Autor Wątek: Choroba królika-zagadka,nikt nie wie co mu jest :(  (Przeczytany 140388 razy)

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Choroba królika-zagadka,nikt nie wie co mu jest :(
« Odpowiedź #240 dnia: Wrzesień 24, 2012, 21:15:37 pm »
Dobrze by było, gdyby się maluchowi udało pomóc wreszcie...
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline Dominique_90

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1090
  • Płeć: Kobieta
  • Trafił nam się największy skarb...
    • D&P blog
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Semir
  • Za TM: Dżekuniu...tęsknimy za Tobą...pozostawiłeś okropną pustkę w naszych sercach ;(
Odp: Choroba królika-zagadka,nikt nie wie co mu jest :(
« Odpowiedź #241 dnia: Wrzesień 24, 2012, 21:32:00 pm »
W końcu pojawiła się jakaś iskierka nadziei...teraz tylko dobre leczenie i Kubuś będzie zdrów jak ryba!:)
https://dpblog.pl -> Fashion, Beauty & Vegan

https://www.instagram.com/dpblogpl/ -> Paris minimalism inspirations

Offline jusstyna85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 244
Odp: Choroba królika-zagadka,nikt nie wie co mu jest :(
« Odpowiedź #242 dnia: Wrzesień 25, 2012, 00:59:07 am »
Tylko teraz jakie leczenie?

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Odp: Choroba królika-zagadka,nikt nie wie co mu jest :(
« Odpowiedź #243 dnia: Wrzesień 25, 2012, 08:09:12 am »
Wydaje mi się, że to weterynarz ma decydować jakie ma być leczenie.
Z tego co widzę to króliś ma chyba martwicę, adopcyjny Tolek też to miał, tylko miał tego więcej. Tą martwicę trzeba było chirurgicznie usunąć.

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Odp: Choroba królika-zagadka,nikt nie wie co mu jest :(
« Odpowiedź #244 dnia: Wrzesień 25, 2012, 08:31:49 am »
Tak, Tolcio miał to usunięte. Poza tym zastrzyki dostawał.



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

Offline jusstyna85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 244
Odp: Choroba królika-zagadka,nikt nie wie co mu jest :(
« Odpowiedź #245 dnia: Wrzesień 25, 2012, 12:06:33 pm »
Moi weci powiedzieli,żeby tego nie ruszać.Nie ma żadnego leczenia.
To może być martwica,ale co z guzem poniżej? c\tam nie ma żadnej martwicy

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Odp: Choroba królika-zagadka,nikt nie wie co mu jest :(
« Odpowiedź #246 dnia: Wrzesień 25, 2012, 12:37:05 pm »
Moi weci powiedzieli,żeby tego nie ruszać.Nie ma żadnego leczenia.
A zatem możesz: 1. Zostawić to i patrzeć co się dzieje, 2. Zmienić weta, 3. Zrezygnować i uśpić królika.

Wiele już zrobiłaś w celu zdiagnozowania choroby i myślę, że czas się na coś zdecydować. Opcji pierwszej nie chcesz, drugiej nie chcesz, trzeciej też nie. Co najmniej kilka osób proponowało Ci pomoc w zrealizowaniu opcji numer dwa (nawet bez konieczności, żebyś ruszała się z domu i przy jak najwiekszym obniżeniu kosztów), ale je odrzuciłaś. Musisz się na coś zdecydować, bo niestety nawet najlepsze chęci połowy forumowiczów nie uleczą zdalnie królika.
Można zdalnie coś zasugerować i to niejednokrotnie okazuje się bardzo trafną wskazówką, ale bez wsparcia lekarza może być ciężko z takiej wskazówki skorzystać i powracamy do opcji numer jeden.

PS
Nie jestem wetem, ale ja bym to wycięła.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline jusstyna85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 244
Odp: Choroba królika-zagadka,nikt nie wie co mu jest :(
« Odpowiedź #247 dnia: Wrzesień 25, 2012, 14:55:21 pm »
Moi weci powiedzieli,żeby tego nie ruszać.Nie ma żadnego leczenia.
A zatem możesz: 1. Zostawić to i patrzeć co się dzieje, 2. Zmienić weta, 3. Zrezygnować i uśpić królika.

