Autor Wątek: [Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika  (Przeczytany 35267 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

bonnie_blue

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #20 dnia: Marzec 30, 2006, 15:36:31 pm »
A ja wspolczuje tobie Cytrynko a z Ziabakiem i Katasza sie zgadzam w 100%.
Sama nie jem miesa W OGÓLE po tym jak w wieku przedszkolnym przez przypadek zobaczylam film z rzezni.
Uwazam, ze nalezy walczyc o humanitarne warunki hodowli i uboju.

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #21 dnia: Marzec 30, 2006, 15:44:17 pm »
No właśnie, sama mam psa to wiem jak jest. Mam wyrzuty sumienia, ale pies nie może żyć bez mięsa. Niestety.
Ale edukowanie w szkole uważam za dobry pomysł. Można by zaprosić działaczy, którzy by przyszli z kilkoma królikami, opowiedzieli trochę o nich. To musi być namacalne, bo oglądanie zwierzaków w książce to nie to samo. Niestety organizacje ekologiczne zostały uznane przez nasze ministerstwo za niebezpieczne. Czytałam ostatnio na WP taki artykuł, że ministerstwo sprzeciwia się wpuszczaniu do szkół takich działaczy, bo działa to szkodliwie niby. Ale dlaczego to już nie napisali.
Katasza wspomniała też coś o psychice 10 latka. Wiem z doświadczenia, że dzieckow tym wieku potrafi rozróżnić już dobro od zła. Takiemu dzieciakowi tylko trzeb apokazać że zwierzaka też boli, że on też czuje. Wiele razy widziałam taki obrazek: dzieciak okłada psa łopatką po głowie (albo ciągnie za ogon) a obok siedzi matka i w ogóle nie reaguje.
Moim zdaniem dzieci trzeba uświadamiać na ten temat jak najwcześniej, dopóki jeszcze nikt nie zdążył im zatruć głowy tym, że zwierzaki są naszymi niewolnikami i służą nam tylko do jedzenia.
Faktycznie wymiotowanie w restauracjach jest obrzydliwe ale na pewno skuteczne, bo odbiera apetyt. To drastyczna metoda i powinna być stosowana dopiero gdy zawiedzie reszta środków. Myślę, zresztą że każda metoda jest dobra o ile prowadzi do własciwego celu byle nie po trupach.
Ale jedno mnie zastanawia teraz: pies jest drapieżnikiem. Mam w domu królika, którego pies nie ruszy mimo że królik go boksuje i zaczepia. Skoro drapieżnik może stłumić w sobie instynkt do zabijania to my chyba też. Nie mówię że to łatwe.
I jeszcze jedno: nie wiem dlaczego ludzie z którymi wdaję się w głebsza dysputę na temat zwierząt powołują się na Boga, że w Piśmie Świętym jest napisane: czyńcie sobie ziemię poddaną (czy jakoś tak). Ale poddaną to chyba nie znaczy martwą?? Ja myślę, że to jest bardzo naciągana interpretacja, a wy??

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #22 dnia: Marzec 30, 2006, 16:07:59 pm »
Katasza, nie zrozumiałaś kontekstu w jakim pisałam o zjadaniu twoich królików. Chodziło mi o to, że masz do nich stosunek emocjonalny. Czy gdyby ktoś chciał je zjeść pozwoliłabyś na to?? Wątpię. A wegetarianie mają taki sam stosunek emocjonalny do wszystkich zwierząt obojętnie czy świnka czy krówka.
Ale faktem jest, że tego świata nie da się zmienić na siłę. A ludzie i tak dalej będą jeść mięso czy im ktoś zabroni czy nie. To sprawa sumienia i własnie tego emocjonalnego stosunku.

Katasza

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #23 dnia: Marzec 30, 2006, 17:02:32 pm »
ups, forum mi nie dzialalo ladnych pare godzin, juz spanikowalam i maile wysylalam do anuszki.... taki maly offf :D

cytryna27
Cytuj
Ja widzę, że według Kataszy jak się zabije "humanitarnie" to już nie jest morderstwo. No comment. Ja też ci współczuję takiego myślenia....


tak, mordesrtwem nie nazywam zabijania w humanitarny sposob. dlaczego? bo jestem rozsadna. jem mieso i nikomu tego nie zabraniam ani nikogo nie potepiam za to, ze go nie je. nie nazywam wegetarian mordercami roslinek, choc jak juz wczesniej pisalam dziwie sie im i ich pogladom. niby tak kochaja zwierzeta, potrafia zwyzywac jedzacych mieso, zwymiotowac w restauracji (blech, to robi czlowiek inteligentny??) a wpieprzaja siano swoim kroliczkom! przepraszam, to ze jem mieso znaczy, ze jestem od ciebie ogrsza? nie sadze moja droga, bo ja przynajmniej nikogo nie wyzywam od mordercow, malo inteligentnych i nieczzujacych. prawde mowiac, uwazam sie po tej dyskusji za nieco inteligentniejsza, bo przynajmniej potrafie uszanowac czyjes poglady i nie zygam mu przy jedzeniu, a ty do tego jestes zdolna. po trupach do celu...

