Autor Wątek: [POZNAŃ] Megi (już po raz drugi) czeka na kochający domek  (Przeczytany 33205 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline kata_strofa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2819
Odp: [POZNAŃ] Megi (już po raz drugi) czeka na kochający domek
« Odpowiedź #20 dnia: Sierpień 09, 2012, 14:35:46 pm »
Magda, a może ona ma problem z zębami - to co opisujesz - że bierze w pyszczek i zostawia, że ożywia się ale nie je - może zwiastować problem z zębami. Czy były one sprawdzone?


Dignity. Dignity is an important quality everyone should have.

Offline MartaP

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5045
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • TIVO
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Tigga, Vox, Boniek
  • Za TM: Tola, Wafel, Lora, Lolo
Odp: [POZNAŃ] Megi (już po raz drugi) czeka na kochający domek
« Odpowiedź #21 dnia: Sierpień 09, 2012, 15:11:35 pm »
Magda jakby co, to ja mam bio lapins, mogę Ci go nawet dziś podrzucić. Mam coś jeszcze, czego nazwy nie pamiętam, sprawdzę jak wrócę z pracy. Daj znać w razie czego
WO AMIGO

Offline madzia.m4

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 173
  • Płeć: Kobieta
Odp: [POZNAŃ] Megi (już po raz drugi) czeka na kochający domek
« Odpowiedź #22 dnia: Sierpień 09, 2012, 19:52:51 pm »
Niestety historia Megi nie będzie miała dobrego zakończenia...   :(
Mała umarła dziś pod kroplówką. Bardzo mi jest przykro, tak bardzo chciałam ją ratować :placze :placze

Dziś od rana cały czas z nią siedziałam, zachęcałam do jedzenia, ale jak pisałam - nie chciała. Była już skrajnie odwodniona i wykończona. Było jej wszystko jedno.
Nie miała siły już nawet utrzymywać się na nóżkach. W klatce leżąc "na kurkę" cały czas jej się wysuwały przednie nóżki, jakby nie miała siły ich utrzymać przy ciele. Zachowywała się jak duży worek piasku, jak się ją położyło - tak leżała.
Nie zjadła nic, ani nie piła.

Na wizycie była bardzo słaba już. Na stole podczas wizyty nawet tylne nóżki odjeżdżały jej do tyłu i leżała na brzuchu z łapami wysuniętymi. Pani doktor na wieść o tym, że nie zjadła nic zadecydowała natychmiastowe podanie kroplówki z aminokwasami i witaminami (taką odżywkę, by utrzymać ją).
Niestety malutka nie miała już ochoty na dalsze życie i męki. Odeszła  :( :(

Nawet nie zdążyła dostać połowy dawki kroplówki. Pani doktor chciała ją jeszcze ratować, ale to było na nic. Na koniec z dróg moczowych wydostała się krew.

Ona już od wczoraj nie chciała już żyć. Nie miała siły na walkę, ani motywacji.

Pani doktor twierdzi, że to było coś poważniejszego, a rany, martwica i odparzenia to jedynie następstwo osłabienia. Mała była już tak chora, że prawdopodobnie nie miała siły żeby wstać i leżała we własnych odchodach.
Na pewno swoją rolę odegrała znaczna otyłość. Możliwe, że doszło do stłuszczenia wątroby, która nie pracując prawidłowo doprowadziła do poważnych zmian w organizmie.

Zęby miała dokładnie sprawdzone wczoraj - były ok.

Jutro odbędzie się sekcja Megi, żeby dowiedzieć się co było przyczyną całej sytuacji. Poprosiłam wetkę o taki chociaż skrócony protokół z sekcji.

To, że ona umarła dziś, to było dla niej chyba już lepsze, niż życie w ostatnich dniach z potwornym bólem. Jednak bardzo żałuję, że nie zadziałałyśmy wcześniej. Gdyby trafiła do lekarza chociaż miesiąc temu może nadal by żyła  :placze

Co do winy właścicielki. Możliwe jest, że zgon nastąpił w wyniku nowotworu, który rozwijał się od dawna po cichu.
Możliwe jest także jednak, że otyłość doprowadziła do tak wielu zmian w organizmie, po których nie mógł już on dalej poprawnie funkcjonować. Króliczek tracił siły i apetyt, siedział we własnych odchodach.

