No dobra, to ja napiszę może co z Żibą, bo zaniedbałam relację
Dzielnie zniósł podróż, a w domu jak mu urządzałam nowe lokum od razu wyszedł z kontenera zwiedzać nowe kąty. I tu uwaga nr 1 - on się kompletnie nie boi. Niczego i nikogo. Tzn. odkurzanie, suszarka - pełen luz. Ludzie, koty i psy - tak samo. Ładnie daje się czesać, co z uwagi na to że jest angorą, jest samo w sobie rewelacją. Miałam hodowlę persów i u nich z czesaniem było różnie ze wskazaniem na bardzo boleśnie. Dla mnie
Tak więc kołtuny z boku i pod brodą są już wspomnieniem, pozostał kołtun koło miejsca, w którym plecy kończą swoją szlachetną nazwę, no ale tu już się zdam na panią weterynarz, z tego względu że ogon podejrzewam ma ładny i nie chciał by się go pozbywać
Ja się nie podejmuję, bo nie wiem co jest ogonem a co już niekoniecznie. Z jedzeniem to wcina wszystko równo, co mu się poda. Bobki i sikando ku mojemu zdziwieniu wylądowały w 99% w kuwecie, mógł by czystości uczyć moją młodą Zajączek, bo u niej to różnie z tym jeszcze bywa. A jeśli chodzi o charakter to już zdążyłam go nieco poznać i przekonać się co mu nie pasuje. Nie lubi głaskania koło noska, woli po policzkach i brodzie i wzdłuż kręgosłupa. Fascynują go koty. Fascynacja przejawia się uporczywym łażeniem za wyżej wspomnianymi, obwąchiwanie, bródkowanie, lizanie itp. Co ogólnie jest dziwne, bo przecież królik ociera się brodą, jak oznacza teren jako swój (chyba). Więc ma już swojego swojaka, opluł go strasznie, ale kocina szczęśliwa. Drugi spiernicza przed nim w rejony niedostępne dla uszaków
Coby nie było samych słodkości, to rozwył się dzisiaj przeokrutnie, tzn. obwarczał mnie (innego słowa nie jestem w stanie wymyślić na tę okoliczność), po tym jak przyszłam go głaskać po zabawie z moim prywatnym Zającem (musiałam mieć na sobie jej zapach), co mu bardzo nie podeszło. Żebym dla pewności zrozumiała, że właśnie jest w trakcie strzelania focha, to poprawił mi jeszcze szczypaniem, bo gryzieniem tego nie nazwę, żebym na pewno zrozumiała, że on sobie nie życzy na przyszłość.
Poza tym na razie naprawdę jest okej, królik jest przepiękny, bardzo czysty i miły jak ma ochotę, no ale to nie zabawka, więc nie zmuszam, jak będzie chciał, to sam podejdzie i da się posmyrać
Zapewne też się jeszcze zapoznaje z nowym miejscem, bo lata po pokoju jak szalony, ale spać wraca do klatki, więc raczej jest jeszcze ostrożny.
Klatkę oddam na początku czerwca, dziękuję bardzo za możliwość wypożyczenia, szczególnie teraz kiedy jest raczej potrzebna.
I kilka fotek, ciekawe czy dam radę wstawić, bo poprzednio mi nie wyszło:
http://imageshack.us/photo/my-images/585/dscn1530copy.jpghttp://imageshack.us/photo/my-images/35/dscn1538copy.jpghttp://imageshack.us/photo/my-images/195/dscn1520copy.jpghttp://imageshack.us/photo/my-images/21/dscn1547copy.jpgI sorry za kota, ale wtrynia się wszędzie.