na podstawie zamknietego watku mam kilka pytan
http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14441.40.html1. jak ponoc cudownie odnaleziony wlasciciel musi udokumentowac "wlasnosc" w sytuacji jw zeby lekarz chcial oddac zwierzaka ?
dla mnie niepojete jest jak lekarz, biorac pod uwage stan ogolny zwierzaka mogl go wydac w rece tego kto go do takiego stanu mogl doprowadzic, bez uprzedniej weryfikacji czy bez uprzedniego wezwania policji, pisania protokolu i mozliwosci pozniejszej kontroli czy faktycznie zwierze jest czy bylo leczone
2. czy lekarz wet moze wezwac policje w takim przypadku, do lecznicy gdzie jest ten zwierzak, bo jego stan jest jaki jest i nagle sie pojawil wlasciciel ... jak spod ziemi
wezwac identycznie jak w ludzkich szpitalach wzywa sie policje w przypadkach kiedy czlowiek laduje w takim a nie innym stanie
lekarze tego nie robia bo po co, bo co mnie to obchodzi, mniejszym problemem jest oddanie zwierzaka i odwrocenie wzroku lub udanie ze sprawy nie bylo
3. czy lekarz moze odmowic wydania malego pacjenta rzekomemu czy nie rzekomemu ale wlascicielowi, co mialby w tym celu zrobic oprocz powolania sie na zly stan pacjenta oraz koniecznosc dokonania dalszych badan i ogledzin w celu stwierdzenia czy i co mu jeszcze moze dolegac, i po to zeby moc kompetentnie stwierdzic dopiero wtedy czy sie nadaje do wydania ....
4. czy w efekcie punktu 3 lecznica moze domagac sie zaplaty za leczenie i doprowadzenie zwierzaka do stanu "uzywalnosci" i zablokowac dalsze proby przejecia zwierzaka przez wlasciciela zglaszajac sprawe do wlasciwej organizacji ktora przepisuje i na jakiej podstawie zwierzaka na siebie
przepisanie jest dobrowolne lub przymusowe (nawet jesli wlasciciel nie chce sie zrzec praw)
5. czy i na jakiej podstawie mozna dochodzic od dotychczasowego wlasciciela pokrycia kosztow leczenia zwierzaka ? skoro sam sie juz zglosil i sie domaga zwierzaka
z gory dziekuje za odopowiedzi