Milcia fotki bomba
mas -
nie mow ze to
Sucharrrr - za dobrze ma u Ciebie
Dzisiaj troche dobrych oraz bardzo dobrych ale tez niestety nie dobrych wiesci ...niestety ......zaczne od tych dobrych
Bartek jedzie do DS
, w tym tygodniu bedzie mial zabieg kastracji i po zabiegu prosciutko pojedzie do cudownego, doswiadczonego
DS do Gdanska
Tupta konczy kuracje metronidazolem u
nellcii na jelita , juz jest bardzo dobrze ale kuracje trzeba zakonczyc i potem ( czyli w przyszlym tygodniu ) tez pokica do
DS - trzymajcie kciuki aby sie udalo
Pirat - jeden z maluchow - pokical w sobote do
DT z opcja
DS do Gdyni , podpisanie umowy ma sie odbyc zaraz po zabiegu jak tylko bedzie to mozliwe czyli za jakies cztery miesiace
i na dom staly ma szanse
Lolek i Kala dzisiaj odbyla sie rozmowa adopcyjna - wypadla pozytywnie
- bardzo dziekujemy
Sashy za pomoc
- maluchy prawdopodobnie pokicaja do
DS w okolice Łodzi
przy okazji
Sashy "upiekla dwie pieczenie na jednym ogniu " - jest szansa na zwerbowanie nowego wolontariusza SPK
Zajac rowniez dzisiaj odbyla sie wstepna rozmowa w uszakowie w sprawie adopcji kroliczka i wybor padl na
Zajaca - trzymajcie kciuki aby doszla adopcja do skutku
i wiesci z Torunia :
Tarzanik czuje sie dobrze
, powiedzialambym ze nawet wiecej .....otwiera sie chlopak na swiat , w niedziele po raz pierwszy sam wyskoczyl z klatki
( przypomninam ze caly czas mial ja otwarta i do tej pory nie wykazywal zadnego zainteresowania otoczeniem - tylko kuweta moglaby dla niego istniec )
a niedosc ze sam wyskoczyl to z zainteresowaniem zaczal zwiedzac samodzielnie okolice , bez przymuszania jak to bylo do tej pory
,
i zdaje sie ze byl bardzo z tego dumny i bardzo mu sie to spodobalo bo teraz dla odmiany jest problem
z zagonieniem go z powrotem
chlopak je bardzo dobrze i bobuje jak nalezy , jest czysciutki - zalatwia potrzeby do kuwety a na stale przeniosl sie do domku
teraz traktuje domek jako glowne miejsce przebywania w klaciorze
samo zachowanie
Tarzanka sie zdecydowanie poprawilo , tzn tak jak do nas przyszedl mial tak jakby spowolnione ruchy ( jakby sie ogladalo film w zwolnionym tempie )
a teraz jakby nieco "przyspieszyl" , ma szybsza reakcje na otoczenie i tez jego zainteresowanie nim wzroslo , nie jest juz taki obojetny na to co sie dookola dzieje, wykazuje coraz wieksze zainteresowanie
jak tak dalej pojdzie to nasz maluch zrobi sie wrecz "wscipskim" kroliczkeim , ktory chce wiedziec wszystko i niech sie tak stanie
oczka wciaz lzawia
- lewe duzo gorzej - ale poki chlopak je to niech nabiera sil przed ostatecznym rozprawieniem sie z tym problemem
a w sopocie
Zając - tego jegomoscia juz troszke poznaliscie , dodam ze
Zajac byl juz na wizycie u lek. wet p. A.Pyrak , chlopak zdrow jak ryba , jest mlodym cztero-kilogramowym "szczenieciem" olbrzyma belgijskiego ,
( albo takowego mial za przodka
) ,
chlopak wciaz rosnie
, zeby w porzadku a po swierzbie, ktory mial w uszach, jak go
Alicja odbierala pozostalo tylko wspomnienie
-
Alicja i "ciekawoska " z jego krotkiego zyciorysu : miał faktycznie "zastapic" zajaca na ....... polowaniu
Zajac , jak sie okazalo , mial zostac zywa przyneta do cwiczen dla psow mysliwskich , mial zostac wypuszczony "na wolnosc" w lesie a pieski mialy go "upolowac" .....
ciekawe jak sama
"skora i kosci" o lagodnym usposobieniu , miala zastapic prawdziwego , pelnego zycia i zdrowia , dzikiego szaraka .... bardzo ciekawe ...glupota ludzka jednak nie zna granic ...
na szczescie
Pani o litosciwym sercu "wyzebrala" go zanim stal sie ofiara ...niestety nie znamy
Jej imienia ale serdecznie dziekujemy za walke w odzyskaniu tego biedaka
a podobno nie bylo w cale łatwo ale na szczescie sie udalo
I dzikeujemy pieknie
Alicji, ze go przygarnela i zaopiekowala sie nim , na czas odzywienia i "doprowadzenia do porzadku" jego zdrowia a w szczegolnosci jego kosmicznych uszu
,
Alicjooo super ze dolaczylas do naszego sopockiego grona , witamy Cie serdecznie
widzials,
Zajac ma szanse na kochany domek ....
Vanilka , dziewczynka nam sie "rozruszala" , zrobila sie kontaktowym koliczkeim -
mas po sterylizacji dziewczynki zostala juz tylko lekka blizna , ktora zaczela zarastac
, nie jest juz tym strachliwym kroliczkeim
, ladnie je i bobczy
jest zdrowa cudowna krolinka ze swoja ulomnoscia lewej tylnej konczyny - widac na zdjeciach jak ja odstawia nienaturalnie ale radzi sobie dziewczynka wysmienicie
i jak to
Gosia okreslila - ma chod "al'a charlie chaplin" ale w ogole jej to nie przeszkadza
a skoro mala powoli dochodzi do siebie to w nastepny weekend zawita do uszakowa , do Sopotu , choc byly inne plany bo ....
i ta niedobra wiadomosc ...
Dynia nam zaniemogla ..i to bardzo powaznie
Dziewczynka byla ostatnio na wizycie w Toruniu u doktora Krawczyka bo miala lekki katar ale nic niepokojacego jeszcze nie bylo , wygladalo ze wszystko bylo w porzadku
nie zdazylismy jej wysterylizowac bo zdarzyl sie nagly wypadek z konajacym psiakiem i doktor musial sie nim zajac.....
w zeszlym tygodniu katar sie nasil i pokazala sie w nosku ropa
i
Dyniulka juz sie zaczela szykowac na ponowna wizyte w ta sobote do dr Krawczyka ale....
...ale nie to okazalo sie najgorsze..... w ta niedziele ( oczywiscie musiala to byc niedziela i to przed swiatecznym poniedzialkiem , gdzie wszystko jest zamkniete oczywiscie
)
Dyniulka zaczela sie przewracac ...
wyglada to tak jakby miala problem z blednikiem , nie trzyma rownowagi i poruszanie sprawia jej problem ...nozki chca ale brak koodynacji ruchow .. chwieje sie
dlatego zamiast
Vanilki do Torunia pojechala
Dynia ...i juz czeka u
katki na jutrzejsza wizyte u dr Krawczyka , jutro tez do Torunia dojedzie
nellciaa i zrobi malej wszystkie badania ,
bedzie miala zrobione rtg , badanie wymazu i badania krwi .. no i bedziemy liczyc ze dr Krawczyk
Dynke przyjmie
na razie ma podawany ( konsultacja tel) meloven - przeciw zapalnie i przeciwbolowo
nie wiemy co jej jest ...jutro mam nadzieje sie dowiemy ...trzymajcie kciuki aby udal sie ten misterny plan ...