Co się nie okaże, jedno jest pewne. Osoba dobrze opiekująca się zwierzęciem zauważyłaby o wiele wcześniej takie pogorszenie, widziałaby rany na pupie i szybko chciałaby zadziałać. Tu tego nie było. Zostaliśmy zawiadomieni za późno.

Bardzo żałuję tego co się stało, ponieważ Megi była cudownym króliczkiem, bardzo łagodna i spokojna. Zasługiwała na dobre, długie życie. Dodatkowo boli to, że była z naszych adopcji. Pośrednicy zawsze do znudzenia powtarzają Nowym Opiekunom o prawidłowym żywieniu, o tym, że chleb, kolby, mieszanka i kukurydza to bardzo złe jedzenie i jest ono niebezpieczne. Jak widać na marne także wbijamy do głowy wizyty kontrolne u weterynarzy.

Na pewno sprawa Megi nie zostanie zapomniana.Będziemy starały się coś zdziałać.

Musimy poczekać do jutra - po sekcji będzie już wiadomo co było przyczyną śmierci i czy można było temu zapobiec.


Bardzo dziękuję wszystkim, którzy kibicowali Megi i mieli nadzieję, że uda nam się jej pomóc.
Dziękuję też tym, którzy chcieli pomóc finansowo oraz zakupić jedzenie i środki.

Megi na pewno teraz już kica za tęczowym mostem, gdzie ma do woli świeżą trawkę, pyszne owoce i warzywa, a jej zgrabne ciałko bez problemu kica i skacze gdzie tylko zechce  ;) A złamana nóżka jest sprawna jak ta zdrowa. Już teraz jej nic nie grozi, żaden chleb czy kolba. pokicała do swoich, gdzie będzie już szczęśliwa... Tam na pewno będą o nią dbali  :przytul:

Trzymaj się Malutka  :swieca:

Offline miguelle

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 981
  • Płeć: Kobieta
Odp: [POZNAŃ] Megi (już po raz drugi) czeka na kochający domek
« Odpowiedź #23 dnia: Sierpień 09, 2012, 20:06:02 pm »
Tak mi przykro z powodu tego uszaka. Na prawdę miałam nadzieję, że u Ciebie nabierze chęci do życia, że uda się ją uratować i jeszcze znajdzie kochający domek ;( albo przynajmniej bezboleśnie dożyje starości...

Biedulka :swieca:

Offline FankaFrugo

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 190
  • Płeć: Kobieta
Odp: [POZNAŃ] Megi (już po raz drugi) czeka na kochający domek
« Odpowiedź #24 dnia: Sierpień 09, 2012, 20:08:05 pm »
 :( Teraz przynajmniej nie cierpi.

Offline szyszka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2639
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Lublin
  • Moje króliki: Skalar
  • Pozostałe zwierzaki: piesek Miki
  • Za TM: Tola, Lola
Odp: [POZNAŃ] Megi (już po raz drugi) czeka na kochający domek
« Odpowiedź #25 dnia: Sierpień 09, 2012, 20:09:27 pm »
Ojejku.... No po prostu nie do wiary... Biedna Megi... :( :( :swieca Myślałam, a wręcz byłam pewna, że jeszcze kiedyś będzie szczęśliwa u nowego, odpowiedzialnego opiekuna, zdrowa i zgrabna... Los chciał inaczej :(
Trzymaj się madzia...
Szyszka Szyje - akcesoria dla zwierząt, ludzi, spódnice tiulowe, posłania, plecaki, wkłady do transporterów.


http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14139.0.html
 Tolcia - 14.10.11-06.03.14 (*)

Offline withinbacardi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 37
Odp: [POZNAŃ] Megi (już po raz drugi) czeka na kochający domek
« Odpowiedź #26 dnia: Sierpień 09, 2012, 20:11:51 pm »
Bardzo smutna wiadomość.. :(

mimo wszystko, mam nadzieję, że nie odpuścicie, i że "właścicielka" odpowie za to co się stało....