cytryna27
Cytuj
No właśnie, sama mam psa to wiem jak jest. Mam wyrzuty sumienia, ale pies nie może żyć bez mięsa.


skoro nie da sie oduczyc to moze zlikwidowac? masz wyrzuty sumienia, oj biedactwo. ja bym sie teraz powaznie zaczela zastanawiac, na twoim miejscu czy nie wytepic wszystkich drapieznikow i pozostawic wylacznie zwierzeta i ludzi roslinozernych, ew. wszystkozernych. to by bylo sprawiedliwe....

cytryna27

Cytuj
Czytałam ostatnio na WP taki artykuł, że ministerstwo sprzeciwia się wpuszczaniu do szkół takich działaczy, bo działa to szkodliwie niby


przypominam sobie akcje z przed dwoch lat, na forum kocim. oburzenie wywolalo, jak dyrektor schroniska w pewnym miescie (jesli ktos bedzie mial ochote nicki i szczegoly akcji podam na pw) chcial uswiadamiac dzieci w szkole ze kotow wolnozyjacych sie nie dokarmia. rzeczywiscie, coz za wspaniala akcja! szkoda ze nie doszlo do tych pogadanek. pewnie dyrektor tego schroniska byl wegetarianinem i chcial wytluc wszystkie miesozerne koty....chwala mu za to! akcja uswiadamiania dzieci, ze nienalezy dokarmiac kotow wolnozyjacych...rzeczywiscie malo szkodliwa.

cytryna27

Cytuj
Takiemu dzieciakowi tylko trzeb apokazać że zwierzaka też boli, że on też czuje


no, nalezy takie dziecko zabrac do rzezni zeby popatrzylo, jak sa mordowane zwierzeta.... krew sie leje, piski zwierzat (oczywiscie zabieramy do najmniej humanitarnej!), flaki walaja sie wszedzie. rzeczywiscie dziecko na pewno zrozumie, ze tak nie wolno, nigdy wiecej miesa nie zezre, ale za to w przyszlosci zmasakruje pare zwierzatek a pozniej ludzi. jupi, super! dziewczyno, wizyta w rzezni moze wyrzadzic wiecej szkody niz pozytku! co innego pokaz krolikow i pogadanka na ich temat, co innego rzeznia i jeszcze co innego bezmyslna matka ktora nie zwroci uwagi dziecko. nie widzisz roznicy??

cytryna27

Cytuj
Mam w domu królika, którego pies nie ruszy mimo że królik go boksuje i zaczepia. Skoro drapieżnik może stłumić w sobie instynkt do zabijania to my chyba też.


wychowalas psa? trzymasz go w domu? moja droga zniewolilas go, zmusilas do nienaturalnych zachowac, wiec nic dziwnego ze nie ruszy krolika. tak jest, bylo i bedzie. po to udomowiono zwierzeta, aby zyly z nami i obok siebie w zgodzie.

a na marginesie...biedny pies...tepiony przez krolika, a on nie moze nic zrobic. mnie sie to nie podoba.

moja droga, kontekst byl marny wiec go marnie zrozumialam. jaki przyklad, taka odpowiedz. wegetarianie maja stosunek emocjonalny do wszystkiego co sie rusza i fajnie, szkoda tylko, ze wiekszosc z nich ludzi ma w glebokim powazaniu. pajaka nie skrzywdza, ale czlowieka, ktory je mieso zwyzywaja, wyzygaja sie przy nim i wszystko po to aby ich nawrocic na jedynie sluszna droge. a ja powiem, zygac mi sie chce na wiekszosc wegetarian, bo przez takich ludzi, ktorzy nazywaja mnie malo inteligentna, nieczujaca (cholera, co ty wiesz o mnie zeby tak pisac??) i w dodatku morderca, mam dosyc. palcem nie chce mi sie wtedy kiwac w sprawach tak waznych jak humaniatrne hodowle i zabijanie zwierzat na mieso, bo po cholere. i tak bede morderca. znam duzo ludzi nie jedzacych mieso i na palcach jednej reki moge wymienic tych ktorych szanuje i podziwiam. reszte mam za stado wariatow, ktorym nic sie nie da wytlumaczyc. malo tego, nie uwazam ich za czujacych. zwierzatka cacy, nie zjem, ale drugiego czlowieka zgnoje, bo to scierwo.

cytryna27

Cytuj
To sprawa sumienia i własnie tego emocjonalnego stosunku


zastanow sie, bo sama sobie zaprzeczasz....najpierw wyzywasz ludzi jedzacych mieso, teraz piszesz cos takiego, wiec jak to jest?

