Interwencja w Katowicach - pomocy potrzebuje ok 40 królików!

[Kitty27]

Dostałam informacje od SPK, że zgłosiła się pani, która twierdzi, iż sąsiad ma kilkadziesiąt królików (40 lub więcej), biegają sobie samopas po mieszkaniu, mnożą się, zrobili sobie norę pod podłogą.

Od razu nie zabierzemy wszystkie króliki, bo to realne niemożliwe, maxymalnie możemy 10 królików zabrać,  nie mamy azylu, czy schroniska, będzie to długotrwały proces.

Na pewno zrobię akcję na FB, klatki będa potrzebne, żarełka, miejsce w DT i liczę także na pomoc ze strony SPK z różnych cześci Polski. Myślałam, żeby najpierw zabrać te najsłabsze, chore, samice, ale co jeśli mioty są pod ziemią? Podobno niełatwo jest schwytać, bo mieszkanie w złym stanie technicznym.

Jakieś propozycje? Sama tego nie zrobię, będe potrzebowała Waszego wsparcia.
Pan jest chetny do współpracy.

[zgaga14]

Sytuacja jest patowa....

rozmawiałam z Panią  - sąsiadką. Ogólnie nie wygląda to dobrze. Może tam być 40 albo 60 królików. Pani nie wie czy właściciel ich czasem nie je? To biedny człowiek, bez pracy. Kupił kiedyś parkę królików miniaturowych, które zamieszkały w pokoju. Latem nawet do pokoju nie wchodził - tylko przez okno wrzucał nakoszoną trawę. Króliki w podłodze wydrapały dziury i żyją pod ziemią...... A jak zerwać podłogi - dom w fatalnym stanie technicznym. Facet chętny do współpracy.

Pani oczekuje pomocy, błaga i prosi - wychwytać króliki, podzielić według płci  -klatek nie ma. Pani by chciała, żeby przyjechać na cały dzień i łapać króliki. Same nie damy rady...ja mam komplet. Kitty ma tymczasowicza.

[Kitty27]

Dlatego bardzo prosimy o domy stałe dla króliczków będących pod opieką fundacji www.przygarnijkrolika.pl

oraz domy tymczasowe bądź stałe dla Blacky'ego i Beli.

A może ktoś dysponuje jakimś wolnym pomieszczeniem, żeby postawić klatki i króliki?

Jesli ktoś mógłby pomóc zapraszam do kontaktu kasia@przygarnijkrolika.pl

[po_sąasiedzku]

Boże, makabra, a TOZ o tym wie?

[bosniak]

Kasia, a może by zagadać z katowickim/rudzkim schroniskiem? Wiem, że to żaden wypas, ale jakby się zgodzili pomóc, to można by było na spokojnie porozdzielać płciami i ocenić stan zdrowia - wtedy łatwiej o dt.

[Kitty27]

bośniak, z tego co pamiętam, jak była kiedyś interwencja w Świerklańcu to poprosiłam o pomoc schroniska, nie było łatwo, bo one mają jakieś zasady, że jak przyjmują do schronu jakiegoś zwierzaka to od razu rejestrują go do protokołu, i wtedy zwierzak jest tak jakby ich, a nie nasz. Zgodzili się po cichu przechować króliki ze świerklańca, ale bali się kontroli, wiec trochę to na lewo było, ale na szczęście dla królików ze Świerklańća znależlismy DT.  

Mogę sprobowac, ale to jest ryzykowne i niezgodne z przepisami.

[Marty]

Masakra...wiecie kiedy je odbieracie?

[Kitty27]

Jeszcze nie wiem, potrzebne są klatki 80-120, DT, bez tego niewiele zrobię.

[zgaga14]

Pani, do której dzwoniłam, wcześniej rozmawiała ze schroniskiem. Schronisko odmówiła, ponieważ nie ma możliwości przyjęcia 40 - 60 królików. Poinformowała mnie również, że sąsiad jest chętny do współpracy i wyda króliki, jednak opieki właściwej zapewnić im nie może.

Zwróćcie uwagę na to co pisze Kitty - pod podłogą mogą być gniazda z młodymi - jak tam się dostać? Jak zabierzemy matkę to co z młodymi? Poza tym jak wyciągnąć królika z norki w ziemi? Tu chodzi o zlikwidowanie przyczyny a nie o odbieranie nowych miotów co jakiś czas. Dlatego tak bardzo Kitty liczy na Waszą pomoc. Potrzebni są faceci, silni, którzy pomogą przy podłodze, rozłożą klatki i wykonają (jeśli będzie trzeba) inne prace fizyczne. My odbierzemy 10 królików a w tym czasie kolejne 3 samicę się okocą?

Pomogą sąsiedzi. Jeśli króliki na miejscu będą posegregowane, w klatkach - obiecali dokarmiać. Jak pisze Kitty potrzeba dużej ilości klatek. Króliki są dzikie, będą przed człowiekiem uciekać, atakować - my to z Kitty znamy z Gliwic aż za dobrze.....

[PippiLotta]

O matko! Masakra jakaś! To mi się w ogóle w głowie nie mieści. I we dwie chcecie je wszystkie wyłapać i posegregować? Myślicie, że wystarczycie wy i kilku chłopaków? Dziewczyny, tyle dzikich zwierząt to niebezpieczeństwo dla Was. Rozumiem, że macie ogromne serca, ale ta misja wydaje mi się nie do wykonania... Kurcze, przecież nie macie środków materialnych ani pieniężnych... Nie za dużo chcecie na siebie brać? 