Offline sowcia_masterka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 442
  • Płeć: Kobieta
Odp: [POZNAŃ] Megi (już po raz drugi) czeka na kochający domek
« Odpowiedź #27 dnia: Sierpień 09, 2012, 20:45:41 pm »
czytam to i nie mogę przestać płakać, biedna maleńka Megi :swieca:
żałuje, że w Polsce nie można linczować ludzi, chętnie pojechałabym do tego babska :wisielec:
jak ona mogła patrzeć na to co się działo z Megi, no jak???? mam nadzieję że ją pozwiecie za znęcanie się, za brak dostatecznej opieki, za cokolwiek, byle by poniosła karę za to jak to zwierzątko cierpiało...
 i życzę temu babsztylowi, żeby zeżarły ją od środka wyrzuty sumienia, żeby myśl o "jej" króliku nie dawała jej spać po nocach, choć to i tak mało jak na takiego człowieka...
Mam nadzieję, że kiedyś to przeczytasz ty PSEUDO właścicielko- JESTEŚ MORDERCZYNIĄ!
Zniewo­liliśmy resztę zwierzęce­go stworze­nia oraz pot­rakto­waliśmy naszych da­lekich ku­zynów w fut­rach i piórach tak ok­rutnie, że po­za wszelką wątpli­wość, gdy­by mieli oni stworzyć re­ligię, sza­tanem byłby dla nich człowiek.
William Ralph Inge

Offline Tuberoza

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 516
  • Płeć: Kobieta
Odp: [POZNAŃ] Megi (już po raz drugi) czeka na kochający domek
« Odpowiedź #28 dnia: Sierpień 09, 2012, 20:56:27 pm »
Sowcia,myślę i czuję to samo.Brakuje słów,żeby o tym pisać...

Biedna,kochana królinka przynajmniej już nie cierpi.Mam nadzieję,że tam,gdzie teraz jest,jest bardzo szczęśliwa.

Offline asiol

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 966
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Lublin, Poznań
  • Moje króliki: Jenis, Mundek
  • Pozostałe zwierzaki: koszatniczki, w P-niu pies i gekon
Odp: [POZNAŃ] Megi (już po raz drugi) czeka na kochający domek
« Odpowiedź #29 dnia: Sierpień 09, 2012, 20:58:20 pm »
Nie mogę uwierzyć, smutny okres na forum :( Uszaki odchodzą przez czyjąś skrajną NIEODPOWIEDZIALNOŚĆ i głupotę :( Wczoraj Bosman, dzisiaj Megi. Tak bardzo mi przykro i mam nadzieję, że za TM nic jej już nie dolega, nic nie boli.

Liczę, że jej "opiekunka" poniesie konsekwencje tego co zrobiła.

Offline kata_strofa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2819
Odp: [POZNAŃ] Megi (już po raz drugi) czeka na kochający domek
« Odpowiedź #30 dnia: Sierpień 09, 2012, 21:00:26 pm »
Droga Megi, miałaś jeszcze żyć i być szczęśliwa pod dobrą opieką :(


Dignity. Dignity is an important quality everyone should have.

Offline Asieńka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1265
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Mielec
  • Za TM: Kochany Pimpuś (09.2010 - 10.12.2014) Kochane Słoneczko (05.2009 - 09.10.2016)
Odp: [POZNAŃ] Megi (już po raz drugi) czeka na kochający domek
« Odpowiedź #31 dnia: Sierpień 09, 2012, 21:12:05 pm »
Biedactwo, takie smutne miała życie... :( Śpij spokojnie, malutka. Bez bólu i cierpienia.