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #24 dnia: Marzec 30, 2006, 17:16:57 pm »
Ja sumienie mam czyste, ty jak widać nie skoro tak zaciekle się bronisz i nie rozumiesz w ogóle tego o czym dyskutujemy. Jak na razie jeśli ktoś tu nie potrafi czytać ze zrozumieniem to chyba ty. Gdzie ja napisałam że ktoś kto je mięso jest gorszy?? napisałam że to sprawa jego sumienia, ja wolę mieć je czyste.
Jestem ciekawa gdzie ja napisałam że narzygam ci do jedzenia. Znowu nainterpretujesz wszystko. Cóż, braki w edukacji szkolnej jak widzę. A z tego co napisałaś to ty siebie właśnie uważasz za lepszą bo jesz mięcho. A ta agresja to się własnie z tego bierze, za dużo czerwonego mięsa.
Już mi się nie chce z tobą gadać normalnie bo do takich jak ty nie docierają racjonalne argumenty. Nie wiem kto ci naopowiadał takich głupot że wegetarianie jedzą siano. Może jeszcze jedzą granulat co?? Jakbyś nie wiedziała to istnieje tez coś takiego jak ser, soja, fasola, ziemniaki, ryż, itd. Nie będę się zniżać do twojego poziomu i pisać o normalnych i wariatach jak to nazwałaś. Ale to już tylko świadczy o tobie. Może kiedyś jeszcze zrozumiesz ... jak trochę dorośniesz. Koniec mojej dyskusji bo szkoda zachodu jak widzę.

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #25 dnia: Marzec 30, 2006, 17:20:38 pm »
A pies ma ogród i blisko domu las także nie jest zniewolony. Współczuje twoim królikom, już z góry są skazane na gorsze traktowanie jako stworzenia gorsze od człowieka. Pa.

anUSZka

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #26 dnia: Marzec 30, 2006, 17:33:19 pm »
Cytat: "Katasza"

anuszka
Cytuj
Mysle, ze pojscie po linii - ja nie zjem Twojego psa, ty nie jedz mojego krolika jest chyba jedynym rozwiazanie


nie zjesz nigdy wiecej krowy jak cie poprosze? moj wujek ma "mućke". to kochane zwierzeta, naprawde....


Nie jem miesa, wiec i mucki Twojego wojka tez nie.  Nie do wszystkich trafiaja argumenty odnosnie niejedzenia miesa, niektorzy nawet czuja sie zaatakowani, jesli tylko im sie zasugeruje taka mozliwosc [jak wyzje dyskusja]. Coz, ludzie maja rozna wrazliwosc.
Z tego wcale nie wynika, ze nie Ci, ktorzy miesa nie jedza, maja sie zamknac, bo wiekszosc poczuje sie urazona. Trudno, niech sie poczuja urazeni. Przy ilosciach codziennie zabijanych i meczonych zwerzat na stoly to doprawdy najmniejszy roblem, czy ktos sie poczuje urazony.

Katasza

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #27 dnia: Marzec 30, 2006, 17:43:03 pm »
jak narazie nie podobalas zadnych argumentow, ktore przekonalyby mnie to bycia wegetarianka, ja za to mimo gniewu, ktory jest uzasadniony wyjasnilam, dlaczego zajmuje sie walka o humanitarne hodowle i ubojnie. ty stwierdzilas ze i tak to morderstwo. zabicie to morderstw, nie wazne wedlug ciebie czy humanitarne czy nie, a poniewaz ja walcze o humaniatrne zabijanie wiec jestem wspolwinna morderstwu. teraz rozumiesz? jasniej nie potrafie.

sumienie mam czyste, nikogo nie wyzywam od malo inteligentnych i malo czujacych. jem mieso, nie jestem ani lepsza, ani gorsza od tych co nie jedza. jestem po prostu czlowiekiem lubiacym schabowego na obiad, ot co.

napisalas, ze uwazasz iz kazda metoda jest dobra jesli osiagnie cel. wiec rzeczywiscie interpretuje to w ten sposob iz bylabys zdolna do nazygania (komus a nie mnie! gdzie na pisalam ze bedziesz zygala mi do jedzenia?? ze zrobisz to ty i ze przy tym jak ja bede jadla??). jesli nie bylabys to przepraszam....ale wszystko dla ratowania zwierzat, nieprawdaz? ;)

moja edukacje zostaw w spokoju, rozumiemy sie? czerwonego miesa nie jem w ogole. wylacznie schabowe i piersi z kurczaka ;) mam alergie... :(

jezeli niedoczytalas to z sianem to byl sarkazm ;) nie twierdze, ze jecie siano tak naprawde....gdzie pisalas o tej wiedzy szkolnej....? wiem co to soja, fasola, ziemniaki...powtorze, chodzilam do technikum rolniczego, nie tylko ze zwierzatkami mialam praktyki :)

pisalam o wariatach, zgodze sie. nie uwazam za normalne zyganie w restauracji, tak nie robi normalny inteligentny czlowiek, tylko wariat. kumasz? boze czy wszystko trzeba tlumaczyc??

