam itp.

Królik jest wolno biegający, dlatego pewnie tak niszczy ;P Nie zawsze mogę go upilnować, ale przecież ważne żeby on miał dobrze... meble  rzecz nabyta.

Pomimo tych złych doświadczeń i małego diabła na jakiego wyrósł bardzo go kocham i nie dałabym mu zrobić krzywdy. Nie chce cię zrazić, bo nie o to chodzi... Fajnie jak ktoś się zastanawia nad opieką, lepiej jak z adopcji, bo królisie muszą mieć właścicieli. Ale może zastanów się nad tym. Będzie Ci ciężko samej.. Uwierz.


ps. Byłam typem podróżnika, od roku niestety skończyły się eskapady. Królika samego nie zostawię :))))) :(((((

Offline rainbow

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 183
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Ełk
  • Moje króliki: Pysia i Julian
Odp: Obawy przed pierwszym królikiem
« Odpowiedź #17 dnia: Maj 06, 2013, 23:41:54 pm »
Oj więcej straszycie niż polecacie hehe, czasami nie taki diabeł straszny. Naprawdę możesz trafić na króliczego aniołka albo  na diabełka , ale na każdego króla jest sposób. Po 1 musisz przekonać rodziców , a po 2 musisz wiedzieć że jeśli królik to obowiązek to czasami będziesz musiała zrezygnować ze swoich planów jak np nie będziesz miała z kim go zostawić. Choroby u królika to też ruletka , zależy jak trafisz. Królik może żyć zdrowy do 11 lat a może chorować i kilka razu w roku. Przy zakupie trzeba zbadać pochodzenie. Na portalach np tablica.pl ludzie oddają króliki za darmo  z całym wyposażeniem , jak uda ci się przekonać rodziców to możesz być domem tymczasowym a potem zdecydować czy zaadoptujesz.
Ogólnie moja mama ma taki sam system myślenia "nie chce zwierząt w domu" a mam psa , królika i 2 akwaria. System próśb podziałał dawno i też nie było łatwo , ze półtora roku musiałam przekonywać. 

Offline fokusa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 154
  • Płeć: Kobieta
Odp: Obawy przed pierwszym królikiem
« Odpowiedź #18 dnia: Maj 07, 2013, 10:00:33 am »
Oj więcej straszycie niż polecacie hehe, czasami nie taki diabeł straszny.

Masz racje, ale czasami to taka ruletka... :P Mi się trafił chorowity diabeł :P Pytanie czy każdy jest tak kochający i uparty by go zatrzymać, skoro tyle królików wywalają ludzie?? :(((( Moi rodzice ciągle mi powtarzają - oddaj go. Ale jak tak można?? Poza tym ja jestem dorosła, więc to mój królik a nie ich! A tu mamy przypadek 15 latki... więc rodzice decydują.

Offline szprotka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 215
  • Płeć: Kobieta
Odp: Obawy przed pierwszym królikiem
« Odpowiedź #19 dnia: Maj 07, 2013, 12:24:51 pm »
wiecie, jak ktoś ma powyżej 18 lat to jest inna rozmowa. można na spokojnie dorobić, pójść do pracy, zlecenie wziąć. pieniądze się da skołować we własnym zakresie. a jak ktoś jest na czyimś utrzymaniu i nie ma możliwości uzyskania pieniędzy, to się robi problem. może paść komenda, żeby królika oddać, bo za drogo wychodzi.
ja słyszę od jednego domownika, że mam królika wywalić z domu/oddać do chłopaka, bo zwierz paskudzi/brudzi/choruje/nie jest psem tylko jakimś szczurem/niszczy... (niepotrzebne skreślić). żeby było śmieszniej, ten domownik się wcześniej zgodził na królika. także to nie są przyjemne sytuacje. zwierz się stresuje i ja.
i na pewno nie chcemy straszyć, tylko uzmysłowić jakie mogą być problemy, i czy autorka jest w stanie sobie z nimi poradzić, w obecnej sytuacji.