Wiele już zrobiłaś w celu zdiagnozowania choroby i myślę, że czas się na coś zdecydować. Opcji pierwszej nie chcesz, drugiej nie chcesz, trzeciej też nie. Co najmniej kilka osób proponowało Ci pomoc w zrealizowaniu opcji numer dwa (nawet bez konieczności, żebyś ruszała się z domu i przy jak najwiekszym obniżeniu kosztów), ale je odrzuciłaś. Musisz się na coś zdecydować, bo niestety nawet najlepsze chęci połowy forumowiczów nie uleczą zdalnie królika.
Można zdalnie coś zasugerować i to niejednokrotnie okazuje się bardzo trafną wskazówką, ale bez wsparcia lekarza może być ciężko z takiej wskazówki skorzystać i powracamy do opcji numer jeden.

PS
Nie jestem wetem, ale ja bym to wycięła.

Wielkie dzięki.Dzięki za szczerość,ja też będę szczera.Poczułam się tak,jakbym nic nie robiła,ciągle narezekała,a wszystkie opcje ratowania Kuby odrzucałabym.Narzekam,marudzę,bo niepewność jest najgorsza,a opieka nad nim wyczerpująca.

Możesz mi powiedzieć po co mam jechac do Torunia,skoro wszyscy zachwalali Dr Barana.Pojechałam, zmarnowałam pieniądze,bo niczego więcej sie nie dowiedziałam.On nie wpadł nawet na to,by bez narkozy pobrac materiał.Dzwoniłam tam na lecznice wiele razy,za każdym razem słyszałam tylko,że mam przyjechać,że Dr oddzwoni i tak sobie zwykle czekałam i czekałam.On powiedział,że bez wycięcia nic więcej już nie zrobi,ale nie daje pewności,że przetrzyma narkoze.Skąd ja mam wziąć 600-700 zł na to i bez pewności,że wybudzi się.Łatwo się mówi...mam prosić ludzi o następne pożyczki? a z czego ja to spłace?
Kuba ma mnóstwo dziwnych objawów,teraz przeważają dziwne pęcherze na łapach,od dzisiaj już to przesniosło się na 2. łape.Ani moi weci,ani Dr Baran nie wiedzą,co to jest.Dzwoniłam,opisywałam//nie spotkali się z takim czymś...

Także bardzo prosze powiedz mi na jakiego weta mam zmienić?
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2012, 15:02:19 pm wysłana przez jusstyna85 »

Offline Katka

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 506
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Odp: Choroba królika-zagadka,nikt nie wie co mu jest :(
« Odpowiedź #248 dnia: Wrzesień 25, 2012, 15:06:34 pm »
Nie wiem czy Bośniak miała na myśli akurat Toruń, ale z Toruniem to ja Ci oferowałam pomoc.
Miałaś opisać przebieg choroby, chciałam, żeby dr Krawczyk skonsultował, czekam do dziś.
Co do kasy, to przecież napisałam, że wszystko można dogadać, gdybyś po konsultacji mailowej uznała, że jest sens przyjazdu.
Jeśli nadal chcesz konsultować to bardzo proszę.

BTW, również wetem nie jestem, ale nie zostawiłabym tej zmiany samej sobie.

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Odp: Choroba królika-zagadka,nikt nie wie co mu jest :(
« Odpowiedź #249 dnia: Wrzesień 25, 2012, 15:26:42 pm »
Justyno, przecież ja Ci nie każę jechać nigdzie :) Wyraziłam swoją opinię - a Ty zrobisz, co uznasz za stosowne. Po prostu uważam, że wyczerpaliśmy możliwości zdalnej pomocy za pośrednictwem forum.

Zaproponowałam Ci swego czasu całodobową bezkosztową opiekę nad królikiem w Krakowie przez jeden tydzień, żeby ocenić jego stan w innym otoczeniu, z lekarzem pod ręką i żebyś sobie mogła przez jeden tydzień odpocząć od tej wyczerpującej opieki, ale odmówiłaś, podając za powód to, że nie chcesz się z Kubą rozstawać. Na pewno też ciężko byłoby mi się rozstać z moim chorującym zwierzęciem i nie wiem, co bym zrobiła w Twojej sytuacji, bo w niej nie jestem, ale na to niestety nic nie poradzę i może dlatego mi łatwiej.

Jeśli poczułaś się obrażona, to przepraszam (nie miałam zamiaru Cię obrażać) - aczkolwiek nie napisałam nigdzie, że nic nie robisz oprócz narzekania, a wręcz napisałam, że już wiele zrobiłaś dla Kuby. Wiem, że Twój ton wynika z rozżalenia, że królikowi się nie poprawia i nie mam do Ciebie pretensji, ale tak czy siak to jest Twoje zwierzę. I to Ty musisz coś postanowić, bo nikt tego za Ciebie niestety nie zrobi (mimo że pewnie niejeden by chciał).