moj wiek podobnie jak edukacje zostaw w spokoju, bo sie niemilo rozczarujesz :)

zniewolony...juz tlumacze... nie twierdze, ze nie ma wybiegu, nie twierdze, ze zle go traktujesz i zamykasz w ciasnym kojcu. zniewolony slowo uzytye jako zastepstwo, nieco dobitniejsze do udomowiony. psy czy ci sie to podoba czy nie zostaly udomowione, znniewolone przez czlowieka, w celu towarzystwa i pomocy, do pracy i odpoczynku, do bycia czescia naszego swiata. ludzkiego swiata, a nie swiata natury. juz, rozumiesz??

moje kroliki wyglaskane od ciebie :)
nie traktuje ich gorzej, traktuje je jak zwierzeta. nie sa ludzmi wiec nie wymagaj abym traktowala je jak ludzi. sa moimi przyjaciolmi, karmie je, poje, chodze do weta jak trzeba, wypuszczam z klatki codziennie, mowie do nich, ale mimo wszystko....to zwierzeta.

zachodu kochana nie bylo, bo nawracanie mam gdzies, mnie interesuja argumenty.

Katasza

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #28 dnia: Marzec 30, 2006, 17:51:28 pm »
anuszka, to nie tak. przynajmniej wedlug mnie. jesli ktos wybiera droge wegetarianina, okey, piekna sprawa, ale to nie powod aby obrazac tych co jedza mieso. to nie powod aby posuwac sie do prymitywnych metod aby kogos przekonac do swoich pogladow. wegetarianie wymagaja szacunku dla zwierzat, ale niekazdy z nich szanuje ludzi. twierdzisz, ze meczenie zwierzat ich cierpienie jest pozwoleniem do obrazania niewinnych ludzi, ktorzy walcza o humanitarne warunki? niesadze.
mnie zastanawia fakt, czy ludzie niejedzacy miesa naprawde nie zdaja sobie sprawy ze obrazaniem nie osiagna nic a jedynie spowoduja tylko pogorszenie? jakby nie mozna bylo zmobilizowac sie do wspolnej pracy, do wspolnych dzialan.... bo jak cytryna napisala, swiata sie nie zmieni calkowicie, mieso bylo, jest i bedzie, za to mozna wspolnie walczyc o warunki hodowli i humanitarne ubojnie.

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #29 dnia: Marzec 30, 2006, 18:03:27 pm »
Cytuj
I jeszcze jedno: nie wiem dlaczego ludzie z którymi wdaję się w głebsza dysputę na temat zwierząt powołują się na Boga, że w Piśmie Świętym jest napisane: czyńcie sobie ziemię poddaną (czy jakoś tak). Ale poddaną to chyba nie znaczy martwą?? Ja myślę, że to jest bardzo naciągana interpretacja, a wy??
... ja określę to tak: to tylko interpretacja - nic więcej.

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #30 dnia: Marzec 30, 2006, 21:15:57 pm »
Dobra, przyznaję - puściły mi nerwy ale jak sobie pomyślę o tym że Kuki mógłby być jednym z tych królików które idą na pasztet  ;( to mnie strzela. Nigdy nikomu bym go nie oddała nawet za grubą kasę. Może niektórzy ludzie inaczej to traktują ale moje zwierzaki są częścią mojej rodziny.
Wiele razy na stronach róznych organizacji broniących zwierzaki np. Front Wyzwolenia Zwierząt spotkałam się z czymś takim: "my nie chcemy polepszenia warunków uboju, czy też czystych i humanitarnych warunków i klatek, my żądamy pustych klatek". To chyba niemożliwe żeby cała ludzkośc tak nagle pokochała swoje jedzonko i chciała je widzieć tylko jako żywe i biegające po łąkach. Ja to nawet ryby nie ruszę. Niby to takie bezmyślne stworzenie i ani to pogłaskać czy coś (co innego puchate kuleczki jak Kuki), ale widziałam kiedyś jak mój szwagier zabijał karpia i mam dość. Cała kuchnia była we krwi i przypuszczam że gdyby tylko ten karp potrafił krzyczeć to byłby to krzyk nie do zniesienia. Zwierzęta same nie potrafią się bronić przed nami, więc muszą w nas znaleźć też obrońców.  To paradoks normalnie oprawcy i jednocześnie obrońcy. Wiecie jak czasem widzę na ulicy jak ktoś bije psa albo przypomnę sobie te biedne świnki morskie i chomiki ze szkoły podstawowej - przerażone i zaniedbane - to normalnie wstydze się, że jestem człowiekiem.
A czy nie uważacie że paniusie ktore ubierają się w futerka naszych podopiecznych trochę przeginają?? Chyba należałoby zacząć własnie od takich rzeczy, które niepotrzebnie przysparzają cierpienia. Podobno można nawet kupić sztuczne rzęsy z norek (ohyda - Jennifer Lopez takie ma).
Tak Ziabak. Tylko interpretacja, tylko na nieszczęście ludzie zawsze muszą sobie coś dopowiedzieć i dla niektórych to już jest argument, a to tylko słowa przecież.

anUSZka

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #31 dnia: Marzec 30, 2006, 21:27:26 pm »
Osobiscie sie na nikogo nie obrazam, ale tez jesli ktos sie poczuje urazony moimi pogladami - to naprawde nie zamierzam sie tym przejmowac. Wystarczajaco duzo nasluchalam sie i bylam obiektem atakow za wegetarianizm.

