Autor Wątek: Królik hodowlany - wspaniały przyjaciel :)  (Przeczytany 118673 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.


Offline Eni

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2918
  • Płeć: Kobieta
  • moje posty są prywatnymi opiniam, NIE jestem z SPK
  • Lokalizacja: Głogów/Bardo
  • Moje króliki: Bizu
  • Pozostałe zwierzaki: Kajtek, Stella, Benio
  • Za TM: Amie [10.06.2013] Agneau [13.06.2014], Jasiu [13.02.2017]
Odp: Królik hodowlany - wspaniały przyjaciel :)
« Odpowiedź #21 dnia: Październik 24, 2012, 14:57:44 pm »
Druga - wysokość, na jaką potrafią wskoczyć - zagroda 76cm to dla nich pikuś, nawet pólka na TV o wysokości 85cm też nie stanowi dla nich przeszkody - a co za tym idzie, zabezpieczenia kabli i wszystkiego, co może zostać pogryzione jest nieco trudniejsze. Ponadto, wszystkie akcesoria jak i sama klatka (jeśli ktoś trzyma w klatce, ja mam zagrodę) także muszą być zdecydowanie większe - np. taka kuweta :p Jak królik hodowlany wypnie pupkę do góry, żeby zrobić siusiu, to w zwykłej kuwecie obsika ścianę, podłogę itd. a nie kuwetę.. musi być bardzo wysoka, ja mam teraz 22cm

Ja mam to samo, a moje króliki to miniatury. Niestety żadna wyskokość nie jest dla niech problemem - na lampie ich tylko nie było (i to tej pod sufitem tylko :P). A Miśka potrafi tak zadzierać ogon do sikania, że i z kociej kuwety naleje na podłogę (nie mówiąc o sytuacjach, gdy wcale się do kuwety nie wybierze :/). Myślę, że lekkim szokiem może tu być jedynie ilość siuśków czy bobków na podłodze, gdy się zwierzak zapomni - po miniaturce zostanie zwykle mała kałuża, po takim belgu już będzie powódź ;) Choć jak ktoś miał małego czy starszego psa to się nie zdziwi powodzią.

Soniu, a wyobrażasz sobie skok na kolanka takiego 9 kg baranka?? hihi szaleństwo, ale ile do miziania i jaki grzejnik w zimowe wieczory mmmmmmm

A pies czy kot jak skacze na kolana to jest jakaś tragedia? Zwykle królik wykazuje znacznie większą grację w tej materii :P

A te największe z dużych:belg,baran,srokacz żyją też krócej.

Myślę, że to ogólna zasada wśród osobników danego gatunku - duże psy też żyją znacznie krócej od małych, szybciej się starzeją.

Tak ogólnie, to takiego dużego króliczka łatwiej chyba zrozumieć, jak się go porówna do psa czy kota - tyle zajmie miejsca, takie porobi kałuże, tak wysoko wlezie i tyle będzie ważył, jak wskoczy na kolana czy trzeba go będzie zanieść do weta. Podobnie ma się rzecz z zachowaniem - nie tyle z charakterem, bo ten jest różny, ale z lękliwością, potrzebą bronienia się - duże zwierzę nie czuje się tak zagrożone obecnością człowieka i będzie spokojniejsze. Stąd hodowlańce są bardziej wyluzowanymi z zasady królami (oczywiście nie te, którym człowiek zrobił ostatnio krzywdę).

Ważne jest też pochodzenie, jak zauważyła MAS - przeciętny hodowlaniec w PL ma dla siebie klatkę pozwalającą jedynie na położenie się, samice są trzymane razem, a żywot samca jest krótki (poza kilkoma rozpłodowymi, trzymanymi w osobnych klatkach). W takich warunkach nie ma szans na rozmnażanie agresywnych czy bardzo terytorialnych samic, nie ma miejsca dla osobników chorych czy słabych - to wydaje się okrutne, ale jest praktyką na korzyść gatunku, podobnie się robi w każdej hodowli, inaczej rasy by wyginęły. Dlatego większość hodowlańców nie zapada tak łatwo na "zwykłe" choroby, nie zatyka się od byle czego. (Ale duże króliki w SPK to często takie właśnie wyratowane, chore i słabe zwierzęta, które miały być zabite - których hodowca nie chciał. One wymagają trochę więcej cierpliwości, dojścia do siebie, ale jak każde adoptowane zwierzę - kochają mocniej).

