Autor Wątek: Sterylizacja samiczki królika w Łodzi  (Przeczytany 5112 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline desiree

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 14
  • Płeć: Kobieta
Sterylizacja samiczki królika w Łodzi
« dnia: Lipiec 10, 2012, 17:46:23 pm »
Witam :bunny:
przeglądam różne wątki, w tym i te na forum ale nie znalazłam zbyt wielu informacji na temat, który mnie interesuje. Wypisałam sobie nawet listę polecanych przez Was wetów ds króliczych, jednak nie interna i diagnostyka mnie interesuje ale zabieg sterylizacji (nie kastracji). Wobec tego postanowiłam zrobić ankietę. Piszcie, w których lecznicach sterylizowaliście swoje samiczki lub gdzie ktoś z waszych znajomych to robił. Byłoby też super gdyby każdy dopisał jaki lekarz przeprowadzał zabieg oraz waszą opinię i ew cenę. Może uda się stworzyć przejrzystą listę, z której każdy zainteresowany będzie mógł skorzystać. Również opinie o niepolecanej lecznicy będą mile widziane (oczywiście z punktu widzenia przeprowadzonego zabiegu sterylizacji - komplikacje, śmierć zwierzątka itp).

Offline Xal

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 662
  • Płeć: Mężczyzna
    • Blog
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Perełka, Karmelka
  • Za TM: Pusia[*],Gapcio[*]
Odp: Sterylizacja samiczki królika w Łodzi
« Odpowiedź #1 dnia: Lipiec 10, 2012, 23:56:47 pm »
Sterylizowałem Gapka i Pusię w As - Filia Retkinia, ul. Tomaszewicza 1. Nie było żadnych problemów. Gapek miał już tam 2 razy przycinane ząbki i bardzo poważną operację wyjęcia kamienia z pęcherza.
"That there’s some good in the world,(...), and it’s worth fighting for."
Zdjęcia moich uszu (22.06.2013)
http://forum.kroliki.net/index.php/topic,9262.msg454719.html#msg454719 oraz https://www.flickr.com/gp/xal66/Z772HU

Offline Em.

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 133
  • Płeć: Kobieta
Odp: Sterylizacja samiczki królika w Łodzi
« Odpowiedź #2 dnia: Lipiec 13, 2012, 17:29:10 pm »
Mufkę sterylizowałam w "Żyrafie"na Białostockiej , Pana Królika tez tam kastrowałam. Mufki operacja okazała się być nieco bardziej skomplikowana - nasza gwiazda miała wadę macicy (jeden róg silnie skrócony i przyrośnięty do miednicy , drugi normalnej długości ,ale bardzo skręcony- gdyby miała rodzić "małe , śliczne króliczki" prawdopodobnie nie przeżyłaby pierwszej ciąży). Nie obyło się bez karmienia ręcznego ,ale poza tym problemów nie było.
"..only when we live with rabbits the way that we live with cats and dogs - when rabbits sleep in our beds or sprawl beside us on the floor , when they kiss our children or play ball with them -that we see what they are truly like. Thats because a rabbit who lives her life in a cage does not display much of her true rabbit nature .."
Jeffrey Moussaieff Masson