witamy wszystkich Noworocznie!
![usmiech2 :)](http://forum.kroliki.net/Smileys/default/usmiech2.gif)
ale niestety z zepsutym okiem
![icon_kwasny :/](http://forum.kroliki.net/Smileys/default/icon_kwasny.GIF)
od dwóch-trzech(?) tygodni borykamy się z popsutym okiem... "popsutym" czyli... najpierw był stan zapalny spojówki, który udało się kroplami załagodzić, ale okazało się że Papaja ma za duże powieki...
![icon_kwasny :/](http://forum.kroliki.net/Smileys/default/icon_kwasny.GIF)
co niestety skutkuje tym, że lewe oczko (to od opadniętego ucha - ucho ciągnie skórę, przez co jest jej jakby więcej po jednej stronie łebka...) ciągle jest narażone na podrażnienia, jest nadprodukcja wydzieliny, zatyka się kanalik i wszystko to wygląda mało szczęśliwie...
na razie codziennie płukam jej kanalik (co idzie nam słabo, bo Pap jak tylko nacl dostanie się do nosa zaczyna kichać i prychać, poza tym wenflon nie wchodzi tak głęboko jak powinien (ktoś zna metodę jak zrobić żeby wchodził lepiej?)), podaję krople i mam nadzieję, że się naprawi tak samo jak i samo się popsuło...
we wtorek idziemy na kontrolę kardiologiczną, to chyba poproszę mistrza Barana żeby przy okazji rtg zrobił też łepetynkę, czy korzenie na pewno nie mają w tym udziału (chociaż raczej wszystko wskazuje na to, że to te za duże powieki są winne)
ktoś ma może doświadczenia w tym temacie i chciałby się podzielić?
jest jeszcze opcja zabiegu zwężenia powieki (tak samo jak się robi psom - bernardynom, bassetom - tym które mają problemy z oczami), ale raczej jestem mocno sceptycznie do tego nastawiona, wolałabym żeby Pap nie musiała być znieczulana, jeśli to nie jest niezbędne.