Wiecie, ja się wychowywałam przy królikach hodowlanych, takich trzymanych w komórkach na wsi - żaden mnie nigdy nie ugryzł, a wychowane przeze mnie "butelką" miniatury pozostawiały mi na rękach już blizny :/
Wsadź wrażliwego na przeciągi króliczka w koszyk na rowerze, prowadzaj z natury panikującego królika na automatycznej smyczy, wyprowadzaj zwierzaka niczym psa do lasu czy na trawnik w mieście i... dziw się, że królik choruje...

Offline Kani

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 249
  • Płeć: Kobieta
Odp: Królik hodowlany - wspaniały przyjaciel :)
« Odpowiedź #22 dnia: Październik 24, 2012, 16:52:14 pm »
Hubert, mimo że teraz przechodzi okres buntu jest najkochańszym zwierzem jakiego mogłam sobie wyobrazić. Szczerze mówiąc decydując się na barana francuskiego, bo nim własnie jest, nie wiedziałam jakiego charakteru mam się do końca spodziewać. Z wiejskiego podwórka do mieszkania w bloku... zaskoczenie było baaaaaaardzo pozytywne. Trzymam kawalera bez klatki, łazi po domu niczym kot, a nawet lepiej, czołga się pod krzesłami, wykłada na podłodze, jak wracam padnięta z uczelni wita mnie nikt inny jak Hubert. Podbiega do mnie, skacze dookoła, domaga się głaskania. Przytula się jak tylko się położę lub usiądę na ziemi.
Według mnie taki królik to idealny towarzysz domowy. :) No i jest zdecydowanie co głaskać :D

Offline Iskra

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 3622
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Szczecin/NDG
  • Moje króliki: Zając,Schab
  • Na DT: Pastylka, Kurkuma, Gorczyca, Bochenek +5
  • Pozostałe zwierzaki: Norgiś, Astra, Maruda + dwa potwory
  • Za TM: Axel, Sota, Dora, Mop, RyO, Golonka
Odp: Królik hodowlany - wspaniały przyjaciel :)
« Odpowiedź #23 dnia: Październik 24, 2012, 16:53:17 pm »
Ha, ja też mam hodowlanego! Nawet dwa ]:->  Więc myślę, że mogę się wypowiedzieć.
Zając waży ponad 5 kg, Frędzel niecałe 4- to nie są bardzo duże króliki hodowlane. Ale i tak spokojnie 2 (Frędzel) i 3 (Zając) większe od miniaturowego baranka ( też wcale niemałego).

Z mojego punktu widzenia, hodowlane króliki są identyczne niemalże pod względem zachowania jak miniaturki :)
Zając ani Frędzel nie są ani milsze, ani spokojniejsze ani bardziej pro ludzkie niż miniaturki. Frędzel jest bardzo lękliwy w stosunku do ludzi ( okay, może kwestia przeżyć), ale Zając jest u mnie od maluszka- i jest również raczej płochliwym królikiem, tolerującym kontakt tylko wtedy, gdy on chce.
Nie wiem szczerze mówiąc, jak z chorowaniem- Zając jest jeszcze młodziutka, to i nie choruje :) Frędzel też jest zdrowy.

Wiadomo- duży królik potrzebuje więcej miejsca, więcej przestrzeni.
Więcej też je i pije :) Potrzeba większej kuwety :PP
Brudzi tyle, co miniaturka- ale ze względu na gabaryty, bardziej widać ten... efekt jej działalności.
Hodowlane są duże- to i wyżej mogą sięgnąć. Frędzel uwielbia spać na parapecie na ten przykład :)
Zdenerwowany, zestresowany hodowlany królik może zrobić większą krzywdę człowiekowi- szarpiąc się na przykład podczas podnoszenia. Zając zostawia mi już konkretne szramy, tak samo Frędzel.
No i transporter- ja sobie nie wpakuję do jednego transportera Dory i Zając, a o Frędzlu, Zajac i Dorze to już mogę zapomnieć- chyba, że taki wielkości klatki, na kółkach jakie są dostępne w sieci :D

A jakie są zalety dużego królika?
Po prostu są większe :) Nie jestem fanką malutkich, drobnych zwierząt, stąd konkretny kawał królika jest dla mnie idealnym rozwiązaniem.
A reszta zalet- to taka sama jak u miniaturek :)
Nie wiem, czy kochają mnie bardziej- ja mam wrażenie, że tylko u nich sprzątam- ale są świetne :)
Dogs have owners, cats have staff and bunnies... bunnies have slaves.
. . . . . . . .. . . . . . . . . . . .