Offline barbieri

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 272
  • Płeć: Kobieta
Odp: Obawy przed pierwszym królikiem
« Odpowiedź #20 dnia: Maj 07, 2013, 13:00:38 pm »
w takich sytuacjach cieszę się, że od 16 roku życia mieszkam sama : D

Offline blairw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 8
  • Płeć: Kobieta
Odp: Obawy przed pierwszym królikiem
« Odpowiedź #21 dnia: Maj 07, 2013, 13:51:36 pm »
Stwierdziłam że królika kupię bądź zaadoptuję jak będe miała pracę. Będe wtedy nie zależna i stać mnie będzie na wszystko co potrzebne dla króliczka. A na dzień dzisiejszy np. jeśli już rodzice by się zgodzili to na pewno pod warunkiem że utrzymywałabym go sama z kieszonkowego co jest nie możliwe. Nie dałabym rady z nim jeździć do weta bo mieszkam na wsi a do najbliższego króliczego weterynarza będzie z kilkadziesiąt km jak nic. A to tylko nie które przeciwności które nie pozwalają mi posiadać tego zwierzątka :/

Offline Solvieg

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 23459
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Ustka
  • Moje króliki: Gusto, Frania
  • Za TM: Maniuś,Maluś,Hopi,Holly
Odp: Obawy przed pierwszym królikiem
« Odpowiedź #22 dnia: Maj 07, 2013, 13:54:14 pm »
bardzo dojrzała decyzja :) Dobro zwierzaka powinno być ważniejsze od naszych pragnień.
Nasz wątek :) http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13511.0.html :)

Wirtualny opiekun Florka z Sopockiego Uszakowa

Offline Bamtaro

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 89
  • Płeć: Kobieta
Odp: Obawy przed pierwszym królikiem
« Odpowiedź #23 dnia: Maj 07, 2013, 19:54:28 pm »
Może wtrącę dwa gorsze:) Moja kimchi jest moim pierwszym królasem, ma 3 miesiące. Przed wzięciem jej do siebie przeczytałam rożne strony i to forum od deski do deski. Jak się okazało to za mało. Kiedy zwierzak trafia ci do domu nagle stajesz przed sytuacją: nie wiem co robić. To nie kot czy pies, że puścisz na dwór się wybiega, dasz resztki z obiadu, pogłaszczesz za uchem i git:) Przez pierwszy tydzień, gdy mała była u mnie w domu wariowałam. Bo dziwne bobki, bo dziwnie je, bo dziwnie wącha. Przyznam że przechodziły mi przez głowe myśli: zrobiłam głupotę, nie potrafię się nią zajmować, mogłam nie brać tej odpowiedzialności na siebie.
Teraz mija 3 tydzień i... nie wyobrażam sobie by jej nie było. Oczywiście pieniądze jakie wydałam to interes bezzwrotny. Samo wyposażenie jej wyniosło mnie ok. 400 zł. Sianko dokupować trzeba stale (ja zamawiam ok. raz na 2 tygodnie po 2 paczki) i żwirek ok. raz na miesiąc 10 kg. Trzeba zainwestować w ochronę królika poza klatką. Porobić z kablami etc.
Najważniejsze jest jednak przeorganizowanie swojego życia. Rano wstaje i pierwsze co kieruje kroki do klatki, by dac jej trochę granulatu i świeżą porcję sianka i wymienić wodę. Później wymieniam żwirek. Trochę do niej gadam i zbieram się do pracy. Po pracy zazwyczaj od razu wracam do domu. Pierwsze co to ogarniam jej klatkę, znowu zajmuje się jedzeniem etc. Potem ogarniam pokój i przedpokój gdzie ona lata na "wolności: żeby nie zjadła czegoś co przypadkiem zaległo z rana. Potem wypuszczam ją i sobie fika tak od 15 do 20. Czyli pięć godzin. Wiem, że przede mną wizyta u weterynarza i kolejne koszta i to jest chyba najdroższa część posiadania króla. Może jak mówią dziewczyny nie zachorować, a może być tak, że stanie się coś na co trzeba będzie bulić, bo przecież nie pozwolimy mu cierpieć.

