Autor Wątek: Hope znaczy nadzieja  (Przeczytany 18032 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Marty

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 331
  • Płeć: Kobieta
  • Just hate people,love bunnies...
  • Lokalizacja: Katowice
  • Moje króliki: Psotka&Kajtek i Chrumcia
  • Za TM: Filipek(6.6.2011),Krówcio (24.1.2015)...
Odp: Hope znaczy nadzieja
« Odpowiedź #40 dnia: Marzec 17, 2013, 12:09:56 pm »
Wczorajszy dzień był żałobny. Dziś nastał nowy dzień i argumenty wszystkich ludzi, którzy mówili, że zrobili co mogłam..no cóż, mają rację. Ta nadwaga to lata zaniedbań i jej układ nie wytrzymał, ale odeszła szybko i bez bólu. Każdy jej ruch okupiony był ciężkim oddychaniem. Cierpiała a teraz szczęśliwi kice Za TM.
Bardzo dziękuje Ci, że zaufałaś i powierzyłaś mi Nadziejkę, zrobiłam wszystko by ten czas dla niej był jak najlepszy, miała tony siana, mogła sikać na czerwony dywan i była królikiem bez klatkowym,pomimo sprzeciwu mojej czeredy. Nawet gdybym wiedziała, że tak to się skończy i tak wzięłabym ją do siebie, cierpienie to część życia , tak jak umieranie. Nadzieja była jak promyk słońca.
Lekarz, który nas w nocy przyjął nie wypuścił Nadziejki do domu, za co też muszę podziękować. Chociaż Hope nikt nie adoptował, to miała i ma nas wszystkich tutaj na forum, bardzo WAM wszystkim dziękuję!!
Dziękuję:*jesteście wspaniali i niezastąpieni!

Just hate people,love bunnies...

Offline PippiLotta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2917
  • Płeć: Kobieta
Odp: Hope znaczy nadzieja
« Odpowiedź #41 dnia: Marzec 17, 2013, 13:03:14 pm »
Nio nie, Nadziejka!? ;(

Offline Marty

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 331
  • Płeć: Kobieta
  • Just hate people,love bunnies...
  • Lokalizacja: Katowice
  • Moje króliki: Psotka&Kajtek i Chrumcia
  • Za TM: Filipek(6.6.2011),Krówcio (24.1.2015)...
Odp: Hope znaczy nadzieja
« Odpowiedź #42 dnia: Marzec 17, 2013, 14:29:37 pm »
Bardzo gorąco dziękuję Justynie, za to że sprawnie koordynowała całą nocną akcję ratowania Hope, za wsparcie i za podejmowanie trudnych decyzji. Za to, że wisiała ze mna na telefonie w pogotowiu do północy i czekała ze mną. Za to, że na drugi dzień pokierowała mną, jak byłam w klinice i było po wszystkim.
Bośniak dziękuję, ze odebrałaś telefon pomimo, że nie mogłaś. Workii dziękuję za rady.
Nadziejka jest Wam wszystkim wdzięczna.
Dziękuję jeszcze za cudowną opiekę całodobową w klinice Arka i za obcięcie kosztów szpitalika. Cały koszt to leki i "pochówek". Justyna, dziękuję:*
Just hate people,love bunnies...