"Mówią, że ślepa. Ślepa? Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość- ona jedna."

Offline Kani

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 249
  • Płeć: Kobieta
Odp: Królik hodowlany - wspaniały przyjaciel :)
« Odpowiedź #24 dnia: Październik 26, 2012, 14:41:36 pm »
Mam pewną wątpliwość i myślę, że jej wyjaśnienie przyda się również tym myślącym nad dużym królikiem, mianowicie kiedy dla dużego królika jest dużo? Mam na myśli dużo jabłka, marchewki, ogórka. Ja sama podaje codziennie warzywka i jakiś owoc w proporcjach niewielkich, ale zróżnicowanie i po prostu kontroluję brzuszek i bobki Huberta. Ale szczerze wolę zapytać bardziej doświadczonych - kiedy jest to dużo? ;)
Mój Hubert to akurat teraz ok. 6kg więc nie zje tyle co olbrzym belgijski, ale na pewno więcej niż miniaturka. :)

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Odp: Królik hodowlany - wspaniały przyjaciel :)
« Odpowiedź #25 dnia: Październik 26, 2012, 15:06:16 pm »
No właśnie :) Ciekawe czy to dużo można przeliczyć np. na 3 miniaturki jedzące = 1 duży królik :)

Offline MAS

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2469
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Tymon,Dudek
  • Pozostałe zwierzaki: świniaki Zorro&Garcia,
  • Za TM: szkoda pisać
Odp: Królik hodowlany - wspaniały przyjaciel :)
« Odpowiedź #26 dnia: Październik 26, 2012, 15:43:45 pm »
U mnie Tymek 9 kg baran francuski=2 razy tyle jedzenia,co Miriam-baran miniaturowy 2,7 kg

Offline marciula

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1923
  • Płeć: Kobieta
    • dolnośląskie domy tymczasowe
Odp: Królik hodowlany - wspaniały przyjaciel :)
« Odpowiedź #27 dnia: Październik 26, 2012, 15:47:40 pm »
Myślę, że 6kg króla hodowlanego je tyle co 3 miniaturki, ale takie do 1,5kg.
Jak miałam u siebie dodatkowo Gayę, Elysię i 7 maluchów to.... Siana szło na gromadę nieco więcej, suszek też więcej, ale warzywa mniej, bo tylko mamuśki dostawały.
Ja Shivie w ciągu doby daje daje np.: dwa wielkie paśniki siana, miskę ziół, 2-3 warzyw korzeniowych lub innych np. kawałek brokuła, czasem zamiennie za jedno warzywo miskę granulatu, do tego gdy sama przygotowuje warzywa dla siebie to obierki dostaje Puchata(oczywiście z ziemniaków nie...).
No i moja mała chętniej je siano niż większość miniaturek, które były u mnie, tzn. może tak mi się wydaje, bo dla malucha 4miesięcznego wystarczała garść na dzień, a dla Shivy tych garści starczy.... z 10 :) Nie sądzę aby to było dużo - Shiva już nie tyje, nie zostawia ceko. A i dodam, że najwięcej je w nocy.
No ale jak można żałować takiemu puchatemu futrzakowi :zakochany: wolę dawać więcej warzyw niż granulat.

Offline Eni

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2918
  • Płeć: Kobieta
  • moje posty są prywatnymi opiniam, NIE jestem z SPK
  • Lokalizacja: Głogów/Bardo
  • Moje króliki: Bizu
  • Pozostałe zwierzaki: Kajtek, Stella, Benio
  • Za TM: Amie [10.06.2013] Agneau [13.06.2014], Jasiu [13.02.2017]
Odp: Królik hodowlany - wspaniały przyjaciel :)
« Odpowiedź #28 dnia: Październik 26, 2012, 18:04:44 pm »
Myślę, że 6kg króla hodowlanego je tyle co 3 miniaturki, ale takie do 1,5kg.

Raczej nie je tyle. Duże króliki hoduje się w taki sposób, by maksymalizować wzrost przy jak najniższych kosztach. Hodowlaniec łatwiej przybiera na masie, nie wymaga aż tyle jedzenia. Warto o tej łatwości utycia pamiętać, żeby króla nie przekarmić. Tak jak pisze Marciula, sianko, sianko i jeszcze raz sianko - jego mogą jeść dużo, dodatków już znacznie mniej.