Mimo wielu minusów (jak przy każdym zwierzaku) jest jeden wielki plus. Obecność takiego szkraba. Patrzenie jak rośnie, jak się do nas przyzwyczaja i jak zaczyna się sam od nas uzależniać.
Jednak podstawowym wymogiem, by móc się opiekować takim uszakiem nie oszukujmy się są pieniądze. Bez tego nie ma co podejmować sie opieki, a potem rozkładać ręce nad chorobą, bo jest kosztowna.

Offline worrek

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3551
  • Płeć: Mężczyzna
  • Moje króliki: Frodo&Pandorka i Fuksik
  • Za TM: Zuzeł, Yetiś
Odp: Obawy przed pierwszym królikiem
« Odpowiedź #24 dnia: Maj 09, 2013, 08:00:49 am »
Stwierdziłam że królika kupię bądź zaadoptuję jak będe miała pracę. Będe wtedy nie zależna i stać mnie będzie na wszystko co potrzebne dla króliczka. A na dzień dzisiejszy np. jeśli już rodzice by się zgodzili to na pewno pod warunkiem że utrzymywałabym go sama z kieszonkowego co jest nie możliwe. Nie dałabym rady z nim jeździć do weta bo mieszkam na wsi a do najbliższego króliczego weterynarza będzie z kilkadziesiąt km jak nic. A to tylko nie które przeciwności które nie pozwalają mi posiadać tego zwierzątka kwasny

bardzo rozsądna decyzja :)
blairw nie wiem czy czytałaś na forum, ale jest jeszcze jedna opcja - wirtualna opieka  :icon_smile2... zachęcam do lektury ...http://forum.kroliki.net/index.php/board,118.0.html  :)
Często wstydzę się, że jestem człowiekiem...
Może uratuje świat... choć jeden mały króliczy świat
Nasz króliczy świat http://forum.kroliki.net/index.php/topic,12346.920.html

Offline katja

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 26
  • Płeć: Kobieta
Odp: Obawy przed pierwszym królikiem
« Odpowiedź #25 dnia: Maj 20, 2013, 18:46:00 pm »
kobieto, walcz o swoje :P!

moja mama panicznie boi się wszystkiego, co jest małe i ma zęby. była święcie przekonana, że królik to taka mysz, tylko z dłuższymi uszami. była mi potrzebna jej akceptacja, bo jednak czasami chciałabym wyjechać z domu i móc podrzucić jej zwierzaka na 1-2 dni. przez ~pół roku zarzekała się, ze za chiny ludowe nie będzie mi pomagać, bo króliki są obrzydliwe, śmierdzą, sikają, srają i obgryzają meble. opowiadała mi ze szczegółami, że skoro mam 22 lata (wtedy) i jeszcze nigdy w życiu nie miałam zwierzaka (ciekawe, dzięki komu; argumentacja przez całe życie ta sama, zwierzaki nie nadają się do bloku itp. :)), to na pewno nie będę potrafiła się nim zająć, a zwierzak to odpowiedzialność, bla, bla. kiedy miałam lat 16-18, byłam niezależna finansowo, ale mieszkałam razem z mamą, powtarzała mi, że dopóki przebywam pod jej dachem, dopóty żaden śmierdzący zwierzak nie będzie tam przebywał (a dodajmy, że mama w młodości marzyła o byciu weterynarzem i ogólnie... lubi zwierzęta :D). po mojej wyprowadzce argumenty przeciw uległy modyfikacji: będzie trzeba jeździć do weterynarza, karmić go, sprzątać po nim, zgarniać sierść całymi workami, łatać zdewastowaną chałupę, ogólnie najdalej po miesiącu albo go oddam, albo powieszę się na kaloryferze z rozpaczy.

kupiłam królika.
jakieś ~2 tygodnie później mama przyjechała do mnie do domu (mieszkałam sama) i zobaczyła malucha niepewnie kicającego po panelach. pisnęła ze dwa razy "OJEJ, TO SKACZE" i z miejsca się w nim zakochała.