Co do ludzi - moim zdaniem wszyscy ludzie (wlaczajac w to mnie sama) mamy o sobie samych duzo lepsze zdanie, niz na to zaslugujemy. Powodow jest wiele, nie tylko nasz stosunek do zwierzat.

Katasza

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #32 dnia: Marzec 30, 2006, 23:08:00 pm »
anuszka tylko, ze ja do wegetarian, ktorzy podchodza rosadnie do jedzenia miesa nie mam nic :) moja najszczersza przyjaciolka jest wegetarianka, kiedys, dawno temu poprosila mnie abym nie jadla przy niej nic "zywego". od tej pory nie jadalam, nie zjem i nie bede jesc, bo ja szanuje. ona rowniez mnie szanuje, szanuje to ze jadam mieso, nie probuje obrazac, ani na sile przekonywac ze wegetarianizm to jedynie sluszna droga.
co do drugiej czesci twojego postu, zgadzam sie w stu procentach :)

cytryna27 wszyscy tu na forum jestesmy przeciwni zlemu traktowaniu zwierzat i nawet logiczne jest, ze lezy nam na sercu najbardziej dobro krolikow (przynajmniej wiekszosci). jadam mieso, bo nieukrywam, lubie, co nie znaczy ze jestem morderca. na wszelkie sposoby walcze aby hodowle mialy odpowiednie warunki i zeby ubojnie zabijaly humanitarnie. zal mi wszystkich zwierzat, ktore cierpia, bo je kocham, tak samo jak ty. kroliki traktuje jak czlonkow rodziny, ale mimo wszystko to sa zwierzeta dla mnie.
co do interpretacji biblii. jesli juz to nie pamietam gdzie dokladnie (biblie czytalam dawno temu) jest przypowiesc o bitej oslicy. pojawia sie aniol i upomina iz tak nie wolno. "czyncie ziemie poddana" (czy jakos tak) nie znaczy mordujcie, zabijajcie, wyzywajcie sie na slabszych. znaczy, ze ziemia jest dla nas, i mamy o nia dbac. o poddanych powinno sie dbac, niesadzisz?
futer nie nosze.... nigdy nie nosilam i zawsze bede przeciw, glownie dlatego, ze mialam fretki kiedys. zwierzeta czesto hodowane glownie na futra. w dzisiajszych czasach wcale nie trzeba ubierac sie w zywe zwierzeta, wiele jest zastepczych, lepszych materialow.

tez przepraszam, po prostu nie uznaje gnebienia kogos za jedzenie miesa.

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #33 dnia: Kwiecień 12, 2006, 11:52:15 am »
Rynek króliczy
dr inż. Jan Zając
Instytut Zootechniki Balice
k. Krakowa
http://www.magazynfarmerski.pl/news/zootechnika-3.php

Chów królików jest ważnym i przyszłościowym z gospodarczego punktu widzenia,
kierunkiem produkcji zwierzęcej. Króliki bowiem, jako zwierzęta produkcyjne,
charakteryzują się wysokimi wskaźnikami cech użytkowych, decydujących
właśnie o ich przydatności gospodarczej. Należy tutaj wymienić: dużą
płodność i plenność; wczesne dojrzewanie i wysokie tempo wzrostu młodych
królików; dobre wykorzystanie paszy; wysoką wydajność rzeźną; bardzo dobrą
jakość mięsa oraz wartościowe skóry.
Znaczenie gospodarcze chowu królików Króliki to zwierzęta najbardziej
uniwersalne, o wielu kierunkach użytkowania, jednak aktualnie głównym
kierunkiem w świecie jest pozyskiwanie wartościowego i cenionego mięsa. W
ostatnich latach wzrasta na świecie spożycie mięsa białego (drób, cielęcina,
króliki) na niekorzyść wieprzowego, a ostatnio i wołowego, z powodu
występowania w niektórych krajach u bydła gąbczastego zwyrodnienia mózgu -
BSE oraz pryszczycy. Podobne tendencje w spożyciu mięsa obserwuje się
również w naszym kraju. Dodatkowym elementem wpływającym na wzrost
zapotrzebowania na ten gatunek mięsa są jego cenne walory: wysoka strawność,
korzystny skład aminokwasowy, mała - w porównaniu z mięsem innych gatunków
zwierząt - zawartość tłuszczu i kolagenu. Króliki oprócz mięsa, dostarczają
skór oraz wełny angorskiej. Skóry nienadające się do przerobu futrzarskiego
służą jako surowiec do produkcji koców, kapeluszy i innych wyrobów
filcowych. Wełna angorska zaś stanowi cenny surowiec dla przemysłu
włókienniczego jako dodatek uszlachetniający włókna syntetyczne, bądź do
ostatnio bardzo modnych i poszukiwanych wyrobów z samej wełny, tj. do
różnego rodzaju sweterków oraz bielizny spodniej.
Niektóre aspekty produkcji mięsa króliczego