Moje miniatury marnują i roznoszą tyle siana, że pewnie i Shiva by się wykarmiła :/ Więc u takiego królika "zużycie" siana wzrasta.

A jak się bada czy zwierzak jest odpowiednio odżywiony - u dużego i małego tak samo. Maca się - ile tłuszczyku da się chwycić, czy czuć kosteczki i miednicę, obserwuje się ruchliwość, wygląd sierści (szybo widać niedobory), czy zostawia ceko (to pierwszy objaw nadmiaru kalorii).
Wsadź wrażliwego na przeciągi króliczka w koszyk na rowerze, prowadzaj z natury panikującego królika na automatycznej smyczy, wyprowadzaj zwierzaka niczym psa do lasu czy na trawnik w mieście i... dziw się, że królik choruje...

Offline MartaP

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5045
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • TIVO
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Tigga, Vox, Boniek
  • Za TM: Tola, Wafel, Lora, Lolo
Odp: Królik hodowlany - wspaniały przyjaciel :)
« Odpowiedź #29 dnia: Listopad 23, 2012, 16:31:29 pm »
i co tak temat umarł? :) hop hop! :) Mam jednego króla hodowlanego więcej!! :) :) :)
WO AMIGO

Offline barbieri

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 272
  • Płeć: Kobieta
Odp: Królik hodowlany - wspaniały przyjaciel :)
« Odpowiedź #30 dnia: Listopad 23, 2012, 22:05:29 pm »
co prawda nie miałam nigdy miniaturki, ale jestem od miesiąca szczęśliwą właścicielką samiczki wiedeńskiego niebieskiego. tak jak porównuję zachowanie mojego królika do postów o miniaturkach, to jest ono niemalże identyczne, aczkolwiek mam wrażenie, że Carmen jest grzeczniejsza : ). tzn w ogóle nie ma zapędu do podgryzania- nie jest zainteresowana gryzieniem wyposażenia domu, tak samo nie wie o co chodzi z papierowymi rolkami i podobnymi "zabawkami", które inni właściciele wykorzystują dla swoich pociech. królisia przez większą część dnia ma otwartą zagrodę i nie powoduje żadnych szkód, można jej zaufać i pozostawiać bez ciągłego nadzoru.
jest przyjazna, jednak okazuje radość z kontaktu z człowiekiem w trochę inny sposób niż niektórzy mogliby oczekiwać- królisia biega za mną, potrąca noskiem, lubi się bawić, jednak nie jest ciągle zainteresowana głaskaniem, tak samo nie chce by brać ją na ręce.
zasadniczą różnicą w kwestii opieki nad dużym królikiem, jest po prostu konieczność zapewnienia mu większej przestrzeni (duża zagroda, własnoręcznie przygotowywane domki, tunele- ciężko jest znaleźć tak duże wyposażenie zagrody, a jak się uda to są one bardzo drogie), no i oczywiście więcej jedzenia (z tego co zauważyłam jakieś dwa razy więcej w stosunku do miniaturki). co za tym wszystkim idzie, także trzeba być gotowym na przygotowanie większej kuwety, większej ilości żwiru, itd.
jednak dla mnie gabaryty królika hodowlanego to ogromny plus. chodzi w dużym stopniu o aspekt wizualny, nie będę się nad tą kwestią rozwijać. jest co przytulić, jest co pogłaskać, jest na co popatrzeć : ).

Offline madzia85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2523
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Azyl Dla Królików w Toruniu
Odp: Królik hodowlany - wspaniały przyjaciel :)
« Odpowiedź #31 dnia: Listopad 23, 2012, 22:06:01 pm »
Nie może umrzeć ;-) Króliki hodowlane są najlepsze na świecie i wiem na pewno, że jak tylko poprawię swoje warunki mieszkaniowe to następny będzie królik hodowlany :D

A w tym temacie (bardzo się cieszę, że powstał:)) Chciałabym zaprezentować adopcyjnego królika o imieniu Otto, który trafił do Torunia rok temu prosto z laboratorium i dzisiaj jest szczęśliwy w swoim nowym domu :) Mam zgodę Pani Ani - jego opiekunki na umieszczenie zdjęć "malucha" :P i kilku jej maili w których opisuje zachowanie Otoczaka  :bunny:

A oto on:



I fragment autentycznej relacji Pani Ani :) :

"Otóż Otoczak, tak jak my wszyscy miewa czasem humory co się przekłada na brak grzeczności:) Jakiś czas temu  przyłapałam gnojka na tym jak próbował pożreć tulipany które stały na stole (!!)... (no tego akurat może nie trzeba pisać przyszłym współmieszkańcom:) ). Jest nauczony, że głośne "ksz"! (z racji kilku zwierząt w domu każde ma swoje słowo przywołujące do porządku, żeby nie miały wątpliwości:)) to znaczy, że ma natychmiast zaprzestać tego co robi. Przestał owszem, ale nie na długo.. Po chwili znów do tych tulipanów. Troszkę się zeźliłam bo akurat coś tam robiłam i nie mogłam przerwać i mówię do niego lekko podniesionym tonem "Idź do klatki", wskazując mu miejsce... powiedziałam bardziej tak sobie, ale po chwili patrzę, a ten pokornie do tej klatki idzie, wskakuje do środka i siedzi.
(oczywiście wiem, że klatka nie może być karą, tak jak pisałam bardziej powiedziałam to w chwilowym afekcie).
dodam, że wcześniej jak się zdarzyło, że musiałam go na trochę zamknąć to faktycznie mówiłam normalnym tonem "idziesz do klatki" i go tam czasem zanosiłam, zawsze coś dostawał na otarcie łez i tyle. Z reszta z racji bycia wypuszczonym prawie cały czas, on nie ma specjalnie z problemu z pobytem w klatce na troche.

Oczywiście mogłoby się okazać, że to przypadek z tym "idź do klatki"... ale okazuje się, że nie. Ostatnio, parę nocy musiał być zamknięty bo mój mąż rozkładał w nocy kable od komputera po całym pokoju i pracował i za każdym razem "idź do klatki" plus pokazanie kierunku ręką działało:)

Oprócz tego widok królika który leci do drzwi razem z psem jak ktoś tylko przychodzi do domu jest bezcenny:)"




Prawda? :)



Nic dodać, nic ująć - jeśli ma być w domu królik - to przede wszystkim - hodowlany :D

:)


Offline MartaP

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5045
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • TIVO
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Tigga, Vox, Boniek
  • Za TM: Tola, Wafel, Lora, Lolo
Odp: Królik hodowlany - wspaniały przyjaciel :)
« Odpowiedź #32 dnia: Listopad 23, 2012, 22:56:42 pm »
Ale on piękny!! Co za umaszczenie! I te uszyska!!! :zakochany:
Świetny wybór :)

Madzia, wyobrażasz sobie położyć obok siebie taką Fly i np. Voxia? :D heheheh
WO AMIGO

Offline Anika

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 212
  • Płeć: Kobieta
    • http://rysiek.wordpress.com
Odp: Królik hodowlany - wspaniały przyjaciel :)
« Odpowiedź #33 dnia: Listopad 28, 2012, 12:45:48 pm »
to może i ja zachęcę do adopcji wielkouchów. W domu, oprócz psa Docenta, mamy bowiem od III? 2010 Czesława - hodowlańca o wadze 7 kagie (http://forum.kroliki.net/index.php?topic=8201.new#new)
Przez 7 lat żył z nami Prezes - miniaturka, więc mam trochę porównania.