Dla Megi...  :swieca:


Offline Scampi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1429
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Edzio "Dziulek"
  • Za TM: Skampusia "Cika" moje słońce
Odp: [POZNAŃ] Megi (już po raz drugi) czeka na kochający domek
« Odpowiedź #32 dnia: Sierpień 09, 2012, 21:58:10 pm »
Nie byłam w stanie przeczytać całości. Żal serce ściska, a łzy same lecą. Jestem dużą dziewczyką, ale taka ignorancja ( mówię o pierwszej właścicielce) sprawia, że mam ochote tłuc babe po głowie. Jesteś wspaniałą osobą! A malutka już nie cierpi...

Offline SremoGirl

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1298
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Królisia
  • Pozostałe zwierzaki: Oscar
  • Za TM: Marjanek, Puszek
Odp: [POZNAŃ] Megi (już po raz drugi) czeka na kochający domek
« Odpowiedź #33 dnia: Sierpień 09, 2012, 21:59:58 pm »
Nie wierzę... Naprawdę nie mogę uwierzyć... :( Trzymałam kciuki z całej siły za nią, żeby się udało. Żeby żyła i była szczęśliwa. Bo na to zasługiwała.
Wstydzę się, że jestem człowiekiem i że otaczają mnie tacy "ludzie"... Również mam nadzieję, że jej "opiekunka" poniesie konsekwencje.
Dobrze, że już ją nic nie boli i teraz jest szczęśliwa z innymi uszakami.


Zapraszamy do naszej galerii :)

Offline po_sąasiedzku

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1024
  • Płeć: Kobieta
  • Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwi
Odp: [POZNAŃ] Megi (już po raz drugi) czeka na kochający domek
« Odpowiedź #34 dnia: Sierpień 09, 2012, 22:37:31 pm »
:( :( :(
Madziu, jasnowidzami nie jesteśmy, a przewidzieć, że niektórzy ludzie są tak totalnie popieprzeni tym normalnie odczuwającym jest trudno.
Bardzo współczuję

Offline otka_a

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 828
  • Płeć: Kobieta
Odp: [POZNAŃ] Megi (już po raz drugi) czeka na kochający domek
« Odpowiedź #35 dnia: Sierpień 09, 2012, 22:52:08 pm »
Tak bardzo przykro czytać...
Megi, kicaj wesoło za TM :swieca:

Offline Minka.

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1664
  • Płeć: Kobieta
Odp: [POZNAŃ] Megi (już po raz drugi) czeka na kochający domek
« Odpowiedź #36 dnia: Sierpień 09, 2012, 23:08:39 pm »
Bardzo mi przykro ;( :(.


Offline MartaP

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5045
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • TIVO
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Tigga, Vox, Boniek
  • Za TM: Tola, Wafel, Lora, Lolo
Odp: [POZNAŃ] Megi (już po raz drugi) czeka na kochający domek
« Odpowiedź #37 dnia: Sierpień 09, 2012, 23:22:01 pm »
O matko.... tak bardzo mi przykro ;(
WO AMIGO

Offline kasia72w

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 895
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Nasze Ujeścisko
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Pozostałe zwierzaki: pies, kot
  • Za TM: Zuzia, Zygmuś, Kulek, Pinio, Misia
Odp: [POZNAŃ] Megi (już po raz drugi) czeka na kochający domek
« Odpowiedź #38 dnia: Sierpień 09, 2012, 23:56:43 pm »
Sądzę, że kobietę powinno podać się do sądu za znęcanie sie nad zwierzęciem. Powinna ponieść konsekwencje zaniedbań wobec małej i znęcania się (no bo skąd ta dziura??? )
Robię dużo za dużo, ale tak się rozpędziłam, że nie mogę przestać.:)

Offline po_sąasiedzku

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1024
  • Płeć: Kobieta
  • Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwi
Odp: [POZNAŃ] Megi (już po raz drugi) czeka na kochający domek
« Odpowiedź #39 dnia: Sierpień 10, 2012, 00:03:22 am »
Przede wszystkim - podpisała umowę adopcyjną! czytać umie, wiedzę uzyskała ech...a mówią, że człowiek to brzmi dumnie