I tyle.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline jusstyna85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 244
Odp: Choroba królika-zagadka,nikt nie wie co mu jest :(
« Odpowiedź #250 dnia: Wrzesień 25, 2012, 15:49:41 pm »
Nie wiem czy Bośniak miała na myśli akurat Toruń, ale z Toruniem to ja Ci oferowałam pomoc.
Miałaś opisać przebieg choroby, chciałam, żeby dr Krawczyk skonsultował, czekam do dziś.
Co do kasy, to przecież napisałam, że wszystko można dogadać, gdybyś po konsultacji mailowej uznała, że jest sens przyjazdu.
Jeśli nadal chcesz konsultować to bardzo proszę.

BTW, również wetem nie jestem, ale nie zostawiłabym tej zmiany samej sobie.
Zaraz znajde komu wysyłałam zdjęcia,przebieg choroby i to miało być wysłane do Dr Krawczyka.Myślisz,że nie skorzystałabym z tej opcji?Byłam z nim w Krakowie, na Brynowie, u Młynarskich w Zabrzu,u moich wetów,wetka robi podyplomowe studia w W-wie i konsultowała nawet w W-wie u swojego profesora.Nawet tutaj 2 osoby konsultowały u swoich wetów.

Mnie naprawde na nim zależy.Odrzuciłam dume i napisałam Wam jak u mnie sytuacja wygląda.Kiedyś to ja pomagałam finansowo zwierzakom ze schroniska,naymczasach, stać mnie było,a wystarczył 1 miesiąc i wszystko posypało się.
Jeśli Dr Krawczyk powiedziałby,że domysla się,co mu jest,wie co robić,to oddałabym go komukolwiek,żeby tylko żył i był dawnym rozrabiaką.Nie dostałam żadnej odpowiedzi na to,co napisałam,ale od razu było podkreślane,że to może potrwać.

Offline Katka

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 506
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Odp: Choroba królika-zagadka,nikt nie wie co mu jest :(
« Odpowiedź #251 dnia: Wrzesień 25, 2012, 15:53:03 pm »
Ja nic od Ciebie nie dostałam.

Offline jusstyna85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 244
Odp: Choroba królika-zagadka,nikt nie wie co mu jest :(
« Odpowiedź #252 dnia: Wrzesień 25, 2012, 16:09:42 pm »
Justyno, przecież ja Ci nie każę jechać nigdzie :) Wyraziłam swoją opinię - a Ty zrobisz, co uznasz za stosowne. Po prostu uważam, że wyczerpaliśmy możliwości zdalnej pomocy za pośrednictwem forum.

Zaproponowałam Ci swego czasu całodobową bezkosztową opiekę nad królikiem w Krakowie przez jeden tydzień, żeby ocenić jego stan w innym otoczeniu, z lekarzem pod ręką i żebyś sobie mogła przez jeden tydzień odpocząć od tej wyczerpującej opieki, ale odmówiłaś, podając za powód to, że nie chcesz się z Kubą rozstawać. Na pewno też ciężko byłoby mi się rozstać z moim chorującym zwierzęciem i nie wiem, co bym zrobiła w Twojej sytuacji, bo w niej nie jestem, ale na to niestety nic nie poradzę i może dlatego mi łatwiej.

Jeśli poczułaś się obrażona, to przepraszam (nie miałam zamiaru Cię obrażać) - aczkolwiek nie napisałam nigdzie, że nic nie robisz oprócz narzekania, a wręcz napisałam, że już wiele zrobiłaś dla Kuby. Wiem, że Twój ton wynika z rozżalenia, że królikowi się nie poprawia i nie mam do Ciebie pretensji, ale tak czy siak to jest Twoje zwierzę. I to Ty musisz coś postanowić, bo nikt tego za Ciebie niestety nie zrobi (mimo że pewnie niejeden by chciał).

I tyle.
Gdyby była pewność,że ten tydzień pomógłby mu,to nie zastanawiałabym się.On miał wszystkie badania powtarzane pare razy,dla mnie nie miało sensu stresowanie go przeprowadzką.