W ostatnim dwudziestoleciu produkcja królików przeszła wiele zmian - od
drobnotowarowego chowu do wyspecjalizowanych ferm towarowych. Do tej pory w
żadnym kraju na świecie towarowa produkcja królików nie wyeliminowała ich
tradycyjnego chowu. W wielu krajach Unii Europejskiej, poprzez ścisłą
kooperację z małymi fermami doprowadzono do wielu przekształceń czyniąc małe
fermy - fermami rodzinnymi dającymi utrzymanie rodzinie.
Eksperci z FAO przewidują także rozwój chowu królików systemem tradycyjnym w
krajach ubogich, np. Afryki, Indii i innych. Prognozę swoją opierają na
następujących przesłankach:
ogromnie duże zdolności przystosowawcze królików do różnych warunków
klimatycznych i możliwość ich utrzymania we wszystkich strefach
klimatycznych,

łatwość obsługi,

brak zakazów religijnych do spożywania mięsa króliczego.
Światowa produkcja mięsa króliczego szacowana jest obecnie na 1121 tys. ton,
z czego 2/3 produkują Włochy, Francja, kraje byłego ZSRR, Chiny i Hiszpania.
W każdym z tych krajów produkcja przewyższa 100 tys. ton rocznie. Pierwszą
dziesiątkę największych producentów mięsa króliczego uzupełniają: Czechy,
Słowacja, Niemcy, Polska, Portugalia i Belgia.
Struktura produkcji żywca króliczego


Struktura chowu królików jest w Polsce rozdrobniona i ma charakter
przydomowy. Dane z ostatniego spisu rolnego (2003) podają, że pogłowie samic
stada podstawowego królików wszystkich ras wynosiło około 1 mln sztuk, z
czego 83,7% pogłowia znajdowało się w gospodarstwach liczących od 1 do 9
samic, a tylko 5,1% pogłowia znajdowało na fermach liczących powyżej 20
samic stada podstawowego. Wg danych szacunkowych w ciągu roku pozyskuje się
mięso 20 mln królików, które w większej części wykorzystywane jest we
własnym zakresie w gospodarstwach domowych a około 5 tys. ton mięsa jest
eksportowana do różnych krajów świata. Preferowane rasy Krajowe pogłowie
królików charakteryzuje się różnorodnością utrzymywanych ras oraz różną
wydajnością rzeźną. Dlatego też pracujące ubojnie królików wykazują
tendencję do uzależniania ceny za dostarczone króliki nie tylko od masy
ciała, ale również od zawartości mięsa w tuszce (od wydajności rzeźnej). Do
intensywnej produkcji królików rzeźnych o sprawdzonych w naszym kraju
wartościach użytkowych, nadają się rasy średnie należące do grupy królików
normalnowłosych, typowo mięsne jak: nowozelandzkie białe, kalifornijskie,
termondzkie białe, nowozelandzkie czerwone, duńskie białe i srebrzyste
francuskie. Wspomniane rasy średnie królików charakteryzują się wysoką
wydajnością rzeźną w granicach 50 - 60%, przy korzystnym udziale mięsa w
tuszce w stosunku do kości. Stosując system żywienia oparty na granulowanych
paszach, uzyskuje się króliki o masie ubojowej powyżej 2,5 kg w wieku około
3 miesięcy życia. Wśród hodowców drobnotowarowych w naszym kraju wielu
zwolenników posiadają rasy duże. Do tej grupy królików zalicza się te, które
osiągają masę ciała powyżej 5,5 kg oraz późno dojrzewają. Pełną dojrzałość
płciową samice osiągają w wieku 6 - 7 miesięcy, miesięcy samce około 7 - 8
miesiąca.
Najczęściej spotykanymi w Polsce królikami ras dużych są: belgijski olbrzym,
francuski baran, olbrzym srokacz. Te ostatnie w chowie masowym używa się do
krzyżowania z rasami albinotycznymi, średnio dużymi, aby uzyskać większe
przyrosty u potomstwa pierwszego pokolenia, które w całości przeznacza się
do uboju.
Nienormowane ceny i króliki