[Kitty27]

Na pewno we dwójkę tego nie zrobimy, będę prosić ludzi o pomoc. Jak daliśmy radę łapać króliki w Gliwicach  oraz zabrać kilkanaście królików z mini zoo w Świerklańcu, to z 40 stoma damy radę (choć brzmi to jak kosmos), chociaż jak wspomniałam będzie to długotrwały proces i będziemy potrzebować ludzi do pomocy. Jak wspomniałam BEZ waszej pomocy nie poradzimy sobie. Potrzebne są klatki, DT, żarełko (chociaż mamy dary ze świata4lap, ale to za mało, nie wykarmimy 40stkę) i pomoc finansowa na sterylke/kastracje, ew. leczenie w razie czego.

Za chwilę zrobię wydarzenie na FB i prosiłabym, żebyście udostępniali to wydarzenie dalej..
 

[joac]

Kasiu, wiesz, że z zakupem klatek, żarcia, żwirku itd, jakoś pewnie pójdzie, ale co z lokalem dla 40 króli? Moją wyobraźnię to przerasta

[magii0]

Generalnie MASAKRA! Moim zdaniem trzeba spróbować opcję ze schroniskiem. A gdyby przeprowadzić to jako interwencję z policją? Oni muszą powiadomić odpowiednie organy np. MOPS, TOZ etc. chyba wtedy schronisko nie może odmówić? Ale najlepiej byloby się z nimi dogadać, żeby chociaż jakieś pomieszczenie udostępnili... Kurcze ale niezła jazda się szykuje...

Dziewczyny a czy któraś z Was wybiera sie tam, żreby ocenić sytuacje i faktyczną skalę problemu?

[zgaga14]

Ale co wam pomoże policja? Facet chce je wydać - zaprasza na posesje. Interwencje z policją - jak w Gliwicach - robi się gdy właściciel odmawia wpuszczenia na posesję.

Weźmie ich TOZ? Schronisko? - Na karmę dla terrarysty chyba. Tylko system adopcji gwarantuje pewność, że królik trafi do normalnego domu.

Masz rację Magii, pomysł z pomieszczeniem jest super. Pozostaje w tym momencie kwestia sprzątania, weta i żarełka. Czyli wolontariusze z Katowic musieli by co dnia iść do schroniska i posprzątać, oglądać, jechać do weta dokarmić. Bo króliki muszą być pod naszą opieką. Już Kitty o tym pisała.

Nie wiem jak to ugryźć od strony organizacyjnej.

[magii0]

I super, że facet chce współpracować, ale skoro szukamy różnych rozwiazań to zastanawiam się, czy przypadkiem przy takiej interwencji z policją to schronisko i TOZ nie moze odmówić pomocy...Wydaje mi sie, że przy takiej skali warto rozważyć rożne opcje. Być może macie już doświadczenie we współpracy z tymi instytucjami na Śląsku, ale ja tego niestety nie wiem, więc podsuwam rożne opcje.

Być moze warto zaangażować i poprosić o wsparcie inne prozwierzęce fundacje, czy stowarzyszenia - chociażby w kwestii rozgłosu/udostępnienia na swoich profilach na FB/stronach czy np. "użyczenia" domów tymczasowych, sprzętu czy wsparcia ich wolontariuszy?

[Kitty27]

Czy ktoś ma chwilę czasu i pomoże mi napisać treść do wydarzenia? W tej chwili mam napięty grafik, a czas ucieka i króliki się mnożą...

[zgaga14]

Dziewczyny a czy któraś z Was wybiera sie tam, żreby ocenić sytuacje i faktyczną skalę problemu?

Tak, ale ja dopiero po 1 lutego mogę jechać.

[Eni]

schronisko i TOZ nie moze odmówić pomocy.

Nie jestem pewna, czy schronisko odmawia pomocy, czy odmawia pomocy na warunkach FPK - a to różnica. Prowadzenie schroniska to obowiązek gminy, zwykle komuś to zleca - utrzymanie budynków wyżywienie zwierząt i opiekunowie to koszty, które ktoś musi ponosić. Nie widzę powodu, by mieć pretensje, że ktoś nie chce utrzymywać cudzych królików - jakoś ludzie nie walą drzwiami i oknami, by oddać pokój w swoim mieszkaniu na potrzeby dt, to ja się i schronisku nie dziwię.

Zwierzaki w schronisku mają schronienie, ale robi się zwykle wszystko, by szybko je opuściły (nie ma procedur adopcyjnych czy wizyt) a adopcje królików na zasadach FPK czy SPK trwają - to z jednej strony zapewnia większe bezpieczeństwo, ale z drugiej generuje spore koszty (dobra karma i zioła to nie tani interes, a zabiegi to już w ogóle ceny zaporowe w wielu miastach).

Także jeśli Magii0, chcesz się dogadać ze schroniskiem, to chyba potrzeba oficjalnej współpracy i zgody organu prowadzącego oraz obopólnych korzyści - inaczej marnie to widzę - i straszenie policją nie wpłynie na poprawę współpracy.

Czasem umowa o prowadzenie schroniska jest tak skonstruowana, że zabrania przyjmowania zwierząt innych, niż dowiezione/ zgłoszone przez gminę - tak jest np. u nas.

[Dorota Auriskowa]

to jest przerażające ..  Kitty, potrzebujesz tej pomocy teraz w napisaniu myślę, ze akcja facebook to podstawa jak najszybciej, tylko trzeba to z pompą zrobic..

[worrek]

jeśli termin nam spasuje, to worrki mogą pomóc w odłapywaniu