Chciałabym skonsultować go z weterynarzem,który leczył te 2 króliczki z martwicą.Chciałabym wiedzieć,czy martwica może obajwiać się jakby to napisać bez martwe tkanki,tylko cos pod skórą i czy pęcherze z białym płynem na łapach,brak tam sierści(podejrzewam wygryzanie) może być związane z martwicą,czy to znowu jakaś nowa choroba.Martwica,którą widać na zdj. nie przeszkadza mu,gorzej z tymi pęcherzami.Nie wiem czy pobierać ten płyn strzykawką, nie wiem czy nie szkodze mu.Napisałam Wam to,co powiedzieli moi weci,gdybym zgodziła się na zostawienie tego,to nie odzywałabym się i nie szukałabym pomocy.

Ja zgodze sie nawet na wysłanie go do Torunia,gdziekolwiek...tylko niech mu ktoś pomoże, on nie chce umierać,ma apetyt,niszczy podkłady,gryzie kartony,nie widzę żeby cierpiał.Nie chc ę go uśpić tylko dlatego,że nikt nie wie co mu dolega,a ja nie daje rady finansowo.

Offline jusstyna85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 244
Odp: Choroba królika-zagadka,nikt nie wie co mu jest :(
« Odpowiedź #253 dnia: Wrzesień 25, 2012, 16:17:00 pm »
Ja nic od Ciebie nie dostałam.

Na pewno nie wysyłałam do Ciebie,miałabym potem napisać,że wysłałam już,ale zapomniałam.Przepraszam,

Dzwoniłam teraz do moich wetów i poprosiłam o wytłumaczenie ich diagnozy jak najprościej.Zapisałam to.

To guz poniżej-są to komórki w stanie rozpadu, teoretycznie mogą to być komórki nowotworowe,które rozpadły się i organizm poradził sobie z tym.Wygrał walke,więc na 99 % procent ,to nie tak.Weci twierdzą,że usuwanie nie ma sensu,bo może pogorszyć i po co to robić,skoro organizm zwalczył.Poddają się przy tych dziwnych pęcherzach,nie mają pojęcia i nigdy czegoś takiego nie widzieli ani u królika,ani psa,u nikogo.

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Choroba królika-zagadka,nikt nie wie co mu jest :(
« Odpowiedź #254 dnia: Wrzesień 25, 2012, 16:28:31 pm »
Moze spróbuj pojechac do Rybnika . Zgaga na pewno ci pomoze  , zna panią dr Moroz z Rybnika

Offline Dominique_90

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1090
  • Płeć: Kobieta
  • Trafił nam się największy skarb...
    • D&P blog
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Semir
  • Za TM: Dżekuniu...tęsknimy za Tobą...pozostawiłeś okropną pustkę w naszych sercach ;(
Odp: Choroba królika-zagadka,nikt nie wie co mu jest :(
« Odpowiedź #255 dnia: Wrzesień 25, 2012, 17:16:04 pm »
Dziewczyny hola! nie ma sensu się kłócić w takiej sytuacji. Tutaj trzeba działać, a nie gdybać.
Justyna według mnie powinnaś napisać do Katki to co Cie prosiła, może ktoś spojrzy na to świeżym okiem.

Rozumiem,  że jesteś załamana stanem zdrowia swojego zwierzaka i masz taką samą syt. jak ja z moim psem. Wiemy, co mu dolega, ale jest starszym psem i nikt nie zdecyduje się na operację. Ani lekarze, ani my. I też jest miliard myśli na sekundę, bo z jednej strony ma swoje lepsze i gorsze dni, a z drugiej wiemy że się męczy. Takie sytuacje są trudne, każdy wie, że jest Ci ciężko, ale tłumaczenie, że nie masz pieniędzy jest tutaj śmieszne. Ja też za przeproszeniem z moją matką nie srałyśmy pieniędzmi, a jak była potrzeba na operację ponad tysiąca złotych, to się zapożyczyłyśmy u kogo się dało, zrobiłyśmy wszystko, żeby te pieniądze zdobyć. Nawet sobie nie wyobrażasz jak ciężko nam było oddać te pieniądze. Moja matka jest sama i na utrzymaniu ma mieszkanie. Poszłam do dorywczej pracy tylko po to, by móc dołożyć do spłaty. Do dziś łożę jakąś część na psa, bo wiem, że moją matkę na to nie stać.
Dla mnie brak pieniędzy to żaden argument wobec ratowania żywej istoty, którą się kocha. Tym bardziej jak ludzie się od Ciebie nie odwrócili, tylko wręcz przeciwnie- chcą Ci pomóc.
Bośniak zaproponowała pomoc w diagnozie- nie skorzystałaś kryjąc się za tęsknotą i obawą. Będzie pod całodobową opieką osoby, która się zna na królikach, która chce mu pomóc, a nie zaszkodzić! ja bym bez zastanowienia się zgodziła, nie rozumiesz, że to może być jedyna taka możliwość? że może to jest jakiś sposób, aby mu pomóc?tonący brzytwy się chwyta.
Negowanie każdej opinii nie jest metodą i na pewno nic nie da. Wiem, że masz mętlik w głowie, ale nie czas na gdybanie, tylko działanie, bo może być za późno... sama widzisz, że choroba postępuje...