W kraju, pomimo że nie ma norm skupu królików, preferowane są króliki o
masie ciała powyżej 3 kg. Podobnie nie ma obowiązującego cennika na materiał
rzeźny, każdorazowo ceny ustala ajent, względnie ubojnia królików. Cena
żywca króliczego uzależniona jest nie tylko od wagi żywej bez określania
stopnia umięśnienia zwierzęcia, ale również od podaży i zapotrzebowania
ubojni na żywiec króliczy, rejonu kraju oraz osoby dokonującej skupu w
zależności do jakiej ubojni żywiec ma być przeznaczony.
Działające na terenie kraju ubojnie królików: w Dębicy, Rymanowie,
Ksawerowie, Łomnicach oraz Kętrzynie n/Odrą, borykają się z notorycznym
niedoborem surowca (żywca króliczego) w celu zabezpieczenia popytu krajowego
oraz realizacji eksportu.
W kraju w 2005 roku za wyrównany jakościowo materiał rzeźny (króliki mięsne
ras preferowanych) w większych partiach, ubojnie płaciły około 5 zł za kg
żywca, natomiast drobni dostawcy oferujący króliki bezrasowe (o niższej
wydajności rzeźnej), mogli liczyć na cenę od 10 do 20% niższą od podawanej
wcześniej.
Reasumując należy stwierdzić, że produkcja żywca i mięsa króliczego może być
alternatywą dla mniej opłacalnych gałęzi produkcji zwierzęcej. Natomiast
zakładanie ferm króliczych przyzagrodowych może być jedną z form
ograniczenia bezrobocia i zapewnienia dodatkowych dochodów na terenach
wiejskich.
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Offline ais

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 1754
  • Płeć: Kobieta
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #34 dnia: Kwiecień 12, 2006, 15:15:39 pm »
Katasza: w jaki sposob dzialasz na rzecz poprawy zycia zwierzat w hodowlach i ubojniach? wspolpracujesz z PETA?

Cytryna27: ze swoim podejsciem do zwierzat moglabys zapisac sie do Empatii. chcialabys? :)
( a moze juz tam jestes, tylko nie zorientowalam sie )

a co do zjadania krolikow: jak widac w przytoczonych artykulach, 80 procent "produkcji" idzie na eksport do takich krajow jak Wlochy czy Portugalia. Totez ograniczenie produkcji u  nas moze byc wynikiem zmian prawnych zakazujacych takiego procederu ( analogicznie do zakazu hodowli zwierzat na futra, ktory niedlugo byc moze bedzie przeforsowany, a ktory juz w wielu krajach istnieje oraz do zakazu testow kosmetykow na zwierzetach). Sprzeciwu spolecznego nie bedzie duzego, skoro biora sie za to hodowle przemyslowe, zapewne o znacznym kapitale zagranicznym. I tyle.
Kluczowa sprawa to swiadomosc Wlochow, a ta jest niziutka - vide eksport koni na rzez - glownie do nich, stluszczonych gesich watrobek itp

Katasza

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #35 dnia: Kwiecień 12, 2006, 17:47:55 pm »
przyznam szczerze, bedac w polsce dzialalam duzo wiecej niz w anglii. z PETA narazie koresponduje. w anglii jest o tyle lepiej, ze tu hodowle i ubojnie raczej sa humanitarne i zadko slyszy sie o powaznych wykroczeniach, a jesli juz to szybko organizacje reaguja.

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #36 dnia: Kwiecień 12, 2006, 19:48:34 pm »
Króliki - Strzał w dziesiątke

Opolscy rolnicy stawiają na króliki. Największa w województwie ferma powstała w ubiegłym roku w Sidzinie. Co dwa miesiące kilkadziesiąt tysięcy zwierząt jedzie do ubojni w Czechach.

W gospodarstwie Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Sidzinie od pięciu lat stały puste kurniki. Zdecydowano zainwestować w hodowlę królików.

Pomysł okazał się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Dziś w klatkach jest już prawie 500 samic, a docelowo ma ich być tysiąc siedemset. Do sprzedaży ma trafiać 50 - 60 tysięcy sztuk rocznie. Nie zrobiliby jednak biznesu, gdyby nawiązali współpracę z krajowymi ubojniami. Ceny skupu z 7 złotych za kilogram przed rokiem spadły poniżej 5-ciu.

Kontrahent zawarł z hodowcami roczną umowę. Ceny minimalne w zależności od miesiąca wynoszą od 4,80 zł do 6 zł za kilogram żywca. Króliki po uboju wysyłane są do Niemiec, Holandii i Włoch.

Mariusz Drożdż
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Offline weraw85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 263
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #37 dnia: Kwiecień 18, 2006, 07:15:13 am »
ojejciu... 60 tysiecy krolaskow rocznie traci zycie :( bo ludzie chca je jesc :( :bejzbol

ulpu

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #38 dnia: Kwiecień 18, 2006, 16:54:53 pm »
Cytat: "cytryna27"
Wiem z doświadczenia, że dzieckow tym wieku potrafi rozróżnić już dobro od zła. Takiemu dzieciakowi tylko trzeb apokazać że zwierzaka też boli, że on też czuje. Wiele razy widziałam taki obrazek: dzieciak okłada psa łopatką po głowie (albo ciągnie za ogon) a obok siedzi matka i w ogóle nie reaguje.