Po Cześka pojechaliśmy ponad 300 km od Warszawy w jedną stronę, więc chyba mi odbiło. Hodowla została niebawem zlikwidowana - za każdym razem jak na niego patrzę, myślę, że to niewiarygodne, że takie olbrzymy siedzą w malutkich klatkach bez kontaktu z człowiekiem, bez możliwości wyciągnięcia się (Cześ mierzy wtedy 87 cm) i pobiegania. Po przyjezdzie do mieszkania zroblismy mu zagrode, ale blyskawicznie postanowil ja sforsowac, wyskakujac. Zatem zrobilismy dach w zagrodzie, ale nastepnego dnia juz na nim siedzial...Postawilismy wiec na duuuuza klatke (vide zdjecia w watku Cześka), nauczylismy go kuwety i... pozegnalismy ow klatke, dajac mu full wolnosc.
Czesiek jest typowym petem, ktory przytula sie do czlowieka calym soba, gdy tylko wejdzie sie do "jego" pokoju (do psa tez potrafi). Na rekach przebywac nie lubi, chyba ze u weta, gdzie rece oznaczaja bezpieczenistwo:) To, co odroznia go od innych wielkouchow, to brak wyraznych checi do maszerowania po mieszkaniu. Rano siedzi w przedpokoju, czekajac na jedzenie, zajrzy tez czasem do sypialni, zeby przypomniec sie o glaskaniu, ale 90% czasu spedza na lezeniu i jedzeniu - taki kastrat leń:) Co jeszcze?
- je 2 razy dziennie - rano minisniadanie, czyli np. pol marchewki, 4 gazlazki natki, 3 brokuly, odrobina granulatu. Wieczorem duza kolacja - wiecej granulatu + wymienne zestawy, np. taki: pol marchweki, pol pietruchy, zielone (koper/natka), kilka brokulow, 5 lisci cykorii, 1/3 buraka, plaster kalarepy, pomidorek koktajlowy, plasterek jablka. Siano schodzi w duzych ilosciach, ale zuzali, bo innym gardzi... Je ze zmodyfikowanego chlebaka, pije b. malo (z miseczki);
- przylepą jest wiekszą od Prezesa, po prostu kocha glaskanie;
- mocz zdecydowanie mniej intensywnie smierdzi niz u Prezesa, ale moze to byc cecha jednostkowa, tego nie wiem. Kuweta oczywiscie jak dla kota, bo pupa wielka i siegal poza:);
- w przeciwienstwie do Prezesa kable sa dla niego mniam mniam, wiec musialam zabezpieczyc;
- srednia zycia z tego, co wiem, to 5-7 (przerazajaco krotka).

Jak wygrzebie dokumentacje zdjeciowa, to dokleje w tym poscie.

edit 1 - zdrowie: mial problem z okiem, bardzo dlugo o nie walczylismy. Sie udalo, zostala blizna i gorszy wzrok (ropiec oczy beda pewnie juz zawsze, ale to nie katastrofa) i z uszami po przyjezdzie z syfnej klatki hodowlanej (ropa). Wlasnie, jezeli ktos ma problem z ropa w uszach, mam magiczna recepture od zajebistego weta (nie od krolikow), ktora brali ode mnie juz weci kroliczy. Od 3 lat zero problemu, zero!, a wiadomo, ze to megatrudno u nich wyleczyc.

edit 2 - linienie - ma sa kra:)

edit 3 - jadziem z dokumentacją zdjęciową (jak zrobię fotę aktualnej kuwety i posiłku, to dorzucę)

pierwsza zagroda

druga zagroda

częsta pozycja

kuweta (docelowa jest wyższa)

linienie - cały rok, przynajmniej w naszym przypadku

częsta pozycja numer 2

zmodyfikowany chlebak - miejsce na paśnik, za sprzętem po lewej czasami śpimy, choć wyluzowanie sprawia, że raczej na widoku...

i przyjaźń z 40-kilogramowym psem


« Ostatnia zmiana: Listopad 28, 2012, 14:51:53 pm wysłana przez Anika »
Ania, Paweł, Czesław, Aj (FCR), a za tęczowym mostem... Docent (FCR) i Prezes (czarny baranek)

sonia

  • Gość
Odp: Królik hodowlany - wspaniały przyjaciel :)
« Odpowiedź #34 dnia: Listopad 28, 2012, 15:43:06 pm »
O matko....jakie cuuuuuudooo!!!!!!

Offline MartaP

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5045
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • TIVO
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Tigga, Vox, Boniek
  • Za TM: Tola, Wafel, Lora, Lolo
Odp: Królik hodowlany - wspaniały przyjaciel :)
« Odpowiedź #35 dnia: Listopad 28, 2012, 16:42:24 pm »
ZAKOCHAŁAM SIĘĘĘĘ!!! :zakochany:
WO AMIGO

Offline barbieri

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 272
  • Płeć: Kobieta
Odp: Królik hodowlany - wspaniały przyjaciel :)
« Odpowiedź #36 dnia: Listopad 28, 2012, 16:44:36 pm »
wygląda jak moja królinka, tyle że ma klapnięte uszy : D

Offline Minka.

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1664
  • Płeć: Kobieta
Odp: Królik hodowlany - wspaniały przyjaciel :)
« Odpowiedź #37 dnia: Listopad 28, 2012, 16:58:07 pm »
Słodziak :)) .
A ta " częsta pozycja numer 2 " to mój Kiku też tak śpi :) .