teraz królik w moim rodzinnym domu ma własną klatkę, kuwetę, miseczki, smyczkę, szczotkę i masę pierdół. ma nawet dywanik w klatce (taki dywanik, na jakim za komuny stawiało się telefon na biurku) i drugi, na innym dywanie ;d, przed klatką. matka wydzwania do mnie i domaga się, żeby przywieźć jej snickersa na tydzień albo dwa, bo my z mężem na pewno go głodzimy (tzn. nie dajemy mu na kolację połowy jabłka i banana ;d), a ona musi go odkarmić. za każdym razem pyta przez telefon, czy królik nie jest aby wynędzniały. nosi go centralnie jak małego dzieciaka i podejrzewamy, że to wyraz miłości do niespłodzonego jeszcze wnuka. pozwala mu na wszystko i rozpuszcza nawet *gorzej* niż ewentualnego wnuka. o ile grubas uznaje nas za króliki alfa, o tyle moją mamę traktuje jak niewolnicę i uwielbia do niej jeździć. królik na legalu czyta jej gazety (pożera je), łazi jej po meblach, obgryza kwiaty, wskakuje na łóżko (u nas ma zakaz, bo na stare łóżko lubił nalać), może jej gwałcić nogi ("no bo mu się chce") i non stop się pasie, w czym dobitnie pomaga moja babcia ("masz tu jabłuszka, naści"). a kiedy obsika moją mamę, ta mówi mu "ty niedobry króliczku!" i idzie się umyć ;d (my w takiej sytuacji reagujemy trochę głośniej i mniej cenzuralnie oraz idziemy umyć również królika).

jak więc widać, nawet najtwardsi rodzice kiedyś zmiękną w konfrontacji z małą, puchatą kuleczką ;). podobna była reakcja teściowej, która co prawda widuje snickersa znacznie rzadziej, ale też już wie, że królik miniaturka to nie mysz i wcale nie jest obrzydliwym gryzoniem zarażonym wścieklizną.
postawa "na nie" wobec królików wynikła u mojej mamy z niewiedzy. nie miała pojęcia o tym, że zwierzak sam nauczy się robić do kuwety i nie trzeba go wyprowadzać na spacer jak psa, idealnie przerabia prawie wszystkie ścinki z warzyw do zupy, a jego szczepienie to żaden pieniądz. Że nie hałasuje, nie szczeka, nie warczy, nie gryzie (chyba, że ktoś sam się o to prosi), sam chodzi za człowiekiem, jest jak skrzyżowanie kota i psa. Że je tyle, co nic (w porównaniu z takim choćby dobermanem). Że wystarczy pochować/podwiesić kable (i przy okazji posprzątać) i nie trzeba go zamykać w klatce na noc. I że wcale nie męczy się w bloku, jeśli nie musi siedzieć w klatce 24/7, bo ma się gdzie wybiegać i wyszaleć.
no a widok królika kopiącego dołki na działce jest bezcenny :)

btw często-gęsto widywałam ogłoszenia internetowe mówiące o tym, że ktoś musi pilnie oddać królika i chętnie zrobi to z całym wyposażeniem. powody są przeróżne, od urodzenia dziecka po pilny wyjazd zagranicę. może to jakiś sposób ograniczenia początkowych kosztów związanych z zakupem klatki, transporterka i całego oprzyrządowania. u mnie były to w zasadzie największe wydatki, ale i tu można zapolować na okazje na allegro czy gumtree (poza wydatkami mojej mamy -- no ale jak się nie ma wnuka, to i nie ma kogo rozpieszczać :D). grubcio przez prawie 3 lata (odpukać) nie chorował, a weterynarz widuje go na szczepienia i obcinanie szponów, co wynosi mnie łącznie, nie wiem, z 7 dych na rok. nosiłam się też z myślą wykastrowania go, ale przeszła mu faza obsikiwania nas, a mojej mamie to chyba nie przeszkadza, może tu byłoby trzeba zainwestować jednorazowo większą kwotę.

edukuj zatem rodziców i powodzenia. mieszkając w bloku i mając do wyboru psa, kota lub królika, bierzcie królika i nawet się nie zastanawiajcie ;)