Nie zauważyłaś, że istnieje pewna różnica pomiędzy widokiem dzicka bijącego psa łopatką po głowie, a rzeźnią, gdzie zwierzęta są ZABIJANE, a wkoło krwi tyle, że można pływać krytą żabką? Żadnego dziecka nie wysłałabym do rzeźni, musiałabym oszaleć. W wieku 10 lat nawet dzieciaki na wycieczki szkolne do Oświęcimia nie jeżdżą, mimo, że tam nigdzie krwi, jęków i trupów nie ma. Jeśli ktoś chce zobaczć, co to znaczy MĄDRZE pokazać dziecku, że zwierzątko też czuje, polecam film "Wiosna, lato, jesień, zima... i wiosna" (pierwsze 30 minut).

Cytat: "cytryna27"
I jeszcze jedno: nie wiem dlaczego ludzie z którymi wdaję się w głebsza dysputę na temat zwierząt powołują się na Boga, że w Piśmie Świętym jest napisane: czyńcie sobie ziemię poddaną (czy jakoś tak). Ale poddaną to chyba nie znaczy martwą?? Ja myślę, że to jest bardzo naciągana interpretacja, a wy??


"I wezmą krew baranka, i pokropią nią odrzwia i progi domu" Nawet w Biblii ciężko o zielonych... Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ot co.

Cytat: "cytryna27"
No właśnie, sama mam psa to wiem jak jest. Mam wyrzuty sumienia, ale pies nie może żyć bez mięsa.


Należy myśleć racjonalnie. Są drapieżniki i są ofiary - taki jest świat. Gdby nie potrzeba było zjadających i zjadanych, pewnie na ziemi byłyby same rosliny. Cytryna27 - pozostaje Ci jedna rzecz: nie mieć żadnych zwierząt. Króliki powinny być na wolności, ptaszki w przestworzach, konik na łączce.... W sumie i z roślinkami w doniczkach nie bardzo - nie mogą się normalnie rozwijać... Błagam, nie popadajmy w skrajności :)


Zgadzam się w pełni z Kataszą. Kierujmy się rozumem, a nie samymi emocjami. Emocje naprawdę tu nie pomogą. Ja jem mięso, szanuję tych, którzy mogą się bez niego obejść. Nikomu nie każę jeść mięsa, nikomu nie zabraniam. Chcesz to jedz, nie chcesz - nie jedz. Proste...  To kwestia indywidualna, każdy niech patrzy na siebie i w swój talerz.


Należałoby postarać się zmienić warunki hodowli zwierząt oraz ich uboju. Tylko jako pierwsze, główne pytanie należy sobie postawić: w ilu rzeźniach, hodowlach zmieni się los zwierząt? Czy ktokolwiek przejmie się naszymi apelami? W sumie takiemu hodowcy bydła czy drobiu obojętne, czy ten kurczak żyje dobrze czy źle. Trzeba wiedzieć, że podniesienie standardu życia zwierząt w hodowlach to koszty. A hodowcom zależy na tym, by koszty obniżać. Więc w rzeczywistości mogą mieć w nosie jakiekolwiek apele i akcje. Trzebaby zmieniać prawo, bo osobiście nie sądzę, aby ktoś z dobrej woli narażał się na koszta, aby krówki czy świnki miały lepiej.

Zgodzę się też z Kataszą w kwestii tego jęczenia, że my kochamy króliczki. Sama nie raz zostałam wyśmiana, kiedy głośno zastanawiałam się, jak można wcinać takiego królika. Dla ludzi, którzy widzą królika na talerzu a nie na rączkach opiekuna, porównanie królika do psa jest śmieszne, po prostu. Zatem takie kwilenie "nie jedzcie króliczków, są kochane, mądre i słodkie" nie odniesie najmniejszego skutku, co najwyżej można zostać wyśmianym.

W sumie... Czy w ogóle jest sens robienia z tego, że króliki są zabijane, wielkiego halo? Zabijane były, są i będą. Szoda, taką mamy kulturę, że jemy mięso, w tym króliki i konie. Można tylko starać się o poprawę ich warunków życia, ale to może też jest tylko walka z wiatrakami?

Magdi

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #39 dnia: Kwiecień 18, 2006, 17:35:00 pm »
Jest przecież łańcych pokarmowy i gdybi np : Zebra nie zjadała jakiś tam roślin jakieś ine zwierze zebry to przeciez ani zebra ani inne zwierze nie mogł by żyć . Ja jem mięso , ale nie potepiam wegetarjan każdy ma swoje poglądy . Z mojej strony to wyglada tak , nie chodzi o to żeby wcale nie zabijac zwierząt na pokarm chodzi o to żeby ich nie męczyć i nie zabijać bardzo brutalnie .