Czasem w życiu są takie chwile, kiedy trzeba schować dumę do kieszeni i dać sobie pomóc.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2012, 17:22:19 pm wysłana przez Dominique_90 »
https://dpblog.pl -> Fashion, Beauty & Vegan

https://www.instagram.com/dpblogpl/ -> Paris minimalism inspirations

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Odp: Choroba królika-zagadka,nikt nie wie co mu jest :(
« Odpowiedź #256 dnia: Wrzesień 25, 2012, 17:56:20 pm »
Chciałabym skonsultować go z weterynarzem,który leczył te 2 króliczki z martwicą.Chciałabym wiedzieć,czy martwica może obajwiać się jakby to napisać bez martwe tkanki,tylko cos pod skórą i czy pęcherze z białym płynem na łapach,brak tam sierści(podejrzewam wygryzanie) może być związane z martwicą,czy to znowu jakaś nowa choroba.Martwica,którą widać na zdj. nie przeszkadza mu,gorzej z tymi pęcherzami.Nie wiem czy pobierać ten płyn strzykawką, nie wiem czy nie szkodze mu.Napisałam Wam to,co powiedzieli moi weci,gdybym zgodziła się na zostawienie tego,to nie odzywałabym się i nie szukałabym pomocy.

Ja już dwa razy proponowałam pomoc w transporcie i wizytę - nadal podtrzymuję opcje pomocy. Na pw posłałam nawet mój telefon. Jak się zdecydujesz to daj znać.

« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2012, 18:04:45 pm wysłana przez zgaga14 »



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

Offline Scampi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1429
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Edzio "Dziulek"
  • Za TM: Skampusia "Cika" moje słońce
Odp: Choroba królika-zagadka,nikt nie wie co mu jest :(
« Odpowiedź #257 dnia: Wrzesień 26, 2012, 20:53:39 pm »
Jusstyna, gdyby dziewczyny uważały, że nic nie robisz, to by Ci nie proponowały różnych rozwiązań. Wiem, że jesteś zmęczona i bierzesz przez to wszystko do siebie. To naturalna reakcja obronna. Znajdź w sobie Jeszcze trochę siły! Wiem że nie jest to łatwe, ale wykonalne. Walcz o malucha. My Ci pomożemy. W razie czego moja lekarka też jest gotowa do konsultacji (nawet na odległość). :*

Offline Dominique_90

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1090
  • Płeć: Kobieta
  • Trafił nam się największy skarb...
    • D&P blog
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Semir
  • Za TM: Dżekuniu...tęsknimy za Tobą...pozostawiłeś okropną pustkę w naszych sercach ;(
Odp: Choroba królika-zagadka,nikt nie wie co mu jest :(
« Odpowiedź #258 dnia: Październik 01, 2012, 09:47:05 am »
Coś wiadomo na temat zdrowia królika?
https://dpblog.pl -> Fashion, Beauty & Vegan

https://www.instagram.com/dpblogpl/ -> Paris minimalism inspirations

Offline jusstyna85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 244
Odp: Choroba królika-zagadka,nikt nie wie co mu jest :(
« Odpowiedź #259 dnia: Październik 02, 2012, 12:25:33 pm »
Jest lepiej, jest bardziej ruchliwy,jak chce,to potrafi wskoczyć na łóżko.Ma wielki apetyt,znowu bardzo dużo wody pije.Sporo śpi,ale siłę ma.Nie ma już takiego grzecznego podawania leków.Wyrywa się,drapie,gryzie... No i kabel z ładowarki zniszczony.
Ale.....

Sierść przy ogonie mu odpadła, na łapach też, oprócz 1 pęcherzyka,jest więcej i to na 2 tylnych łapach.W zależności od dnia te pęcherze są duuuuże,albo małe.Nie wiem od czego to zależy.