Offline Ko_meta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 939
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Truskawka, Grzybek i Ciastek vel Kudeł
  • Pozostałe zwierzaki: Kaja, Mika, Jinks
  • Za TM: Czaruś (03.10.2016)[*]
Odp: Królik hodowlany - wspaniały przyjaciel :)
« Odpowiedź #38 dnia: Listopad 29, 2012, 10:23:18 am »
Wprawdzie ja nigdy hodowlańca nie miałam, ale z tego co czytam to wszystko dużo bardzej zależy  od charakteru i przeżyć.
Mam w domu dwie miniaturki Czaruś (1,5kg) to prawdziwy luzak. Wyskakuje na kolana, łazi po meblach. Parapet to dla niego nie wyzwanie. Uwielbia głaskanie, potrafi pogonić kota. Natomiast Truskawka (1,9kg) jest królikiem po przeżyciach. Znaleziona na ulicy prawdopodobnie ktoś się nad nią wcześniej bardzo znęcał. Głaskanie to tak okazjonalnie, na ręce broń Boże, czasem biega za nogą, trąca nosem, podgryza, robi nieziemskie fikołki w powietrzu, boi się kota i nie wlazi na meble. Moim zdaniem to bardziej zależy od charakteru.

A tak na marginesie do adopcji z hodowlańców jest jeszcze Bolek. Nie ma swojego ogłoszenia (nie wiem dlaczego, ale napewno nie ma na niego chętnego)
Chłopak czarny jak węgiel, błyszcząca sierść. Miałam okazje trzymać go na kolanach :D
Chłopak ma już 7 lat, jest zdrowy. Uratowany ze stajni przed zjedzeniem. Siedzi w Warszawskim biurze w łazience... Może ktoś chętny na Dt lub ds dla Bolka? :D

Offline Annuszka*

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 115
  • Płeć: Kobieta
Odp: Królik hodowlany - wspaniały przyjaciel :)
« Odpowiedź #39 dnia: Listopad 29, 2012, 13:10:36 pm »
Moja Xena miała być u mnie tylko przez weekend ale że zauroczyla mnie ta piękna dama, została u mnie na stałe. Mam ją niecały miesiąc wiec jeszcze proces zaprzyjaźniania trwa ale na dzien dzisiejszy jest bezproblemowa.
Jest ciekawska, towarzyska, wogóle nie psoci, nie żre kabli, lubi koty, zwłaszcza małą Kicię i króliczka Maniutka. Właściwie to z Maniutkiem  zapoznawanie dopiero trwa bo on jest bardzo płochliwy ale postępy już są. To ona wychodzi z inicjatywą ale agresji nie przejawia żadnej. Poprostu jest ciekawska jak mały psiak. Lubi głasianie i sama wskakuje na łózko na miziaki. Ma dużą powierzchnię do głasiania i duże ciałko do kochania:) Nie jest dużym króliczkiem: na razie 4,5 kg ale jest jeszcze młoda i chudziutka, powinna trochkę przybrać.

Różnica jest spora przynajmnie w naszym przypadku. Xenka jest łagodna jak baranek i nie psoci jak moje miniaturki. Wiadomo, bobki są duże, a siuśki mają rozmiar XXL, ale powoli uczy się korzystać z kuwetki. Skacze dość wysoko i jest bardzo silna, miała być zamykana na noc w zagródce ale ją z łatwością forsowała. W dzień bryka po mieszkanie i właściwie nie mam żadnych zniszczeń, na noc śpi w swojej kletusi, choć nie zawsze bo jest przewidywalna. Czasem jest trochę wycofana i nie jest taka zuchwała  jak miniaturki, zastaniawiałam się czy nie jest przypadkiem cecha hodowlańców które całe życie spędzają w klatce. Poza tym nie wybrzydza z jedzonkiem, jest bardzo łapczywa, z dość dużą siła potrafi wyrwać mi z rąk wiaderko z jedzeniem i nim rzucać aż sie rozsypie. Kochana jest i piękna :zakochany:
Oto moja małą Xena z Kicią:
http://img607.imageshack.us/img607/7462/sam2122l.jpg
I z Maniutkiem:
http://img829.imageshack.us/img829/6573/sam2065u.jpg
A tu solo:
http://img827.imageshack.us/img827/3214/sam2055v.jpg